Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pub Baszta obchodzi 30 urodziny. W piątek jubileuszowy koncert w plenerze. Zobaczcie, jak zmieniał się zabytek przez lata

Anna Szade
Anna Szade
Kto jeszcze pamięta smak tamtych lodów? Wiele lat później w Bramie Mariackiej rozgościł się Pub Baszta, który obchodzi 30 urodziny.
Kto jeszcze pamięta smak tamtych lodów? Wiele lat później w Bramie Mariackiej rozgościł się Pub Baszta, który obchodzi 30 urodziny. Muzeum Miasta Malborka
W piątek (28 lipca) swoje 30 urodziny obchodzić będzie Pub Baszta z Malborka. Z tej okazji zaplanowano plenerowy koncert, podczas którego wystąpią Jack Sparrow Band i Łubudubu. Początek o godz. 18. Będzie co wspominać, bo miłość do klimatycznego miejsca w historycznej miejskiej bramie deklarują już pokolenia.

Pub w historycznej Bramie Mariackiej. To pierwszy zabytek z Malborka, który trafił do rejestru

Pub Baszta w Malborku to już legenda. Jest okazja, by wspólnie z właścicielami powspominać stare dzieje i pobawić się na plenerowym koncercie, który organizowany jest z okazji 30-lecia istnienia Baszty.
Początek o godz. 18, a na scenie, która stanie tuż przy zabytkowej budowli pojawią się zaprzyjaźnione z miejscem zespoły: Jack Sparrow Band i Łubudubu.

W Malborku mało jest chyba osób, które nie skrzykiwały się, by posiedzieć w Baszcie. Zawsze był tłok, zawsze był gwar. Jedni grali w darta, inni rozmawiali, grała muzyka. Z rodziców te zwyczaje przeszły na dzieci.

Decydował klimat zabytkowego wnętrza w historycznej miejskiej bramie. To również on urzekł przyszłych właścicieli. Choć nie zawsze było co podziwiać.

Wychowałem się na Starym Mieście, biegałem, bawiłem się, widziałem, jak to wszystko niszczeje – opowiadał nam Robert Król, jeden z czterech właścicieli Bramy Mariackiej

Najstarsze zdjęcia z powojnia pokazują budowlę niemal w całości. Za nią widać tylko ciszę wielkiego gruzowiska, w które zostały zmienione przepiękne stare kamienice. Na horyzoncie majaczy zarys Ratusza. Choć Brama Mariacka była od wewnątrz wypalona, to jednak jakiś urzędnik, może miłośnik historii, dostrzegł w niej wartość.

W rejestrze malborskich zabytków jest numerem jeden, a wpis pochodzi z lipca 1949 r. Nawet zamek trafił na tę listę kilka tygodni później.

Pub Baszta w zabytkowej Bramie Mariackiej w Malborku
Muzeum Miasta Malborka

Najpierw "Basztowa", potem sklep, teraz pub

Jak wynika z oficjalnych informacji na temat miejskich atrakcji, obiekt został odbudowany w 1964 r., a w latach 70. został zagospodarowany na kawiarnię. 

Nazywała się „Basztowa”. W tamtych czasach to tutaj było mistrzostwo świata, ludzie stali na zewnątrz, by wejść – wspominał w rozmowie z nami Robert Król. 

Ale w latach 80. obiekt spłonął, a baszta zamieniała się w ruinę. Wiele lat później kolejny pasjonat wpadł na pomysł, by uratować zabytek. Kupił go od miasta i wyremontował. 

Zrobił tu sklep muzyczny, obiekt znów zaczął funkcjonować. Wcześniej nikt nie zwracał na niego uwagi, dopiero wówczas dostrzeżono jego potencjał – przyznał Robert Król. 

To był czas, gdy w ludziach budziła się przedsiębiorczość, gdy chcieli robić coś na własny rachunek. Robertowi Królowi marzył się pub. I w 1993 r. pojawiła się szansa na realizację pomysłu

- Żona mi powiedziała, że na baszcie jest wywieszone: "Sprzedam albo wynajmę" i skorzystaliśmy z tej okazji. Działalność rozpoczęliśmy pod koniec lipca 1993 r., najpierw na najniższym poziomie. W 1995 r. zostaliśmy właścicielami całego budynku – opowiadał nam Król. 

