Malbork. Zamkowi przewodnicy mają coraz mniej pracy

Choć w tym roku odwiedzających pokrzyżacką warownię jest więcej niż w ubiegłym sezonie, to przewodnicy nie są zadowoleni.
- Jest bardzo słabo w tym roku. Znacznie gorzej niż w latach wcześniejszych - usłyszeliśmy od jednego z członków koła przewodników malborskich.

Powodem tego jest pojawienie się audioprzewodników. To urządzenia posiadające nagrania z opisem większości wystaw i miejsc znajdujących się w muzeum. Turysta obcojęzyczny, ale także Polak, może założyć słuchawki na głowę i w swoim tempie, bez towarzystwa przewodnika, zwiedzić zabytek.
- U większości przewodników panuje jeszcze poczucie, że wcześniej nie było konkurencji. Teraz ona jest i trzeba się dostosować - mówi Andrzej Panek, wiceprezes koła przewodników malborskich. - W tym sezonie turystycznym jest więcej gości w mieście, więc teraz jeszcze nie odczuwamy tak bardzo konkurencji ze strony audioprzewodników. Obawiam się jednak, że we wrześniu, październiku, gdy ruch turystyczny znacznie się zmniejszy, będziemy musieli dopłacać do pracy naszych przewodników.

Koło już wcześniej mocniej promowało swoje usługi. Zapowiadane są kolejne inicjatywy.
- Po tegorocznym sezonie turystycznym zorganizujemy szkolenie, w którym poruszymy kwestię konkurencji i lepszej prezentacji - mówi Panek. - Myślę, że musimy się stać bardziej atrakcyjni dla turysty. Nie tylko pod względem wiedzy merytorycznej, ale pod względem strojów, kultury, ogłady. Damy sobie radę.