Ogień pojawił się w mieszkaniu na parterze. Wszystko działo się bardzo szybko. Gdy strażacy dojechali na miejsce - żywioł buchał już przez okna.
- Zgłoszenie otrzymaliśmy o godz. 22.23. Gdy strażacy dowiedzieli się, że w mieszkaniu są ludzie, starali się jak najszybciej do nich dotrzeć. Jednocześnie z pomocą drabiny trwała ewakuacja lokatorów z innych mieszkań, którzy znajdowali się w oknach - relacjonuje mł. bryg. Janusz Leszczewski, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej PSP w Malborku.
Łącznie ewakuowano 11 osób, w tym cztery z nich trafiły do szpitali. Jak nieoficjalnie się dowiedzieliśmy, w najcięższym stanie była 16-letnia dziewczyna, którą wyprowadzono z mieszkania objętego pożarem.
- W najdalszej części tego mieszkania znaleziono też jeszcze jedną osobę, mężczyznę. Jego ciało było zwęglone. Lekarz stwierdził zgon - mówi mł. bryg. Janusz Leszczewski.
Mężczyzna, który zginął, był najemcą jednego z sześciu mieszkań komunalnych w tym budynku (siódmy lokal jest własnościowy - wspólnotą zarządza ZGKiM). Cała akcja strażaków, związana też ze sprawdzeniem obiektu po ugaszeniu ognia, trwała do godz. 1.20 we wtorek. Oprócz czterech zastępów Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej z KP PSP w Malborku uczestniczyły w niej też trzy zastępy OSP - z Nowego Stawu, Starego Pola i Stogów. Na miejscu pracowało także kilka zespołów ratownictwa medycznego, pogotowie energetyczne, patrole policji i prokurator.
- Straty w wyniku pożaru wyniosły około 200 tys. zł. Prawdopodobną przyczyną było zaprószenie ognia - wyjaśnia Janusz Leszczewski.
Nieoficjalnie mówi się, że w mieszkaniu był odcięty prąd. Zwarcie instalacji elektrycznej nie wchodziłoby w grę.
- Na tę chwilę, za strażą pożarną, też przyjmujemy zaprószenie ognia jako przyczynę, natomiast będzie to wszystko weryfikowane z pomocą biegłego z zakresu pożarnictwa - dodaje Piotr Wojciechowski, prokurator rejonowy w Malborku.
Wszystkie lokale poza tym, w którym doszło do pożaru, nadają się do zamieszkania.
- Rano przywróciliśmy prąd w budynku, dzisiaj chcemy też zabezpieczyć okna, jeśli policja się zgodzi - mówił nam we wtorek przed południem Władysław Krawczyk, prezes Zakładu Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej w Malborku. - Co do strat w mieszkaniu, to musi wejść rzeczoznawca, bo istotna dla nas jest kwota, którą można uzyskać w ramach ubezpieczenia. Pozostali mieszkańcy mogli wrócić do swoich lokali. Na pewno będzie trzeba przemalować klatkę schodową, bo jest osmalona.
echodnia Policyjne testy - jak przebiegają
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?