Malbork. Szpital w przebudowie na potrzeby oddziału covidowego [ZDJĘCIA]

Malborski szpital przechodził już dużo inwestycje, jak choćby niedawno budowa łącznika między dwoma budynkami i nowego bloku operacyjnego. Pod taką presją, jak obecnie, nie trzeba było jednak pracować. Na Pomorzu trwa walka z koronawirusem, a w Powiatowym Centrum Zdrowia - walka z czasem, by jak najszybciej powstał oddział covidowy.

- Nie przypominam sobie, żebyśmy w takim tempie i krótkim czasie wykonywali tak duże prace - przyznaje Paweł Chodyniak, prezes PCZ w Malborku.

Reorganizacja szpitala to wynik postanowienia wojewody pomorskiego, nakładającej na spółkę obowiązek zabezpieczenia 18 miejsc do leczenia pacjentów chorych na COVID-19. Dariusz Drelich wydał decyzję w połowie października z klauzulą wykonalności w ciągu kilku dni. Jednak to, co na papierze czy w oficjalnym mailu, czasem rozmija się z rzeczywistością i realnymi możliwościami.

Kierownictwo PCZ musiało najpierw zastanowić się, jak najsensowniej poukładać pracę szpitala. Pisaliśmy już o tym, ale przypomnijmy: zapadła decyzja, by oddział covidowy stworzyć na II piętrze głównego budynku, czyli tam, gdzie do tej pory znajdowała się pediatria. Najpierw personel tego oddziału musiał więc sukcesywnie wypisywać małych pacjentów, gdy ich stan na to pozwalał.

Następnie wyposażenie pediatrii zostało przeniesione na parter budynku, gdzie do tej pory mieściły się administracja i pogotowie ratunkowe. Obecnie tam również trwają prace budowlane na potrzeby oddziału dziecięcego.

Docelowo może tu powstać nawet 14 sal dla chorych. W dotychczasowych miejscu było ich trochę więcej, bo 16 - mówi Paweł Chodyniak.

Ekipa remontowo-budowlana uwija się, by jak najszybciej można było oddać część sal, aby szpital mógł zapewnić opiekę małym pacjentom. Obecnie przyjęcia są wstrzymane. Pediatria pozostanie w tym miejscu na pewno na kilka miesięcy, a niewykluczone, że być może już na stałe, bo jak mówi prezes, warunki w zaadaptowanej części będą bardzo dobre.

Równolegle jeszcze większe prace trwają w części szpitala w głównym budynku zwolnionej przez pediatrię. Robotnicy wybijają w murach nowe miejsca na drzwi, stawiają nowe ścianki, zrywają posadzki. Układ pomieszczeń musi być dostosowany do potrzeb powstającego tu oddziału zakaźnego dedykowanego tylko jednej chorobie.

Póki, co wszystkie prace są finansowane z budżetu spółki należącej do samorządu powiatu. Koszt robót remontowo-budowlanych w obu budynkach wraz z wyposażeniem może zamknąć się kwotą ok. 1 mln zł. Respiratory i inny sprzęt specjalistyczny na oddział covidowy PCZ chce pozyskać z Agencji Rezerw Materiałowych. A skąd wziąć wykwalifikowany personel? Kierownictwo spółki będzie musiało przeorganizować pracę swoich specjalistów, ale poszukuje też ich na zewnątrz.

Prezes Chodyniak wszystkie najważniejsze decyzje podejmuje obecnie po drugiej stronie ul. Słowackiego. Jego dotychczasowy gabinet zajęli lekarze pediatrzy. Natomiast cała administracja i ratownictwo medyczne przeniosły się do domu wycieczkowego Saturn.

We wszystkich przeprowadzkach nieoceniona okazała się pomoc żołnierzy-ochotników z 71 Batalionu Lekkiej Piechoty w Malborku.
- Początkowo planowaliśmy, że będziemy korzystali z pomocy do końca obecnego tygodnia, ale trochę nam się to wydłuży. Żołnierze będą pomagali również w przyszłym tygodniu - mówi Stanisław Chabel, dyrektor Wydziału Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego Starostwa Powiatowego w Malborku.

Oddział covidowy w malborskim szpitalu prawdopodobnie będzie gotowy w połowie listopada. Gdy już zostanie uruchomiony, nie będzie przypisany tylko do naszego powiatu. Ale nawet gdyby tak było, a sytuacja epidemiczna nie uległaby poprawie, tych miejsc i tak byłoby za mało. Z danych miejscowego sanepidu wynika, że obecnie (stan na 6 listopada) już 19 mieszkańców zakażonych koronawirusem wymaga hospitalizacji.

Przypomnijmy, że inną kwestią są miejsca obserwacyjne dla pacjentów z podejrzeniem zakażenia koronawirusem. Wojewoda pomorski ustalił dla malborskiego szpitala limit 10 miejsc. Z tego powodu trwa rozbudowa już istniejącej covidowej izby przyjęć z trzech do pięciu izolatek. Dodatkowe izolatki muszą również powstać na oddziałach, tam, gdzie ich jeszcze nie ma.

Koronawirus nie omija też malborskiego szpitala. Obecnie zakażonych jest 28 pracowników, zarówno personel medyczny, jak i administracyjny. Ale wszystkie oddziały (z wyłączeniem pediatrii z powodu remontu) pracują na tyle, na ile to jest możliwe w obecnym warunkach. Najtrudniejsza sytuacja była na oddziale anestezjologii i intensywnej terapii, ale udało się na tyle opanować sytuację, by nie został zamknięty. Chirurgia pracuje w ograniczonym zakresie - wykonywane są tylko pilne zabiegi.