Malbork. Niemowlę zatrzaśnięte w samochodzie. Mama szybko wezwała pomoc

To przerażona mama dziecka w czwartkowy poranek (17 czerwca) poinformowała służby o tym, że jej 11-miesięczne dziecko zostało „uwięzione” w samochodzie na parkingu jednego z marketów. Doszło do tego na skutek awarii.

- Natychmiast na miejsce pojechali policjanci, którzy ustalili, że kiedy matka wsadziła malucha do samochodu, po zamknięciu drzwi auto się zatrzasnęło, a kluczyki zostały wewnątrz pojazdu. Przerażona kobieta zadzwoniła na numer alarmowy 112 i wezwała pomoc. Razem z policjantami na miejsce przyjechali strażacy, którzy przy użyciu profesjonalnego sprzętu wybili szybę w pojeździe. Akcja trwała kilka minut i na szczęście dziecku nic się nie stało. Cały i zdrowy chłopiec trafił w ramiona swojej mamy – relacjonuje asp. Sylwia Kowalewska, oficer prasowy KPP Malbork.

Akurat to zdarzenie trzeba zaliczyć do pechowych, a sytuacja cały czas była pod kontrolą w tym sensie, że działo się to na oczach mamy, która szybko wezwała pomoc.
Natomiast przy okazji policja, w związku z utrzymującymi się upałami, apeluje, by unikać innych sytuacji. W przeszłości z różnych stron Polski docierały informacje, że rodzice zostawiali małe dzieci w szczelnie zamkniętych autach w upalne dni. To samo dotyczyło pozostawiania psów przez opiekunów.

Temperatura w rozgrzanym samochodzie może wzrosnąć nawet do 50 proc. Celsjusza, a brak wyobraźni może być przyczyną tragedii. Nawet uchylona szyba nie jest wystarczającym rozwiązaniem, żeby poprawić cyrkulację gorącego powietrza, a pozostawiona dla czworonoga miska z wodą po kilkunastu minutach ma temperaturę gorącego napoju. Podczas przegrzania może dojść do nieodwracalnych zmian w organizmie, a nawet śmierci – przypomina asp. Sylwia Kowalewska.

Dlatego gdy zauważysz dziecko lub zwierzę znajdujące się w sytuacji zagrażającej jego życiu lub zdrowiu – zadzwoń pod numer alarmowy 112.