Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Malbork. Zanieczyszczony Nogat na przystani żeglarskiej. Oczyszczalnia ścieków zapewnia, że nie było żadnej awarii, tylko ulewny deszcz

Radosław Konczyński
Radosław Konczyński
Fot. Radosław Konczyński
Urząd Miasta Malborka czeka na wyniki badań „substancji”, która w niedzielę (4 lipca) pojawiła się na powierzchni Nogatu w marinie przy ul. Parkowej. Póki co, mamy stanowisko Przedsiębiorstwa Nogat, miejskiej spółki prowadzącej oczyszczalnię ścieków.

Przystań żeglarska przy ul. Parkowej znajduje się praktycznie naprzeciwko oczyszczalni ścieków. Dlatego gdy od niedzielnego poranka podejrzana zawiesina zaczęła gromadzić się w marinie, wodniacy zaczęli równie podejrzliwie patrzeć w kierunku drugiego brzegu. Tam, nieco w górę Nogatu, widać wylot rurociągu zrzutowego oczyszczalni. Działania na rzece prowadzili strażacy, technicy policyjni, pracownicy Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Gdańsku. Na drugim brzegu pojawili się też przedstawiciele Przedsiębiorstwa Nogat.

Zanieczyszczona marina. Był to "wynik intensywnych opadów deszczów"

Kierownictwo Przedsiębiorstwa Nogat, tej miejskiej spółki prowadzającej oczyszczalnię, potwierdza, że substancja wydostała się stamtąd.

- Zdarzenie, jakie zostało ujawnione w dniu 4.07.2021 r., polegające na występowaniu na rzece Nogat nieczystości pływających na wysokości przystani jachtowej w Malborku, jest konsekwencją przepełnienia obiektów na oczyszczalni ścieków jako wynik intensywnych opadów deszczów – odpowiada nam Wojciech Zegarek, prezes Przedsiębiorstwa Nogat sp. z o.o. - Mimo zapełnienia zbiorników retencyjnych o kubaturze łącznej 3500 m sześc., przeznaczonych właśnie w tym celu, niewielka część przedostała się do Nogatu rurociągiem zrzutowym. W wyniku działań wiatru nieczystości pływające przemieściły się na wysokość mariny i mogły u postronnych obserwatorów sprawić wrażenie, iż oczyszczalnia mając awarię zrzuca ścieki surowe.

Czyli nieczystości komunalne w postaci takiej, w jakiej trafią do oczyszczalni. Jednak szef miejskiej spółki zapewnia, że absolutnie nic takiego nie miało miejsca.

4 lipca żadne urządzenie na obiektach nie uległo awarii, natomiast zrzut ścieków jest wynikiem przepełnienia oczyszczalni z powodu intensywnych opadów atmosferycznych – powtarza Wojciech Zegarek.

- Prezes Nogatu zapewnia, że to, co można było zaobserwować na marinie, to nie są ścieki, tylko resztki liści, pyłki. Jego zdaniem, to niegroźne dla środowiska i zgodne z normami. Natomiast ja jeszcze nie wiem, czy to jest groźne, czy nie. Czekamy na wyniki badań próbek pobranych przez WIOŚ – dodaje Jan Tadeusz Wilk, wiceburmistrz Malborka.

Szacuje się, że wyniki mają być znane w drugiej połowie lipca. Taką informację uzyskaliśmy u administratora rzeki, czyli w Państwowym Gospodarstwie Wodnym Wody Polskie. Sprawdzona zostanie zgodność parametrów z tymi określonymi w pozwoleniu wodnoprawnym.

Co zrobić, żeby sytuacja się nie powtarzała?

Zarządca rzeki na bieżąco śledzi sytuację.

- Po rozmowie telefonicznej z WIOŚ w Gdańsku poinformowaliśmy instytucję o konieczności przedstawienia wyników badania Wodom Polskim jako administratorowi rzeki Nogat. Zaproponowano również bezpośrednią współpracę z osobą prowadzącą sprawę z ramienia WIOŚ celem sprawnych działań w przypadku kolejnej informacji o zanieczyszczenia rzeki. Pozostajemy też w kontakcie z Wydziałem Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego Starostwa Powiatowego w Malborku - wyjaśnia nam Bogusław Pinkiewicz z PGW Wody Polskie - Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Gdańsku.

Okazuje się, że ostatnio Wody Polskie zajmowały się sprawą zanieczyszczeń w Nogacie także 22 czerwca.

Wtedy źródłem zanieczyszczeń była oczyszczalnia ścieków w Malborku. Zanieczyszczenie było nieznaczne – informuje Bogusław Pinkiewicz.

Wodniacy, z którymi rozmawialiśmy 4 lipca na przystani jachtowej, twierdzą, że taka sytuacja powtarza się każdorazowo przy dużych opadach deszczu. Oczekują, że problem zostanie rozwiązany raz, a dobrze.

Temu również było poświęcone spotkanie, które – jak się dowiedzieliśmy – miało miejsce w poniedziałek (5 lipca) w malborskim magistracie z udziałem kierownictwa Przedsiębiorstwa Nogat. Wiceburmistrz Wilk przypomina, że problem mogą stanowić wciąż użytkowane fragmenty przedwojennej kanalizacji piętrowej. W tej piętrowej sieci podczas ulew deszczówka wpada do kanału dla ścieków sanitarnych i zamiast podczyszczona wpaść do Nogatu, płynie z nimi rurami do oczyszczalni, która musi "przerobić" większą ilość ścieków nieczystości.

Nawet jeśli jest ta substancja w marinie jest niegroźna, to nieładnie wygląda przed ludźmi z całego świata. Tak więc czekamy na wyniki z WIOŚ, potem usiądziemy i będziemy analizować, jak ten problem rozwiązać, czy np. możliwa będzie budowa kolejnego zbiornika retencyjnego, czy może rurę zrzutową przesunąć poniżej mariny, uzyskując wszystkie niezbędne pozwolenia – dodaje Jan Tadeusz Wilk.

To na razie bardzo wstępne pomysły.

Malbork. Zanieczyszczony Nogat w okolicy mariny. Służby wyja...

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na malbork.naszemiasto.pl Nasze Miasto