Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Malbork. Psie odchody na ulicach to temat interpelacji radnego Adama Ilarza. Według burmistrza, właściciele czworonogów po nich sprzątają

Anna Szade
Anna Szade
Fot. Pixabay
Właściciele zwierząt domowych mają obowiązek po nich sprzątać podczas spaceru. Tak stanowi nie tylko dobry obyczaj, ale i w Malborku prawo lokalne. O to, czy zapisy są przestrzegane, pyta Adam Ilarz, malborski radny.

Radny Adam Ilarz złożył interpelację w sprawie przestrzegania zapisów regulaminu czystości i porządku, które dotyczą właścicieli czworonogów.
- W uchwale nr XXVI/265/2016 czytamy: „W szczególności do obowiązku osób utrzymujących psy i inne zwierzęta domowe, należy (…) niezwłoczne usuwanie zanieczyszczeń spowodowanych przez psy i inne zwierzęta domowe poprzez umieszczenie ich w koszu lub pojemniku na odpady komunalne” – przypomina radny Adam Ilarz.

A skoro powinno się zbierać i wyrzucać to, co zostawia po sobie na trawniku czy chodniku czworonożny przyjaciel, to pierwsze pytanie nasuwa się samo.
- Jak ten obowiązek jest realizowany? – dopytuje radny Ilarz burmistrza Marka Charzewskiego.

Najbardziej na takie ślady po spacerach z psami narażeni są piesi. A włodarz znany jest z tego, że chodzi po Malborku piechotą. Na co dzień obserwuje więc, jak jest. Zdaniem burmistrza, jest lepiej.

Znaczna część społeczeństwa została wyedukowana, obserwujemy wiele osób, które sprzątają po swoich pupilach i są do tego odpowiednio przygotowane. Oczywiście, wciąż można na naszych ulicach zauważyć zwierzęce odchody, ale w znacznie mniejszej skali, niż było to wcześniej – odpowiada Marek Charzewski, burmistrz Malborka.

Te efekty, według włodarza oczywiście, to między innymi zasługa służb miejskich, które angażują się w edukowanie mieszkańców.

- Na przestrzeni kilku lat Straż Miejska podejmowała wiele działań związanych z obowiązkiem właścicieli czworonogów, m.in. wręczając ok. tysiąca woreczków i jednorazowych pakietów do sprzątania. Przeprowadzano kampanie medialne w lokalnych mediach oraz rozdawano ulotki i plakaty wspólnotom mieszkaniowym – wylicza burmistrz.

Ale radny chce wiedzieć, czy strażnicy miejscy w razie czego reagują, gdy spacerujący z psami niespecjalnie przejmują się, że ich zwierzak nabrudził na chodniku czy w trawie.
- Ile interwencji w związku z brakiem realizacji obowiązku podjęła w zeszłym roku Straż Miejska i jakie były wyciągnięte konsekwencje względem osób uchylających się od sprzątania? - dopytuje Adam Ilarz.

Burmistrz zapewnia, że mundurowi działają jak trzeba. Choć są dla właścicieli psów raczej pobłażliwi.

- Telefonicznych zgłoszeń jest niewiele, ok. 2-3 w ciągu roku. Zdecydowana większość interwencji, których bywa od kilkunastu do kilkudziesięciu, jest wynikiem własnych interwencji. Najczęściej kończy się pouczeniem, rzadziej mandatem karnym – odpisuje na interpelację burmistrz Charzewski.

Adam Ilarz martwi się, że w mieście wkrótce może być większy bałagan, bo może nie wystarczyć strażników, którzy będą mieli oko na właścicieli psów.

Jak Straż Miejska będzie egzekwować wykonanie tego obowiązku w kontekście zmniejszenia liczby etatów? - zwraca uwagę radny.

Włodarz uspokaja, że mimo zmian i redukcji, które wprowadził w Straży Miejskiej, jest komu pracować i pilnować porządku.
- Po przeprowadzeniu reorganizacji i zmniejszeniu etatów w dalszym ciągu jest zapewniona służba strażników w patrolach własnych, jak i z funkcjonariuszami policji. Patrole, tak jak i do tej pory, będą wykonywały zwoje zadania – zapewnia Marek Charzewski.

od 12 lat
Wideo

Gazeta Lubuska. Winiarze liczą straty po przymrozkach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na malbork.naszemiasto.pl Nasze Miasto