Malbork. Jakość powietrza bada sześć nowych czujników. Malborczycy mogą na bieżąco sprawdzić, czym oddychają

Projekt monitorujący jakość powietrza w Malborku był realizowany w ramach budżetu obywatelskiego na 2020 r. Zakup czujników, ich montaż oraz utworzenie i utrzymanie systemu kosztowało ok. 20 tys. zł.

Jak stwierdzają autorzy projektu, system monitorowania jakości powietrza ma za zadanie na bieżąco informować mieszkańców o poziomie zanieczyszczenia powietrza w poszczególnych dzielnicach miasta. Korzystając z prognozy można zaplanować swój dzień tak, aby nie narażać się na złą jakość powietrza. Albo wręcz przeciwnie, wykorzystać, że wszystko jest w porządku i bezpiecznie przebywać na zewnątrz.

Projekt do budżetu obywatelskiego złożyłem wraz ze swoim zespołem. Spotkał się z aprobatą mieszkańców. To pierwszy krok do czystszego powietrza w Malborku. Budżet projektu był ograniczony, nie dało się objąć całego miasta czujnikami. Urządzenia pomiarowe musiały być umieszczone na budynkach publicznych z uwagi na to, że potrzebują zasilania, za które trzeba płacić – tłumaczy Paweł Dziwosz, przewodniczący Rady Miasta Malborka.

Nie udało się objąć całego miasta czujnikami. Ale i tak to nowość, bo do tej pory powietrze było badane dzięki stacji Głównego Inspektora Ochrony Środowiskaprzy ul. Mickiewicza. Własny czujnik ma również Centrum Edukacji Zawodowej przy ul. Gen. de Gaulle’a.

Teraz na mapie miasta pojawiło się 6 nowych urządzeń. Oto, gdzie zostały umieszczone:

• ul. Żeromskiego w Śródmieściu,
• ul. Tczewska w Kałdowie,
• ul. Toruńska na Piaskach,
• ul. Wojska Polskiego na Piaskach,
• ul. Kwiatkowskiego na Południu,
• ul. Kochanowskiego na Wielbarku.

Z czego ten wybór miejsc wynika? Okazuje się, że nie jest przypadkowy.

Lokalizacje były dobierane specjalnie przy obiektach sportowych i szkołach, aby spełniały także rolę edukacyjną. Od najmłodszych lat trzeba uczyć dzieci postaw proekologicznych. Zdaję sobie sprawę, że są jeszcze obszary w mieście, gdzie czujniki by się przydały. Mam nadzieję, że uda się znaleźć środki w budżecie w przyszłych latach, aby zakupić dodatkowe urządzenia. Najpierw te muszą się sprawdzić i idea musi przynieść skutek – wyjaśnia Paweł Dziwosz.

Jak informuje firma Airly sp. z o.o. z Krakowa, która montowała czujniki, ocena jakości powietrza obejmuje przede wszystkim określenie poziomu pyłów zawieszonych (PM2.5 oraz PM10), a także wybranych zanieczyszczeń gazowych (dwutlenku siarki, ozonu, tlenków azotu, tlenku węgla oraz benzenu). Owe zanieczyszczenia są zwykle wynikiem spalania paliw. Z kolei pył zawieszony to mieszanina bardzo małych cząstek. W przypadku pyłu PM2.5 są to cząstki mniejsze niż 2.5 mikrometra, a PM10 – mniej niż 10 mikrometrów. Warto wiedzieć, że to naprawdę maleństwa, bo mikrometr to zaledwie jedna tysięczna milimetra.

Ocena jakości powietrza przebiega w 6-stopniowej skali, a poszczególnym kategoriom odpowiadają oznaczenia w formie kolorów:

• bardzo dobry (ciemnozielony) – jakość powietrza zadowalająca, brak zagrożenia dla zdrowia, zalecana aktywność na zewnątrz,
• dobry (zielony) – jakość wciąż zadowalająca, minimalne zagrożenie dla grup zwiększonego ryzyka, bardzo dobre warunki dla aktywności na zewnątrz,
• umiarkowany (żółty) – jakość powietrza akceptowalna, zagrożenie dla grup zwiększonego ryzyka, dobre warunki na aktywność na zewnątrz,
• dostateczny (pomarańczowy) – średnia jakość powietrza, zagrożenie dla osób narażonych na ryzyko (mogą one odczuwać skutki zdrowotne), zaleca się ograniczyć obecność na zewnątrz, zwłaszcza gdy wystąpią kaszel czy uczucie podrażnienia gardła,
• zły (czerwony) – zła jakość powietrza, osoby narażone na ryzyko powinny zostać w domu, a pozostałym odradza się nie tylko wzmożoną aktywność, ale i samo dłuższe przebywanie na zewnątrz,
• bardzo zły (brązowy) – niebezpiecznie zła jakość powietrza, osoby narażone muszą pozostać w domu, a pozostali powinni ograniczyć wyjścia do niezbędnego minimum.

Na bieżąco można sprawdzać dane zebrane przez czujniki na stronie internetowej Urzędu Miasta. Wystarczy kliknąć TUTAJ

Istnieje również możliwość zainstalowania aplikacji w smartfonie. Wówczas stan powietrza można mieć zawsze pod ręką, do tego w czasie rzeczywistym. Można również liczyć na alerty w razie pogorszenia sytuacji.

Warto wspomnieć, że zbliża się termin wygaszania „kopciuchów”, które obok samochodów są odpowiedzialne za zanieczyszczenia. Uchwała Sejmiku Samorządowego Województwa Pomorskiego tzw. antysmogowa przewiduje, że najgorsze piece, czyli te, które nie mają nawet żadnych oznaczeń i kategorii lub klasy 1 i 2 znikną jako pierwsze. Termin ustalony został na wrzesień 2024 r. Dwa lata dłużej, czyli do września 2026 r., będą mogły funkcjonować kotły klasy 3 i 4.
Ze wszystkich źródeł ciepła na paliwa stałe będzie można korzystać najpóźniej do lipca 2035 r.