Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Malbork. Ubojnia upadła, spór z urzędnikami trwa

Radosław Konczyński
Od 2,5 roku przedsiębiorca z Malborka i miejscowi inspektorzy weterynarii są w sporze dotyczącym jego ubojni. Nowoczesny zakład firmy Jamal funkcjonował w podmalborskiej wsi Łoza do połowy 2008 r., zanim w większości nie strawił go ogień. Właściciel chciał prowadzić działalność przetwórczą w uratowanej części, ale nie dostał zgody z Powiatowego Inspektoratu Weterynarii. Obecnie sprawa leży w Naczelnym Sądzie Administracyjnym.

Zakład w Łozie, istniejący od 1991 r., przede wszystkim zajmował się ubojem i rozbiorem trzody chlewnej i bydła. Po wejściu Polski do UE został gruntownie zmodernizowany, dobudowano też dział przetwórstwa mięsa. Właśnie tylko tę część udało się uratować w feralnym pożarze z 8 na 9 czerwca 2008 r. Miesiąc później współwłaściciel firmy, Józef Jaworski, złożył w PIW w Malborku aneks do istniejącego już projektu technologicznego zakładu. Na tej podstawie wnioskował o odwieszenie działalności, która została wstrzymana po pożarze.

- Chcieliśmy kupować półprodukty i produkować wyroby wędliniarskie. Dzięki temu uratowanych byłoby kilka miejsc pracy, a dochód przeznaczalibyśmy na spłatę kredytów oraz odbudowę linii uboju i rozbioru - twierdzi dziś Jaworski.

PIW się nie zgodził, tłumacząc, że przepisy są restrykcyjne. Józef Jaworski złożył tylko aneks, a powinien - całkiem nowy projekt technologiczny. Przedsiębiorca upiera się jednak, że nowy projekt musiałby stworzyć wtedy, gdyby budował nowy zakład, a on chciał tylko wykorzystać już istniejącą część. PIW z kolei odpiera - powołując się na ustawę o produktach pochodzenia zwierzęcego - że pan Józef jest w błędzie.

- Dotyczy to [konieczność złożenia nowego projektu - red.] także zmiany sposobu użytkowania zakładu - mówi Wojciech Szczerbiński, zastępca powiatowego lekarza weterynarii w Malborku.

Ostatecznie PIW odrzucił wniosek o odwieszenie działalności. Jamal odwołał się do Wojewódzkiego Inspektoratu Weterynarii. WIW nie rozpatrzył tego odwołania, twierdząc, że wpłynęło po terminie. Wojewódzki Sąd Administracyjny w Gdańsku uznał jednak, że termin był dotrzymany. Tym razem to WIW odwołał się od wyroku WSA. Sprawa trafiła do NSA.

Józef Jaworski: - Jeżeli wygramy, wystąpimy o odszkodowanie. Moim zdaniem, urzędnicy państwowi wykazali się niekompetencją.

Wojewódzki lekarz weterynarii utrzymuje, że inspektorzy dołożyli wszelkich starań w tej sprawie i cały czas chcieli pomóc spółce.

Więcej w piątkowym, papierowym wydaniu "Dziennika Malborskiego" - 31 bm.

od 12 lat
Wideo

echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na malbork.naszemiasto.pl Nasze Miasto