Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Malbork. Spór o balkon. Sprawa trafiła do prokuratury i sądu

Radosław Konczyński
Mieszkanka Malborka nie może pogodzić się z utratą części balkonu... jej zdaniem bezprawnie zaanektowanego przez sąsiada przy okazji remontu. Kobieta wskazuje na błędy urzędnicze, także błędy zarządcy. Sąsiad twierdzi tymczasem, że postąpił zgodnie z przepisami. Sprawa była w prokuraturze, ale została umorzona.

Sprawę lokatorki z placu Wolności w Malborku opisywaliśmy w ubiegłym roku, teraz wracamy do tematu po decyzji prokuratury. Właściciel mieszkania zza ściany przeprowadził remont i m.in. wstawił drzwi balkonowe. Balkon stał się wtedy poniekąd częścią wspólną dla dwóch mieszkań. Z naciskiem na "poniekąd", bo pani Dorota czuje się skrzywdzona przez sąsiada, urzędników różnego szczebla i pracowników Zakładu Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej. Zgłosiła sprawę m.in. do prokuratury jako naruszenie przepisów prawa budowlanego.

Szkic, do którego nie odniósł się konserwator

Malborska prokuratura umorzyła postępowanie. Pani Dorota nie zgadza się z taką decyzją i złożyła zażalenie do sądu. Jej zdaniem, wyjaśnienia złożone przez różne strony wskazują, że w całym procesie wydawania pozwolenia sąsiadowi doszło do błędów.

W sprawie zeznawał m.in. były już konserwator miejski Dariusz Barton, do którego inwestor przed wymianą stolarki okiennej musiał wystąpić o opinię. Był październik 2012 roku. Konserwator, jak wynika z jego zeznań, do których sięgnęliśmy, wydał pozytywną opinię w zakresie zgłoszonym we wniosku, "tj. zobowiązującym do zachowania kształtów i podziałów". Wyjaśnił, że do widocznego na szkicu rysunku jednego okna o powiększonej kwaterze nie odnosił się, "ponieważ ten fakt (zamysł) nie został opisany we wniosku".

Konserwator wytłumaczył również, że inwestor mieszka poza Malborkiem, w złożonym wniosku nie podał numeru kontaktowego do siebie, co uniemożliwiło weryfikację zgodności szkicu z treścią złożonego wniosku. "Podkreślam, że [inwestor - dop. red.] nie zgłosił mi wymiany okna zwykłego na balkonowe, więc o tym nie było mowy" - zeznał konserwator.

Mimo pewnej wątpliwości została jednak wydana pozytywna opinia konserwatorska dla przedłożonego projektu budowlanego. Projektu, w którym znajdował się m.in. rysunek "okna o powiększonej kwaterze". W samej opinii konserwator napisał jednak, że "zgodnie z załączonym do wniosku rysunkiem zobowiązuje się inwestora do zachowania kształtu i podziałów w nowych oknach". Oknach, nie - drzwiach.

Opierając się m.in. na tej opinii starostwo wydało pozwolenie na budowę, a nadzór budowlany - dokonując potem kontroli po skardze lokatorki - podpierał się decyzją starostwa.
- Ale przecież nie było zgody wspólnoty mieszkaniowej, więc nadzór powinien to zakwestionować - dziwi się mieszkanka.

Nadzór wcześniej odpowiadał nam, że sprawdzał wykonanie prac zgodnie z projektem budowlanym i uznano, że roboty przeprowadzono zgodnie z projektem.

Tymczasem już po fakcie, czyli po wykonaniu remontu, w postępowaniu prowadzonym przez prokuraturę jeden z pracowników ZGKiM, kierownik Działu Usług Mieszkaniowych, twierdzi, że przed przystąpieniem do procedur prowadzących do prac remontowych osobiście rozmawiał z inwestorem: "Rozmawialiśmy o wymianie okien według istniejącego stanu. Nie było mowy o możliwości wyjścia na balkon i zajęcia jego części"... Takie stawianie sprawy kłóci się jednak z wiedzą, którą uzyskaliśmy w Wydziale Budownictwa i Architektury Starostwa Powiatowego w Malborku: na etapie możliwości opiniowania projektu budowlanego ZGKiM niczego nie kwestionował. Nie zwrócił więc uwagi na "okno o powiększonej kwaterze".

To okno czy drzwi?

W postępowaniu prokuratorskim ujawnił się dylemat, z czym strony mają w ogóle do czynienia. Czy to drzwi, czy okno? Dla inwestora - jak najbardziej drzwi. Gdy pytaliśmy go komentarz, zapewniał, że dopełnił wszystkich formalności i przeprowadził remont zgodnie z przepisami prawa, o czym zresztą świadczy wydane pozwolenie na budowę oraz wynik kontroli PINB.

