Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Malbork. Oszust wyłudził od 94-latka papiery wartościowe Polskiego Cukru

Anna Szade
Anna Szade
- Policja poszukuje oszusta, który wziął od poszkodowanego staruszka akcje, a zostawił tych pięć chorwackich banknotów - mówi Joanna Kowiel z Zespołu Prasowego malborskiej policji.  Fot. Aleksander Winter
- Policja poszukuje oszusta, który wziął od poszkodowanego staruszka akcje, a zostawił tych pięć chorwackich banknotów - mówi Joanna Kowiel z Zespołu Prasowego malborskiej policji. Fot. Aleksander Winter
300 tys. chorwackich dinarów dawno wycofanych z obiegu zostało w ręku 94-letniego, emerytowanego pracownika malborskiej cukrowni. Tyle dostał od nieznajomego mężczyzny za akcje Krajowej Spółki Cukrowej SA, warte nawet ...

300 tys. chorwackich dinarów dawno wycofanych z obiegu zostało w ręku 94-letniego, emerytowanego pracownika malborskiej cukrowni. Tyle dostał od nieznajomego mężczyzny za akcje Krajowej Spółki Cukrowej SA, warte nawet 18 tys. zł. Malborska policja nie wyklucza, że oszukanych w ten sposób akcjonariuszy może być więcej.

O tak zuchwałym oszuście miejscowi stróże prawa dawno nie słyszeli. Mężczyzna zapukał do drzwi 94-letniego mieszkańca Malborka i podał się za pracownika miejscowej cukrowni. W ten sposób wzbudził zaufanie emeryta, który sam wiele lat spędził w fabryce cukru.
- Gość zaoferował wykupienie akcji Krajowej Spółki Cukrowej SA. W zamian zaoferował gotówkę - opowiada Joanna Kowiel z Zespołu Prasowego malborskiej policji.

Tyle tylko, że plik banknotów okazał się bezwartościową makulaturą. Zamiast euro, które 94-latek miałby sobie wymienić w kantorze na złotówki, oszust zostawił 300 tys. dinarów wycofanych z obiegu. W zamian wziął papiery wartościowe, jakie przysługiwały pracownikom cukrowni, o równowartości ok. 18 tys. zł. Wyłudził też 1000 zł w gotówce, tłumacząc, że musi nimi zapłacić w "skarbówce" podatek od przeprowadzonej transakcji.
Spore wątpliwości miała żona 94-latka, dlatego zadzwoniła do malborskiej cukrowni, by potwierdzić, czy jej pracownicy prowadzą akcję wykupu. Po tym, co usłyszała w słuchawce, mogła już tylko zawiadomić policję o oszustwie, którego ofiarą padł jej mąż.

Jak się dowiedzieliśmy, obecnie akcje KSC SA to forma depozytu. Byli i obecni pracownicy nie mogą ich spieniężyć przez trzy lata od momentu nabycia. Jednak oszust nie był amatorem i prawdopodobnie doskonale wiedział, co robi.
- Przypuszczamy, że nasz były pracownik mógł podpisać umowę przyrzeczenia. A to oznacza, że po wejściu KSC na Giełdę Papierów Wartościowych będzie mógł udać się do biura maklerskiego i zamienić akcje na pieniądze. To może nastąpić nawet w przyszłym roku - wyjaśnia Barbara Kałużna z malborskiej cukrowni.

Niestety, papierów wartościowych, które stracił staruszek, nie można unieważnić. Można ewentualnie powiadomić domy maklerskie o zaistniałej sytuacji i liczyć na ich uczciwość.
- Dlatego apelujemy do wszystkich naszych byłych i obecnych pracowników, którzy mają akcje, by nie korzystali z żadnej przypadkowej oferty sprzedaży. Jeśli ktoś, kto chce kupić akcje, pojawi się w domu, należy natychmiast zawiadomić policję, bo na pewno nie jest to pracownik cukrowni. Poza tym, nikt nie przewiduje takiej metody wykupu akcji, nawet jeśli w przyszłości zdecyduje się na to Skarb Państwa - mówi Barbara Kałużna.

Wartość pracowniczych papierów, które ma pojedynczy akcjonariusz, waha się od kilku do nawet kilkudziesięciu tysięcy złotych (zależy od stażu pracy w cukrowni). Niestety, informacje o przysługujących nominałach były, zgodnie z procedurą, wywieszane w miejscach publicznych. Niewykluczone więc, że oszust dotarł do starszego mężczyzny, korzystając z kserokopii listy akcjonariuszy.

Policja prowadzi intensywne postępowanie, by zatrzymać sprawcę tego wyłudzenia. Prosi o pilny kontakt pod nr. tel. 270 28 00 wszystkie osoby, które mogły zostać oszukane w podobny sposób.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na malbork.naszemiasto.pl Nasze Miasto