To był drugi pub w Malborku, dlatego na początku mieliśmy mnóstwo klientów. Chwilami musieliśmy wpuszczać po kilka osób. Sami pracowaliśmy w charakterze barmanów, ochroniarzy i sprzątaczy. Naprawdę było to ciekawie - mówił "Dziennikowi Bałtyckiemu" z okazji 10-lecia Pubu Baszta Krzysztof Marczewski, jeden ze współwłaścicieli.

Właścicieli jest czworo: Katarzyna Król, Robert Król, Małgorzata Marczewska, Krzysztof Marczewski. Mają co wspominać.

- Ach, ale jakież to były lata! W basztowych murach gościły takie zespoły jak Mech, Butelka, Kuśka Brothers czy Pabieda, a zespół Sabaton po koncercie spotkał się ze swoimi fanami. Kabaret Ani Mru Mru zabawiał rozmową przy barze, po swoim występie w zamkowym Karwanie – wyliczają właściciele Pubu Baszta. - Rycerze wszelkiej narodowości szukali tam wytchnienia po turniejowych potyczkach. W 2007 roku w Baszcie zostały zorganizowane Mistrzostwa Polski w Darta. Były czasy, kiedy Malbork mógł się pochwalić bardzo mocną drużyną i wieloma świetnymi zawodnikami w tej dyscyplinie.

Baszta od lat szeroko otwiera drzwi także dla malborskich artystów, stając się mecenasem lokalnej sceny muzycznej.

Wielu malborskich artystów bawiło w ich progach. Pub Baszta jest znany ze wspierania naszej malborskiej kultury muzycznej. Od kilku lat odbywa się tam cykliczna impreza „Otwarte Gitary”, podczas której młodzi muzycy mogą zaprezentować swój talent szerszej publiczności, ale również wesprzeć potrzebujących. Ideą tego przedsięwzięcia jest przede wszystkim zebranie jak największej sumy pieniędzy na cel charytatywny oraz aktywizacja młodzieży w kierunku artystycznym – tłumaczą właściciele Pubu Baszta. - Bardzo często wspierani są podopieczni Stowarzyszenia REKS oraz osoby walczące z nowotworem. Co roku w styczniu w Baszcie organizowany jest finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy w myśl dewizy „Razem możemy więcej!”.

Wiernych przyjaciół Baszta ma na całym świecie. Turyści często zakochują się w tym miejscu i wracają w kolejnych latach. Klienci mawiają: „Baszta to nie mury. Baszta to ludzie”.

- Ciężko się z tym nie zgodzić, kiedy tak wiele osób znalazło tam prawdziwych przyjaciół i miłość życia – przyznają właściciele.

Zabytek ratowany. Właściciele pozyskują środki na prace konserwatorskie

Ale Pub Baszta to również zabytek, o ratowanie którego toczą bój. Zwłaszcza w ostatnich latach udaje się pozyskiwać fundusze na najpilniejsze prace konserwatorskie.

Czy właściciele trzy dekady temu zdawali sobie sprawę, że pod ich skrzydła trafia XIV-wieczna budowla, wobec której będą mieli zobowiązania? 

Tak, oczywiście. Ale jak ma się 29 lat i całe życie przed sobą, to się myśli, że się zrobi nie wiadomo jakie biznesy. Miałem nadzieję, że zostanę największym restauratorem Malborka – śmieje się Król.

Wówczas nie było jeszcze szans na dotacje, Polska nie była nawet w Unii Europejskiej. 

- Mieliśmy wówczas taki plan, że jak będziemy ciężko pracować, to zarobimy pieniądze i za własne oszczędności będziemy dbać o ten budynek. Wyszło troszeczkę inaczej – przyznaje Robert Król. 

Na szczęście, etapami realizują plan ratunkowy. Wiele lat trwało przygotowanie dokumentacji, na podstawie której realizowane są prace. Ich efekty widać gołym okiem.

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na malbork.naszemiasto.pl Nasze Miasto