Przypomnijmy jednak, że cytowany już były konserwator miejski stwierdził, iż o drzwiach nie było mowy. Pracownicy ZGKiM z działu usług mieszkaniowych również twierdzą, że w części opisowej ani graficznej projektu budowlanego nie zostało jednoznacznie wskazane, że w ramach wymiany stolarki okiennej miał nastąpić montaż drzwi balkonowych. Zeznali, że "na rysunku nie naniesiono symbolu oznaczającego jakiekolwiek drzwi, a tylko wykazano symbol oznaczający okno". Pozwolenie jednak zostało wydane. Zdaniem starostwa, wydano je zgodnie z przepisami.

Co na to wspólnota?

Zarządca, czyli ZGKiM, gdy lokatorzy podnieśli larum, zaczął twierdzić, iż inwestor nie posiada zgody wspólnoty mieszkaniowej na ingerencję w elewację, czyli na wstawienie drzwi balkonowych. Inwestor mówił nam wcześniej, że nie zdawał sobie sprawy, iż potrzebna jest taka zgoda, w co z kolei mocno wątpi sąsiadka.

- Nie chce mi się w to wierzyć, skoro wcześniej występował o dwie zgody [na wymianę ogrzewania i podział mieszkania, dop. red.] do wspólnoty mieszkaniowej. A w tym przypadku nie wiedział? - mówi pani Dorota.

Jej zdziwienie budzi też rozdźwięk w zeznaniach złożonych przez pracownicę ZGKiM (administratorkę budynku) i urzędniczkę ze starostwa. Sięgamy do akt sprawy. Administratorka stwierdziła, że "Nie było takiej sytuacji, abym ja telefonicznie rozmawiała z kimś z Wydziału AiB i przekazywała informację, że inwestor ma w ZGKiM wszystkie zgody i że można wydać pozytywną opinię w tej sprawie." Tymczasem pracownica Wydziału Architektury i Budownictwa Starostwa Powiatowego wyjaśniła: "(...) ja pamiętam, osobiście rozmawiałam z administratorką tego budynku, która zapewniała mnie, że jest wszystko w porządku w projekcie. (…) W związku z taką sytuacją uznałam, że inwestor dopełnił obowiązku uzgodnienia przedmiotowych prac z ZGKiM."

Prokurator umorzył sprawę

Malborska prokuratura prowadziła sprawę z artykułu dotyczącego naruszenia miru domowego (wtargnięcie na balkon) i wyłudzenia pozwolenia na budowę przez inwestora, ale nie dopatrzyła się znamion przestępstwa. Dlaczego postępowanie nie dotyczyło naruszenia prawa budowlanego? Jak nam wyjaśniono w prokuraturze, byłoby to zasadne, gdyby prace wykonano bez pozwolenia lub w ten sposób, że byłyby z nim niezgodne. Tymczasem pozwolenie na budowę, nie da się ukryć, istnieje...

- Ktoś na początku przyklepał błąd i tak poszło - mówi pani Dorota.

Po skargach lokatorki ZGKiM wnioskował do starostwa o cofnięcie pozwolenia na budowę. Prawo nie dopuszcza takiej możliwości, a jedynie wszczęcie nowego postępowania administracyjnego. Ono się rozpoczęło, ale szybko zostało zawieszone na czas prokuratorskiego postępowania. Nie wiadomo, kiedy architektura w starostwie znów podejmie sprawę. Najpierw sąd musi się zająć rozpatrzeniem zażalenia lokatorki na decyzję prokuratury.

Balkon, weranda? Nie - stropodach

Przedstawiciele ZGKiM, którzy wypowiadali się w postępowaniu prokuratorskim, potwierdzali, że balkon historycznie należy do mieszkania zajmowanego przez rodzinę pani Doroty. Zeznali, że również koszty jego utrzymania były ponoszone przez właściciela, którym jest miasto, lub najemców.

Wydział Architektury i Budownictwa Starostwa Powiatowego w Malborku zwrócił nam jednak uwagę, że "przede wszystkim należy stwierdzić, iż przedmiotowy "balkon" w rzeczy samej nim nie jest. Mianowicie ze względów konstrukcyjnych jest to typowy stropodach, znajdujący się nad częścią parteru budynku mieszkalnego wielorodzinnego. Zgodnie z prawodawstwem taki element obiektu budowlanego stanowi część wspólną nieruchomości, chyba że jest przypisany wprost do jednego lokalu. Rozstrzyganie użytkowania tarasu przyległego do kilku lokali nie leży w kompetencji organu architektoniczno-budowlanego."

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na malbork.naszemiasto.pl Nasze Miasto