Ferdinand Schulz był jednym z najbardziej znanych mieszkańców przedwojennego, niemieckiego Malborka. Urodził się w Piszewie w powiecie reszelskim na Warmii. Pochodził z rodziny nauczycielskiej i w tym kierunku też się kształcił, ale jego edukację przerwała I wojna światowa, podczas której został wyszkolony na lotnika i uczestniczył w 98 potyczkach.
Powojenne postanowienia wersalskie zakładały demilitaryzację Niemiec, a tym samym m.in. zniszczenie samolotów wojskowych o napędzie silnikowym. Wielka historia pchnęła więc Schulza w stronę szybownictwa, które opanował do perfekcji, stając się wybitnym pilotem, konstruktorem, a także instruktorem.
Wielkie umiejętności nie uchroniły go przed tragedią, do której doszło 16 czerwca 1929 roku w Sztumie. Z Bruno Kaiserem, swoim przyjacielem, mieli tam zrzucić wieniec w pobliżu odsłanianego pomnika poległych w czasie I wojny światowej. Jednak skrzydła szybowca "Marienburg" złamały się i runęli na ziemię, ginąc na miejscu. Schulz, będący wtedy mieszkańcem Malborka od 2,5 roku i nauczycielem w szkole na Piaskach, w momencie śmierci miał niespełna 37 lat.
92 lata i jeden dzień po tej katastrofie odbędzie się w Szpitalu Jerozolimskimwernisaż wystawy pt. „Ferdinand Schulz i szybownictwo w dawnych Prusach Wschodnich i Zachodnich". Początek o godz. 18.
Na 43 planszach zaprezentowane zostaną zdjęcia, obrazy i dokumenty z lat 20. i 30. XX wieku. Dodatkiem do wystawy jest model słynnego szybowca Ferdinanda Schulza FS 3 „Besenstielkiste” w skali 1:2, wykonany na podstawie planów w 1978 roku przez Niemieckie Muzeum Szybownictwa w Rhön – informują organizatorzy.
Schulz zbudował tę konstrukcję z trzonków od mioteł, listew, blachy, drutu i płótna, dlatego nazywana była "skrzynią z trzonków od mioteł". Mimo to, 11 maja 1924 roku na zawodach w Rossitten ustanowił rekord świata w długości lotu szybowcem, wynoszący wówczas 8 godzin i 42 minuty. W kolejnych latach osiągał jeszcze bardziej spektakularne sukcesy, włącznie z tym, że w maju 1928 r. odbył pierwszy w historii szybownictwa lot nad miastem, co było dziełem przypadku i impulsu chwili. Wiał bardzo sprzyjający wiatr, więc Schulz postanowił przelecieć nad Malborkiem .
Nagle pojawił się nad zamkiem i miastem, przeleciał nad nim na wysokości 150 m. Spontanicznie machali do niego. Przebywał łącznie w powietrzu 4 godziny i 1 minutę - można przeczytać w Wikipedii.
Najbliższa wystawa jest organizowana przez Ostpreußisches Landesmuseum mit Deutschbaltischer Abteilung w Lüneburgu, Stowarzyszenie Wiatr Kultury, Stowarzyszenie Pomorskie Centrum Lotnicze oraz Stowarzyszenie Wspierania Szpitala Jerozolimskiego we współpracy z Malborskim Centrum Kultury i Edukacji.
Będzie ją można oglądać do 31 lipca w godzinach pracy MCKiE. Ma to być zapowiedź przyszłorocznych uroczystości związanych z jubileuszem urodzin Schulza.
Pismak przeciwko oszustom, uwaga na Instagram
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?