Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Malbork. Bezpłatna komunikacja jest dostępna dopiero od tygodnia, a pasażerowie już się skarżą, że autobusami jeżdżą osoby bezdomne

Anna Szade
Anna Szade
Radosław Konczyński
Od tygodnia można korzystać z komunikacji miejskiej w Malborku nie martwiąc się o bilet. To decyzja władz, które zdecydowały, że przewozy po mieście będą w całości finansowane z budżetu. Pasażerów sporo, ale zaczęły się też skargi, że do autobusów wsiadają osoby bezdomne. „Niech jeżdżą, jak inni, ale niech przestrzegają przepisów porządkowych”, słyszymy od burmistrza Marka Charzewskiego.

„Bezpłatna komunikacja dla wszystkich” to nie hasło wyborcze, ale fakt. W Malborku od 1 lipca nie trzeba kasować biletów, bo na utrzymanie kursowania autobusów zrzucają się wszyscy podatnicy. Sądząc z tego, ile osób można spotkać na przystankach, ile wsiada do autobusów nawet po to, by przejechać krótki dystans, nie był to zły pomysł.
Ale już pojawił się problem, którego wystąpienie przewidywali mieszkańcy: miejskimi autobusami zaczęli podróżować bezdomni. A to nie wszystkim pasażerom jest w smak.

Tego się spodziewaliśmy, była już w tej sprawie pani prezes MZK. Przyjęliśmy taką zasadę, że jeśli kierowcy zauważą jakiekolwiek niewłaściwe zachowanie, mają informować Straż Miejską, a ta będzie interweniować – mówi Jan Tadeusz Wilk, wiceburmistrz Malborka.

Nie chodzi jednak o to, że osoby bez dachu nad głową mają zakaz wstępu do miejskiego autobusu.
- Można jeździć i „jeździć”. Korzystać mogą, nie sprawdzamy zameldowania czy prawa własności lokalu, ale wszyscy muszą dostosować się do obowiązujących przepisów porządkowych. Dlatego będziemy reagować na wszystkie sytuacje, które wywołują na przykład osoby nietrzeźwe i takie, które będą zakłócać porządek – zapowiada Marek Charzewski, burmistrz Malborka.

Przepisy porządkowe, które obowiązują w autobusach MZK, są jednoznaczne: „Osoby zagrażające bezpieczeństwu lub porządkowi (same lub przez posiadane rzeczy) mogą być nie wpuszczone do pojazdu lub mogą być z niego usunięte”.
Do osób takich należy zaliczyć:

  • osoby nietrzeźwe, zachowujące się agresywnie wobec współpasażerów i obsługi pojazdu,
  • osoby wzbudzające odrazę brudem i niechlujstwem,
  • osoby, które z innych powodów są niebezpieczne lub uciążliwe dla współpasażerów,
  • nie stosujących się do niniejszych przepisów porządkowych.

Jak zapewnia włodarz, nikt siłą nikogo wyrzucać z autobusu nie będzie, o ile będzie stosował się do przepisów. Na razie zresztą nie jest to aż taki problem.

Latem takie osoby pewnie dużo nie jeżdżą, bo ich głównym miejscem przebywania jest centrum miasta. Większy problem może pojawić się w okresie jesienno-zimowym, gdy autobusy staną się swego rodzaju ogrzewalnią – przyznaje Marek Charzewski.

Na pewno podejmowane będą interwencje, gdy ktoś nie będzie chciał wysiąść na końcowym przystanku czy przewozić nadmiernej ilości bagażu.
- Nikt nikogo nie będzie atakował, jeśli będzie dostosowywać się do obowiązujących zasad – zapewnia burmistrz Charzewski.
W nadzwyczajnych okolicznościach, jak przewidują przepisy porządkowe, czyli „gdy występuje zagrożenie zdrowia lub życia podróżnych, albo prowadzącego pojazd, popełnienie przestępstwa, rażące naruszenie przepisów porządkowych lub inne poważne zakłócenie porządku publicznego, prowadzący pojazd uprawniony jest do zmiany ustalonej trasy pojazdu w celu skorzystania z pomocy policji, straży miejskiej lub zakładu opieki zdrowotnej”.

Malbork. Przystanki autobusowe zamieniają się w... noclegown...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na malbork.naszemiasto.pl Nasze Miasto