Powiat malborski: Samorządy znów zajmą się uchwałami śmieciowymi

Wójt Lichnów Jan Michalski jeszcze przed uchwaleniem "uchwał śmieciowych” w tej gminie zapowiadał, że jeśli parlamentarzyści poprawią, jego zdaniem, felerną ustawę, ten samorząd na pewno wróci do tematu. Teraz słowa dotrzymuje.

- Usiądziemy i będziemy myśleć, jakie opłaty wprowadzić, żeby nie obciążać rodzin wielodzietnych – mówi Jan Michalski. - W przyszłym tygodniu mamy sesję, trzeba będzie się spotkać dwie, trzy godziny wcześniej i omówić tę sprawę.

W grudniu radni z Lichnów przegłosowali metodę „od głowy”, gdzie segregujący mają płacić 12,40 zł od osoby, a niesegregujący – 19 zł. Rozważano też opłatę stałą od gospodarstwa domowego, ale wtedy z ryczałtu zrezygnowano (40 zł dla segregujących, ok. 60 zł dla niesegregujących), bo – jak tłumaczył wójt Michalski – ta metoda naliczania opłat uderza w osoby samotne, których w gminie nie brakuje.

Dobrze posunięcie Sejmu ocenia Włodzimierz Załucki, wójt Starego Pola, jednego z trzech samorządów w powiecie malborskim, który odłożył na później przyjęcie „uchwał śmieciowych”. Tutaj opcją najbardziej rozważaną był miesięczny ryczałt od gospodarstwa domowego: 36 zł dla segregujących i dwa razy tyle dla mieszających odpady.

- Musimy teraz przeanalizować poprawki sejmowe i będziemy się starali wybrać taki model opłat, który nie będzie krzywdził mieszkańców – zapewnia Załucki.

14 lutego „uchwały śmieciowe” mają wrócić na sesję Rady Miasta Malborka.

- Musimy zapoznać się z tekstem przegłosowanym w Sejmie, ale jeśli ustawa teraz pozwala różnicować metody opłat, to na pewno taki projekt uchwały przedstawimy radnym w lutym – mówi Maciej Rusek, zastępca burmistrza Malborka.

W grudniu, gdy uchwały zostały zdjęte z porządku obrad, malborscy radni mieli zajmować się dwoma metodami: opłatą od osoby (15 zł dla segregujących i 22 zł za śmieci mieszane) i od gospodarstwa domowego (odpowiednio 39,90 zł lub 61,50 zł).