Przeciw cichej sprzedaży

Rolnicy i związki zawodowe z pomorskich cukrowni uważają, że ustalona prawnie minimalna cena cukru nie jest respektowana. M.in. o tym rozmawiali wczoraj w Malborku.

- Następuje cicha sprzedaż poniżej kosztów produkcji - powiedział Witold Nowicki ze Związku Inżynierów i Techników Cukrowni Nowy Staw.
Poseł Tadeusz Cymański stwierdził, że jedna z firm sprzedaje cukier po cenie detalicznej 1 zł i 80 gr, czyli 20 groszy poniżej ceny minimalnej.
- Wiem o tym z gazety - powiedział parlamentarzysta, pokazując na dowód stronę z reklamą.

Andrzej Sławuta, prezes Mazowiecko-Kujawskiej Spółki Cukrowej SA, zapowiedział, że powiadomi o tym wicepremiera Marka Belkę, ministra finansów.
- Sprzedaż poniżej ceny minimalnej jest przestępstwem, za które grozi kara pieniężna w wysokości równej wartości sprzedawanego cukru - tłumaczył. - Informowałem wcześniej o podobnych przypadkach poprzedniego ministra finansów, Jarosława Bauca.

Ryszard Kasperski, przedstawiciel NSZZ Solidarność Rolników Indywidualnych, apelował, by zabiegać u parlamentarzystów, żeby limity produkcji cukru dla cukrowni z Pelplina i Pruszcza Gd. nie zostały przekazane cukrowniom spoza Pomorza.
- Wtedy będziemy jeździć setki kilometrów, aby sprzedać nasze buraki - narzekali plantatorzy.

Związkowcy zwracali też uwagę na brak umów socjalnych z pracownikami.
- Mówi się wiele o problemach cukrownictwa i nadchodzących zmianach, ale zapomina się o rolnikach i pracownikach - stwierdził Marek Krawyciński ze Związku Zawodowego Pracowników Cukrowni w Pruszczu Gd.

Andrzej Piotrowski ze Związku Plantatorów Buraków Cukrowych z Pruszcza Gd. mówił o konieczności współpracy czterech cukrowni Pomorza. Pogratulował dobrych wyników finansowych Cukrowni Malbork.

Nikt nie wie
Andrzej Sławuta
prezes Mazowiecko-Kujawskiej Spółki Cukrowej SA
- Nie potrafię powiedzieć, komu przydzielono limit cukru przysługujący cukrowniom w Pelplinie i Pruszczu Gd. Pytałem ,wszystkich świętych", co się z nim dzieje. Nie uzyskałem konkretnej odpowiedzi. Jeśli się okaże, że limit dostały cukrownie z innego rejonu Polski,na pewno go nie oddadzą. Jest dla naszego terenu stracony.