Do tragedii doszło w jednym z domów na Piaskach w grudniu ubiegłego roku. Podczas domowej sprzeczki 33-letni mężczyzna zaatakował nożem swoją partnerkę, zadając jej kilka ciosów. 43-letnia kobieta w krytycznym stanie trafiła do miejscowego szpitala, gdzie lekarze długo walczyli o jej życie. Niestety, zmarła w nocy z 17 na 18 grudnia.
Po zatrzymaniu mieszkaniec Malborka został tymczasowo aresztowany. Prokuratura musiała po raz trzeci wnioskować do sądu o przedłużenie tego środka zapobiegawczego. Już w czerwcu informowała, że do zamknięcia śledztwa brakuje jej opinii sądowo-psychiatrycznej. Do dziś nic w tej sprawie się nie zmieniło.
- Podejrzany był na obserwacji, cały czas czekamy na opinię sądowo-psychiatryczną. Areszt został przedłużony do listopada - wyjaśnia Maciej Więckowski, prokurator rejonowy w Malborku.
Mieszkanka Malborka 13 grudnia, na trzy dni przed atakiem na nią, złożyła w malborskiej komendzie zawiadomienie o znęcaniu się nad rodziną. Prokuratura Rejonowa Gdańsk Wrzeszcz sprawdzała później, czy malborscy policjanci do 16 grudnia mogli zapobiec tragedii, np. od razu zatrzymując podejrzanego. Prokurator prowadzący postępowanie w tym wątku uznał, że funkcjonariusze działali zgodnie z procedurami, bo w tamtym momencie nic nie wskazywało na tak dramatyczny rozwój sytuacji. Jak nam wyjaśniono, gdyby były przesłanki do natychmiastowego zatrzymania, na pewno by do niego doszło.
Gazeta Lubuska. Winiarze liczą straty po przymrozkach.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?