Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ostatnia droga Przemysława Wądołowskiego. Tłum pożegnał nauczyciela, człowieka piłki nożnej i samorządowca

Radosław Konczyński
Radosław Konczyński
Radosław Konczyński
Przemysław Wądołowski, nauczyciel, sędzia i obserwator piłkarski, samorządowiec – spoczął w piątek (28 lipca) na Cmentarzu Komunalnym w Malborku. W ostatniej drodze oprócz najbliższych towarzyszyło mu liczne grono przyjaciół i znajomych.

Ostatnie pożegnanie Przemysława Wądołowskiego – nauczyciela, radnego, sędziego

Cztery dni po śmierci Przemysława Wądołowskiego odbyły się uroczystości pogrzebowe. Poprowadził je - najpierw w kościele Matki Boskiej Nieustającej Pomocy, potem na Cmentarzu Komunalnym - ks. Marcin Marciniak, wikariusz w parafii MBNP. Kolega z pracy zmarłego, bo nauczyciel religii w I Liceum Ogólnokształcącym im. Henryka Sienkiewicza.

Przemysław Wądołowski urodził się w Malborku. Tu się wychował i spędził całe życie z przerwą na studia w Akademii Wychowania Fizycznego w Gdańsku. Jako świeżo upieczony nauczyciel wf. we wrześniu 1990 roku podjął pracę w Szkole Podstawowej nr 3 w Malborku. Osiem lat później przeszedł do I LO, którego był absolwentem. Z „Sienkiewiczówką” był związany ćwierć wieku. Do śmierci. Niespodziewanej śmierci. Jak powiedział ksiądz Marcin, znajomi wyczekiwali kolejnego wpisu w mediach społecznościowych. Wiadomo było, że Przemysław Wądołowski leży w szpitalu. Zamieszczał zdjęcia na swoim profilu. Posta z dobrą wiadomością już, niestety, nie było.

- Nie umiemy jeszcze myśleć o Tobie i mówić w czasie przeszłym. Chociaż trwają wakacje, szkolna sala gimnastyczna brzmi jeszcze echem Twojego donośnego głosu. To tutaj współtworzyłeś kartę osiągnięć sportowych naszych uczniów – mówiła z kolei na cmentarzu Hanna Lalak, dyrektor I LO. - Młodym sportowcom przekazywałeś zawsze, jak zwyciężać, ale i jak przegrywać z honorem. Uczyłeś ich przyjaźni ze sportem. Mówiłeś: „Staraj się być mistrzem, zrób jeszcze, jeszcze 200 przysiadów”. Wołałeś: „Szybciej, wyżej, mocniej”. Przeżyliśmy razem bardzo dużo radosnych wydarzeń, z Tobą, zawsze aktywnym i pełnym energii kolegą. Dzisiaj jesteśmy tutaj, by wspólnotą naszych serc zaświadczyć, że pamięć o Tobie nie zostanie zatarta.

List na tę smutną okoliczność przygotował Albin Bober, dawny dyrektor I LO.

Składam wyrazy głębokiego żalu i współczucia rodzinie i wszystkim bliskim Przemka Wądołowskiego. Odszedł niespodziewanie absolwent, niezwykle ceniony i lubiany nauczyciel oraz współorganizator pracy LO im. Henryka Sienkiewicza. Szczególną uwagę poświęcał uczestnictwu uczniów w szerokim wachlarzu zajęć pozalekcyjnych i pozaszkolnych, jak sport, wakacyjne obozy sportowe, turystyka i wędrówki górskie. Cześć Twojej pamięci, Przemo – napisał Albin Bober w liście, który podczas pogrzebu odczytała jego żona.

Dźwięk sędziowskich gwizdków i koszulka na pożegnanie

Dyrektor Hanna Lalak cytowała ks. Jana Twardowskiego: „Odszedłeś cicho, bez słów pożegnania./ Tak jakbyś nie chciał swym odejściem smucić…/ tak jakbyś wierzył w godzinę rozstania,/ że masz niebawem z dobrą wieścią wrócić.” Natomiast po słowa Marii Dąbrowskiej, parafrazując jej znany cytat, sięgnął Adam Manuszewski, przyjaciel Przemysława Wądołowskiego ze środowiska sędziów piłki nożnej Pomorskiego ZPN.

Maria Dąbrowska powiedziała: gdzie byś nie był, kim byś nie był, bądź zawsze człowiekiem. Przemek był takim wielkim, wspaniałym człowiekiem. Był mentorem, był doradcą. Kochał zwierzęta. Uwielbiał chodzić po górach. Zawsze dzieliliśmy się troskami i radościami. Mogłem na Niego liczyć, bo był wspaniałym przyjacielem – powiedział Adam Manuszewski.

Przypomnijmy, że Przemysław Wądołowski najpierw był sędzią, a następnie obserwatorem piłkarskim. Jako sędzia główny prowadził mecze do poziomu IV ligi, a jako sędzia asystent nawet na szczeblu centralnym. Potem odłożył gwizdek i chorągiewkę na bok, a pod pachę wziął notes, by jako obserwator meczów wpisywać do niego uwagi i ocenę pracy arbitrów. Ostatnie trzy sezony był obserwatorem w III lidze, czyli już na poziomie centralnym rozgrywek.

Wśród licznie zgromadzonych żałobników nie mogło zabraknąć przedstawicieli środowiska sędziowskiego. Gdy urna z prochami została złożona do grobu, arbitrzy dźwiękiem gwizdków pożegnali swojego kolegę i mentora, zapalili też race i położyli na grobie koszulkę z logo Pomorskiego ZPN. W uroczystości uczestniczył również poczet sztandarowy związku (wspólnie z pocztem I LO).

Samorządowiec i członek PSL. Ale "nie to jest najważniejsze"

Przemysław Wądołowski od 2006 roku był też radnym powiatowym, pełnił funkcję nieetatowego członka Zarządu Powiatu. W imieniu władz powiatu głos zabrał Waldemar Lamkowski, wicestarosta malborski.

- Jesteśmy wstrząśnięci, zaskoczeni. Jak często bywa, śmierć nas zaskakuje. Byłem z Przemkiem w kontakcie, jeszcze kilka dni wcześniej rozmawiałem, był pełen nadziei na życie. Życzyłem Mu powrotu do zdrowia i skończyłem tę rozmowę: „Czekamy na Ciebie”. Ale los okazał się inny, to on na nas czeka dzisiaj po drugiej stronie – powiedział Waldemar Lamkowski.

Jak dodał, Przemysław Wądołowski był aktywny w różnych dziedzinach, także jako działacz Polskiego Stronnictwa Ludowego, ale "nie to jest najważniejsze".

Ważne jest to, jakiego go zapamiętamy. Dał się poznać jako człowiek sympatyczny, życzliwy, bardzo kontaktowy, lubiany przez młodzież, koleżanki i kolegów. Dziękujemy Ci, Przemku, za to wszystko, za to, że byłeś z nami - stwierdził Waldemar Lamkowski.

Przemysław Wądołowski zmarł 24 lipca, przeżywszy 57 lat.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na malbork.naszemiasto.pl Nasze Miasto