Majówka 2021 w Malborku. Zapowiada się, że główną atrakcją będą spacery po mieście i wokół zamku

Aktualne obostrzenia wynikające z trzeciej fali pandemii koronawirusa zostały wydłużone do 18 kwietnia. Czy rząd wkrótce odmrozi usługi turystyczne? Pytany o to kilka dni temu minister zdrowia nie pozostawił złudzeń.

Zbyt wcześnie jest oczekiwać, że majówka będzie spędzana w ten sam sposób, jak spędzaliśmy ją dwa lata temu czy we wcześniejszych okresach, bo siłą rzeczy program szczepień do okresu majowego nie zastąpi nam takiego zabezpieczenia – stwierdził Adam Niedzielski, minister zdrowia podczas niedawnej konferencji prasowej.

Decyzje dotyczące ewentualnych wyjazdów na krótki wypoczynek mają zostać wkrótce ogłoszone, bo rządowe instytucje bacznie przyglądają się sytuacji w szpitalach, ale konsekwencjom okresu świątecznego, bo eksperci wciąż nie wykluczają wzrostu zakażeń po wielkanocnych spotkaniach rodziny i przyjaciół.

Co to oznacza dla branży turystycznej, łatwo sobie wyobrazić. W Malborku wciąż bez trudu można zarezerwować dowolny pokój lub apartament, bo po prostu stoją puste. Zresztą według rządowych przykazów hotele wciąż pozostają zamknięte, z wyjątkiem m.in. hoteli robotniczych, a także np. dla medyków czy kierowców wykonujących transport drogowy oraz żołnierzy.

Miasto, które co sezon odwiedzało kilkaset tysięcy turystów, wciąż wygląda jak opustoszałe. Tym bardziej, że normalnie nie mogą funkcjonować również wszelkie instytucje kultury. Dotyczy to m.in. największej atrakcji, która jak magnes działa na gości z całego świata, czyli pokrzyżackiej warowni. Muzeum Zamkowe można oglądać teraz tylko z zewnątrz, bo w ofercie od 13 marca do odwołania jest tylko „Trasa zielona”.

A przecież to właśnie majówka była nieoficjalnym rozpoczęciem sezonu turystycznego w całym mieście i przygotowywały się do niej wszyscy, nie tylko hotelarze, ale również restauratorzy, sprzedawcy pamiątek oraz służby miejskie.

Pewne działania promocyjne prowadzimy, przymierzamy się również do uruchomienia punktu informacji turystycznej – mówi nam Marek Charzewski, burmistrz Malborka.

Włodarz ma wielką nadzieję, że trwające ograniczenia nie będą trwały wiecznie.
- Branża turystyczna jest obecnie jedną z najbardziej dotkniętych kryzysem przez pandemię. Miejmy nadzieję, że restauracje, hotele zostaną otwarte, bo to przecież tam ludzie pozostawiają pieniądze. Może lato okaże się dla nich lepsze. Pewnie nie będzie porównania do tradycyjnych sezonów, ale trzeba wierzyć, że w wakacje będzie możliwa turystyka przyjazdowa. Może od lipca, podobnie jak w ubiegłym roku, znów będzie możliwe podróżowanie z obostrzeniami – uważa burmistrz Charzewski.

Lato to dla malborczyków zwykle nie tylko ciężka praca związana z obsługą ruchu turystycznego. To także m.in. plenerowe wydarzenia czy koncerty. Kiedyś inauguracja następowała właśnie w pierwszy majowy weekend. Ostatnie koncerty odbyły się jednak w 2018 r. Później zarzucono ich organizację.

Czy sytuacja epidemiczna na tyle się poprawi, że znów będzie możliwa będzie taka wspólna zabawa pod chmurką?

Co do imprez, to nie wiemy, czy będą mogły być organizowane. Trudno powiedzieć, w tej chwili, co będzie z Oblężeniem Malborka, być może w jakiejś ograniczonej formule będzie mogło się odbyć. Natomiast miejska część, czyli inscenizacja, robiona jest przecież dla publiczności, a na widowni nie mogłoby usiąść tylu widzów, co zwykle. To przełożyłoby się na mniejsze wpływy z biletów, a nimi pokrywamy część kosztów widowiska – tłumaczy Marek Charzewski.

Pod znakiem zapytania są także inne cykliczne wydarzenia, do których przyzwyczaili się malborczycy. Choćby święto miasta, które po raz pierwszy od dekad w 2020 r. przegrało z koronawirusem. Miało być wyjątkowo, bo Malbork znalazł się na trasie koncertowej Radia RMF MAXXX. Do końca utrzymywano w tajemnicy, jakie gwiazdy miałyby pojawić się na malborskiej scenie. Wcześniej wymieniany był tylko muzyk reggae, Mesajah i DJ SOFI, których występ na Osiedlu Południe był pewny. Ale wcześniejsze ustalenia przez zawieszenie występów artystycznych wzięły w łeb.

- Do dnia 30 czerwca 2020 r. najwyższe koszty poniesiono w związku z Dniami Malborka: 147 600 zł. Została wpłacona zaliczka na imprezę, która w związku z ogłoszoną epidemią koronawirusa odbędzie się w innym terminie – czytamy w sprawozdaniu Malborskiego Centrum Kultury i Edukacji za ubiegły rok.

Na razie znani wokaliści i zespoły decydują się głównie na udział w produkcjach telewizyjnych. Trudno powiedzieć, czy sytuacja w ogóle pozwoli na publiczne występy.

Myślę, że nadchodzący sezon może wyglądać podobnie jak ubiegły. Oczywiście, jesteśmy przygotowani, by Dni Malborka się odbyły, ale nie wiemy, czy przepisy nam to umożliwią. Mamy podpisany aneks z RMF, naszym ogólnopolskim partnerem, który miał odwiedzić nasze miasto w ramach swojej trasy. Ale wciąż nie wiadomo, jak to będzie, może trzeba będzie przesunąć te koncerty na jesień? - mówił nam niedawno Krzysztof Andruszkiewicz, dyrektor MCKiE.

W ubiegłym roku przez cały sezon odbył się tylko jeden koncert plenerowy na scenie ustawionej za Szpitalem Jerozolimskim, do tego w reżimie sanitarnym. We wrześniu publiczność mogła podziwiać wspólny występ miejscowych zespołów w ramach międzypokoleniowej imprezy.