Malbork. Piloci z 22 bazy ćwiczyli nad Bałtykiem z lotnikami z Mińska i Świdwina

Nad wybrzeżem Bałtyku odbyły się dzienne i nocne strzelania z kierowanych pocisków rakietowych klasy powietrze-powietrze. Jak informuje ppłk Artur Goławski, rzecznik prasowy Sił Powietrznych, w skomplikowanym treningu w dniach 7-9 maja wzięły udział myśliwce MiG-29 z baz w Malborku i Mińsku Mazowieckim oraz samoloty myśliwsko-bombowe Su-22 z bazy w Świdwinie.

- Strzelania bojowe wymagają od pilotów bardzo precyzyjnego działania w czasie i przestrzeni – wchodzenia w strefę zrzutu spadochronowych celów powietrznych i jej opuszczania przez Su-22 oraz zajmowania pozycji do odpalenia rakiet R-60 i R-73 przez MiGi-29 - wyjaśnia ppłk Goławski.

Poligon odwiedził generał broni pilot Lech Majewski, dowódca Sił Powietrznych. Stwierdził, że piloci strzelali w tym roku bardzo celnie, a trening został bezpiecznie i dobrze zorganizowany, także dzięki współpracy z Marynarką Wojenną i Strażą Graniczną, których jednostki zadbały o bezpieczeństwo przybrzeżnych akwenów Bałtyku.

Bojowy trening, jak dodawał generał Majewski, stanowi kwintesencję szkolenia lotniczego i przygotowuje lotników do wielu innych ćwiczeń narodowych i zagranicznych. W najbliższych dniach nasi piloci wezmą udział między innymi w ćwiczeniach COMAO w Czechach, Spring Storm w Estonii oraz wspólnym szkoleniu z komponentem rotacyjnym Sił Powietrznych Stanów Zjednoczonych przebywającym od 10 maja w bazie w Łasku.

- We wspólnych ćwiczeniach z Amerykanami będą uczestniczyli również piloci naszej bazy, startując do nich z naszego lotniska - mówi mjr Dariusz Mazurkiewicz, rzecznik prasowy 22 BLT w Malborku.

Na drugą połowę roku planowane są najważniejsze i największe ćwiczenia Sił Powietrznych Falcon/Orzeł oraz sojusznicze manewry SteadFast Jazz i inne przedsięwzięcia poligonowe we współpracy z Wojskami Lądowymi, Marynarką Wojenną i Wojskami Specjalnymi.

- Szkolenie może być bardzo intensywne dzięki temu, że Siły Powietrzne dysponują środkami finansowymi pozwalającymi uzyskać najwyższy od kilkunastu lat limit nalotu - ponad 48 tysięcy godzin - informuje ppłk Artur Goławski.