Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Malbork. Nie żyje Stanisława Wojciechowska-Soja. To kochana pani profesor dla wielu uczniów I LO im. Henryka Sienkiewicza

Anna Szade
Anna Szade
Anna Szade
Nie żyje Stanisława Wojciechowska-Soja, dla wielu uczniów ukochana nauczycielka języka polskiego w I Liceum Ogólnokształcącym im. Henryka Sienkiewicza. Była naszą redakcyjną koleżanką, zawsze bardzo ciepło pisała o ludziach. Odeszła w wieku 74 lat.

AKTUALIZACJA, sobota (29 października)

Pogrążona w smutku rodzina poinformowała, że msza święta żałobna odprawiona zostanie w piątek (4 listopada 2022 r.) o godz. 11.30 w kościele św. Urszuli Ledóchowskiej przy ul. Wybickiego w Malborku. Poprzedzi ją modlitwa różańcowa o godz. 11.
Ceremonia pochowania odbędzie się na malborskim Cmentarzu Komunalnym po mszy świętej.

Wcześniej pisaliśmy

Ta wiadomość ścina z nóg: nie żyje Stanisława Wojciechowska-Soja, przede wszystkim nauczycielka języka polskiego w I Liceum Ogólnokształcącym im. Henryka Sienkiewicza w Malborku. Kochający ją do dziś dawni uczniowie zareagowali niemal natychmiast. Na jej profilu w mediach społecznościowych od razu pojawiły się wpisy:

  • Nieoczekiwana śmierć zawsze boli. Pani Profesor, zawsze będę pamiętać te niezwykłe lekcje z Panią, choć minęło już tyle czasu! Ogromna strata! Wyrazy współczucia dla Rodziny.
  • Smutno, bardzo smutno...
  • Na zawsze w sercach uczniów.

Była bardzo skromna, nie lubiła publicznych wystąpień, choć potrafiła tworzyć niezwykłe prezenty w postaci wierszy czy laudacji, które wygłaszała na cześć osób, które były szczególnie bliskie jej sercu.
Często pisała też niezwykłe opowieści o ludziach, którzy mieszkają w Malborku, tu tworzą, są znani, albo zostali przez nią odkryci. To był zaszczyt pracować z nią, bo tak starannie dobierała słowa, wyszukiwała adekwatne cytaty. Wszystko było dopieszczone, przemyślane. Tworzyła, jak sama mawiała, gdy naszła ją wena.

Trudno uwierzyć, że odeszła. Jeszcze na początku października Stasia była taka radosna. Cieszyła się z tężni, którą właśnie oddano na Osiedlu Południe, gdzie mieszkała. Miała plan, by chodzić tam regularnie. Ale nie przysiądzie już na drewnianej ławeczce przy ul. Michałowskiego. Ani nie obejrzy pięknych wierzb, które rosły pod jej oknem. Jeszcze niedawno w grupie na Facebooku opublikowała piękne strofy, które dzisiaj wydają się ostatnim życzeniem…

Kiedy umrę i będę (?) w niebie,
to mam takie życzenie:
Niech sobie przycupnę na balkonie,
na starym wysłużonym fotelu.
A przede mną ściana wierzb.
Ta, którą miałam przez tyle lat
w zasięgu oczu, serca i myśli.
Nie będę blada jak ściana,
Nie będę mówić do ściany.
Nie będzie to Ściana Płaczu.
Ma być w "niebie jako na ziemi".
Panie Boże, chyba nie mówię
jak grochem o ścianę?!

Jeszcze tego nie oswoiłam, jeszcze w to nie wierzę i nie chcę wierzyć, ale autorka wiersza już przycupnęła na swoim balkonie . Jakie to szczęście, że dane było mi Ją w życiu spotkać - można przeczytać w jednym z wpisów na profilu Stanisławy Wojciechowskiej-Soi.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Polski smog najbardziej szkodzi kobietom!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na malbork.naszemiasto.pl Nasze Miasto