Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Burmistrz Malborka nie dostał wotum zaufania od rady po debacie o sytuacji w mieście

Anna Szade
Fot. Radosław Konczyński
Argumenty użyte na 228 stronach raportu o stanie miasta w 2018 r. nie wystarczyły burmistrzowi Malborka, by przekonać radnych, że dobrze trzyma ster władzy w swoich rękach. Po debacie, w której padło wiele krytycznych uwag, rajcy nie udzielili mu wotum zaufania.

Plusy i minusy miasta opisane w sprawozdaniu to zupełna nowość w działalności władz samorządowych. Ten „pierwszy raz” w Malborku nie wypadł zbyt dobrze. O ile sam dokument był chwalony ze względu na jego staranność przygotowania, obiektywizm i wnikliwość w doborze danych, to jednak obraz, jaki się wyłonił z tych informacji, niektórych radnych nie zachwycił. Mówili o utrzymującej się dość wysokiej stopie bezrobocia, o braku perspektyw dla ludzi młodych, o niewystarczających ułatwieniach dla potencjalnych inwestorów, o kiepskich widokach na mieszkania komunalne, o złym stanie dróg.

- Nie jestem optymistą, jeśli chodzi o sytuację w mieście. I bez raportu widać, że się pogarsza – mówił Paweł Dziwosz, przewodniczący Rady Miasta Malborka.

Na podstawie przedstawionych danych radni stwierdzili, że warto przyjrzeć się m.in. sytuacji w oświacie, a dokładniej – wydatkom na jej utrzymanie. Do 24 mln zł pochodzących z rządowej subwencji trzeba było z miejskiej kasy dołożyć 22 mln zł.

Niektórych zaniepokoił fakt, że w 2018 r. nie pozyskano żadnej nowej dotacji z funduszy unijnych.
- Instytucje zarządzające tymi środkami mają pewien harmonogram, jeśli chodzi o ich rozdział. Pozyskujemy środki wówczas, gdy ogłaszane są konkursy. Teraz jest czas realizacji inwestycji, na które pozyskaliśmy środki w 2016 i 2017 r. - tłumaczył Marek Charzewski, burmistrz Malborka.

W debacie nad stanem miasta, prócz radnych, mogą wziąć udział również mieszkańcy. Aby skorzystać z tego prawa w mieście takiej wielkości, jak Malbork, czyli ponad 20-tysięcznym, trzeba zebrać 50 podpisów mieszkańców pod wnioskiem o wystąpienie podczas sesji.
- Troszeczkę trzeba było się napracować, by móc wystąpić – przyznał Jarosław Filipczak, który drugą kadencję jest szefem rady gospodarczej przy burmistrzu i to z perspektywy przedsiębiorców analizował raport.

To, co dla radnych okazało się wadą, czyli stopa bezrobocia, on chwalił, bo uznał, że to zasługa lokalnych firm i aktywności Powiatowego Urzędu Pracy.
- Przedsiębiorcy mają problem z zatrudnianiem, ściągamy pracowników z Gdańska, Kwidzyna, Gardei – mówił Jarosław Filipczak.

Jedną z potrzeb rynku pracy, związaną z tworzeniem realnych możliwości dla mam, jest zabezpieczenie miejsc w żłobkach. Skoro rocznie rodzi się 300-350 dzieci, a miejsc w dwóch placówkach, samorządowej i prywatnej, jest 85 miejsc, to na oko widać, że umieszczenie w nich dziecka jest wyzwaniem dla młodych rodziców.

W swojej „mowie końcowej” burmistrz, trawestując słynne wyborcze hasło jednego z ugrupowań, stwierdził, że „Malbork w ruinie to zbyt pesymistyczne podejście”.

- Szczególnie nasi goście z miast partnerskich często mnie pytają: „Dlaczego nie cieszycie się z tego, co udało się przez ostatnie 30 lat zmienić?” - mówił Marek Charzewski. - Zachęcam do większego optymizmu i współpracy. Możemy wiele dobrego zrobić dla miasta przez najbliższe cztery lata.

Zgodnie z obowiązującą procedurą, po zakończeniu debaty nad raportem o stanie miasta radni głosują nad udzieleniem burmistrzowi wotum zaufania. Uchwałę w tej sprawie Rada Miasta podejmuje bezwzględną większością głosów ustawowego składu rady. W przypadku Malborka to 11 głosów. W sesji brało udział 18 radnych, rękę „za” podniosło ośmioro radnych, pięcioro było przeciw, pięcioro wstrzymało się od głosu, czyli wotum zaufania nie zostało udzielone. Jeśli taka sytuacja powtórzyłaby się w dwóch kolejnych latach, Rada Miasta będzie mogła podjąć uchwałę o przeprowadzeniu referendum w sprawie odwołania burmistrza.

- O wiele bardziej cieszę się z wotum zaufania mieszkańców wyrażonym w październikowych wyborach. Jeśli miałbym wybierać, to wybieram osąd mieszkańców. Jeśli chodzi o radnych, to myślę, że jest zbyt blisko wyborów i nie wszyscy pogodzili się jeszcze z ich wynikami – skomentował po głosowaniu Marek Charzewski.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na malbork.naszemiasto.pl Nasze Miasto