Malbork. Polski Ład może zmienić miasto. Trzymajcie kciuki za Ratusz, bo to prawdziwa perełka. Są też projekty służące środowisku

Zainteresowanie dofinansowaniem z budżetu państwa lokalnych przedsięwzięć jest ogromne. Nabór wniosków do Rządowego Funduszu Polski Ład: Program Inwestycji Strategicznych miał zakończyć się w połowie lutego, ale wydłużono go do końca miesiąca, by wszyscy zdążyli.
Malbork ma już za sobą wypełnianie formularzy. Dokumenty trafiły już do Banku Gospodarstwa Krajowego, który zajmuje się obsługą Polskiego Ładu.
Rozważane było rozmaite zadania, najpierw głównie drogowe, ale ostatecznie w magistracie zapadła decyzja, by podjąć inne wyzwania, które uporządkują wiele sfer życia miasta. Niektóre są bardzo przyziemne, ale to nie znaczy, że nie są ważne, zarówno dla mieszkańców, jak i dla środowiska.

Trzy wnioski zostały złożone w naborze do „ogólnego” Polskiego Ładu.
Rewitalizacja historycznej przestrzeni Śródmieścia zakłada przebudowę i uporządkowanie infrastruktury na ul. 17 Marca i Grunwaldzkiej, zarówno dla zmotoryzowanych, jak i pieszych, oraz uporządkowanie podwórek na zapleczu.
Koszt całości to 2 980 000 zł. Gdyby udało się uzyskać 2 682 000 zł, o które wnioskuje miasto, potrzebny byłby tylko 10-procentowy wkład własny, czyli 298 tys. zł.

Drugie przedsięwzięcie to punkt zbierania i przeładunku odpadów i specjalistycznej instalacji do sortowania śmieci. Prowadzona byłaby tam wstępna segregacja tego, co wyrzucają mieszkańcy. Dzięki temu do Zakładu Utylizacji Odpadów Komunalnych w Tczewie trafiałyby już wyodrębnione odpady, czyli oddzielnie choćby plastik, szkło, papier czy biodegradowalne. To ważne, bo tak będzie po prostu taniej niż wywożenie śmieciarkami wszystkiego jak leci. Cennik tczewskiej firmy jest uzależniony właśnie od tego, jak bardzo posegregowane frakcje są tam zwożone.
Ale zanim obsługa systemu śmieciowego stałaby się tańsza, trzeba w nią zainwestować. Takie przedsięwzięcie jest oszacowane na 20 000 000 zł, przy czym potrzeba byłoby 1 000 000 zł po stronie miasta, jeśli uda się zdobyć 19-milionową dotację.
To zadanie jest bardzo zaawansowane, bo Zakład Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej, na terenie którego miałaby powstać taka stacja przeładunkowa, ma już gotową dokumentację techniczną, a nawet pozwolenie budowę.

Tak naprawdę jedynym zadaniem, które nie jest związane z codziennym życiem, to ratowanie najstarszego miejskiego zabytku.

To nasza perełka. Dlatego złożyliśmy wniosek o dofinansowanie modernizacji infrastruktury kulturalnej, czyli renowację średniowiecznego Ratusza – przekazała nam Marta Borowiec z Urzędu Miasta Malborka.

W tym przypadku również gotowy jest projekt, a inwestycja posiada również pozwolenie na budowę. Jedyną przeszkodą są finanse. Jak wyliczono, od poprawienia stanu budowli dzieli nas 11 700 000 zł. Dlatego władze liczą na 9 945 000 zł dofinansowania, bo wówczas z miejskiej kasy trzeba byłoby wygospodarować 1 755 000 zł.
- Trzymamy za to kciuki – przyznała Marta Borowiec.
Obiekt dalej służyłby kulturze, a jeśli przejdzie metamorfozę, we wnętrzach wygospodarowane będą miejsca na szerszą działalność. Obecnie, ze względu na stan, część pomieszczeń jest w ogóle wyłączona z użycia: w piwnicach jest wilgoć, poddasze opanowują gołębie. Jest więc co ratować.

BGK prowadzi również specjalny nabór wniosków z ośrodków, które uzyskały status popegeerowskich. Malbork uzyskał prawo ubiegania się o fundusze z tej dodatkowej puli. I chętnie z niego skorzystał, przygotowując dwa projekty.

To budowa kanalizacji sanitarnej na byłych terenach rolniczych, a za takie uznana została ul. Szeroka, Spokojna, Urocza i inne mniejsze uliczki w tej części miasta. Ma tam powstać 2 km nowej sieci kanalizacyjnej. A to oznacza również, że docelowo będzie się mogła zmienić nawierzchnia ulic, na które od lat narzekają mieszkańcy.
Koszt oszacowano na 3 200 000 zł, dofinansowanie to 2 882 000 zł, czyli dosypać trzeba byłoby 320 000 zł z miejskiej puli.

Bardzo ważny jest też piąty projekt, bo dotyczy likwidacji kopciuchów w Śródmieściu. Zadanie dotyczy wymiany źródeł ciepła w budynkach wielorodzinnych należących do miasta. Kotły i piece zastąpić ma przyłączenie do sieci ciepłowniczej wraz z budową instalacji centralnego ogrzewania i ciepłej wody wewnątrz kamienic.
Na liście znalazło się 8 komunalnych nieruchomości: Sienkiewicza 43, Grunwaldzka 28, Orzeszkowej 5a, Poczty Gdańskiej 7, Mickiewicza 27, Mickiewicza 62, Sienkiewicza 40 i pl. Słowiański 10.
Po zrealizowaniu tego projektu lżejsze byłoby życie 53 rodzin. Ale też nie da się ukryć, że wymierną korzyść odniosą wszyscy mieszkańcy, nie wdychając dymu z kominów.
Ten luksus czystszego powietrza oznacza wydatek rzędu 1 970 000 zł. Zakładane jest wysokie dofinansowanie, bo może sięgać nawet 1 931 000 zł, co oznacza, że wkład z budżetu miasta wyniósłby 39 000 zł.

To są imponujące zadania. Co z tego dostaniemy, to się okaże. Ale bardzo się staramy, jak widać, na różnych polach – podsumowuje Jan Tadeusz Wilk, wiceburmistrz Malborka.

Łącznie nakłady na całość to 39 850 000 zł. Na co udało się pozyskać te rządowe fundusze, przekonamy się za kilka miesięcy.