Śmiało można stwierdzić, że na koncert zorganizowany w Sali Siedmiofilarowej na Zamku Średnim w Malborku przybyło około pół tysiąca słuchaczy, a może nawet więcej. Sala koncertowa wypełniła się dosłownie po brzegi.
Smutne kulisy organizacji niedzielnego koncertu przypomniał Piotr Piesik, chórzysta ze składu chóru Lutnia reaktywowanego przez Wawrzyńca Zamkowskiego w latach 80. On też "poprowadził" potem słuchaczy przez dwugodzinną podróż z dyrygentem i jego chórami, uchylając przy tym rąbka tajemnicy o ciekawostkach wcześniej nieznanych szerszej publiczności.
Przeczytaj też: Wawrzyniec Zamkowski. Pomysł koncertu dla dyrygenta
Niedzielny koncert wymowę miał niesamowitą także ze względu na miejsce, w którym się odbył. Właśnie w tej zamkowej sali Lutnia wskrzeszona przez Zamkowskiego zaśpiewała po raz pierwszy 15 października 1983 roku, występując z okazji Dnia Nauczyciela.
Tym razem, zanim publiczności zaprezentowali się chórzyści we wspaniałym - jak się potem okazało - koncercie, najpierw wystąpił 9-letni Jacek Mazanowski. Chłopiec wykonał nieoficjalny hymn ośrodka autystycznego w Malborku. Była to ostatnia kompozycja Wawrzyńca Zamkowskiego napisana przed śmiercią. Słowa do tekstu piosenki pt. "Mój świat" napisała córka dyrygenta - Aleksandra Ciachorowska. Jackowi w niedzielę akompaniował Mirosław Wróblewski.
Podczas takiej uroczystości na widowni nie mogło zabraknąć brata-bliźniaka malborskiego dyrygenta - Jana Zamkowskiego, również muzyka, mieszkającego w Kościerzynie. Dla słuchaczy zaśpiewały: jego uczennica z Kościerzyny - Natalia Kossakowska oraz córka - Joanna Pestka-Zamkowska, a on sam zasiadł przy fortepianie.
A potem przyszła już pora na połączone siły chórzystów z Lutni "starej" (z czasów dyrygentury Zamkowskiego), Lutni "nowej" (Bożeny Belcarz), Rezonansu, Cantores Malborienses i Laurentii Amici. Okazuje się, że "uczta muzyczna" to powiedzenie, które wcale "się nie przejadło", a na pewno nie w przypadku blisko 60 śpiewaków, którzy wystąpili w Sali Siedmiofilarowej. Dla ich dwóch miesięcy ciężkiej pracy pod batutą Bożeny Belcarz najlepszą recenzją jest długotrwała owacja na stojąco i bisy.
Jeśli ktoś powie, że nie był na śniadaniu u Tiffany'ego, to na pewno może powiedzieć, że był na uczcie w malborskim zamku - stwierdził Krzysztof Błaszkowski, prezes Towarzystwa Śpiewaczego Lutnia, które wraz z Muzeum Zamkowym oraz Malborskim Centrum Kultury i Edukacji zorganizowało koncert.
Kiedy zobaczyłem przed koncertem, jak państwa jest dużo, powiedziałem krótko: Wawrzyniec znowu osiągnął sukces - spuentował Piotr Piesik.
Przypomnijmy, że Wawrzyniec Zamkowski zmarł nagle 30 grudnia 2012 roku w wieku 58 lat. Koncert pokazał, że żyć będzie - może nie tylko w indywidualnej pamięci, ale też dzięki cyklicznej imprezie? Na razie nieoficjalnie mówi się o festiwalu jego imienia.
Natomiast oficjalną informację podczas koncertu przekazał Tomasz Wojnowski, dyrektor ZSP 1 w Malborku. Imię Wawrzyńca Zamkowskiego będzie nosił szkolny konkurs "Śpiewać każdy może", odbywający się w pierwszy dzień wiosny i wymyślony kiedyś właśnie przez dyrygenta.
Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?