Ustawa o samorządzie gminnym nakłada na przewodniczących poprzednich rad obowiązek zwołania sesji w ciągu 7 dni od podania oficjalnych wyników wyborów. Ten termin mija dzisiaj. Jeśli to nie nastąpi, obowiązek zwołania sesji przejmuje komisarz wyborczy, który musi tego dokonać w ciągu kolejnych 14 dni. A więc pierwsza sesja będzie zwołana dopiero po drugiej turze wyborów wójta, która odbędzie się w najbliższą niedzielę.
- Moim zdaniem jest to dobre rozwiązanie, z korzyścią dla gminy - mówi Katarzyna Kostrzewa-Rzoska, przewodnicząca Rady Gminy Miłoradz poprzedniej kadencji. - Po drugiej turze wyborów wójta nowy wójt i nowa rada będą mogli wspólnie rozmawiać na temat zadań i organizacji pracy samorządowej na następne cztery lata.
Decyzja o niezwoływaniu pierwszej sesji wywoła falę spekulacji. Mówi się o "desancie na Miłoradz" osób związanych z Platformą Obywatelską.
- Sesji nie będzie, bo PO liczy, że w wyborach wójta wygra ich kandydat, a wtedy niektóre osoby, które otrzymały wcześniej mandat radnego, mają objąć stanowiska w Urzędzie Gminy lub jednostkach podległych - mówi jeden z mieszkańców gminy. - Gdyby radni złożyli ślubowanie, a potem nagle zostali zatrudnieni w urzędzie, to trzeba by było ogłaszać nowe wybory radnych.
Była przewodnicząca, która została radną nowej kadencji z list PO, zaprzeczyła takiemu powodowi niezwołania sesji w ustawowym terminie.
Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?