Malborscy piłkarze skomplikowali sobie sprawy, niespodziewanie przegrywając w ostatniej kolejce na wyjeździe z Borowiakiem Czersk 1:2. Prowadzili po bramce Macieja Bełza w 54 minucie (wcześniej, w pierwszej połowie, karnego zmarnował Radosław Migawski) i nic nie zapowiadało porażki. Niestety, po dwóch błędach w obronie stracili gole w 85 minucie i już w doliczonym czasie gry.
Z potknięcia Pomezanii skorzystała Wda Lipusz, która zepchnęła ją z pierwszego miejsca.
- Mleko się rozlało i teraz czeka nas najpoważniejszy mecz. Nie ma co siadać i rozpaczać. Wszystko w naszych nogach, gramy u siebie. Zapominamy o Borowiaku i myślimy tylko o Wdzie - mówi Radosław Rabenda, prezes Pomezanii.
Szkoda by było, gdyby w tym sezonie malborska drużyna zaprzepaściła szansę na awans. Na pewno w sobotę przyda się doping, bo rywal solidnie wzmocnił się przed rundą rewanżową. I to widać, bo w rundzie wiosennej zdobyła komplet punktów w pięciu rozegranych spotkaniach, zdobywając w nich 17 bramek. Ostatnio rozgromiła 5:0 Orła Subkowy.
Początek sobotniego meczu z Wdą Lipusz o godz. 16. Działacze malborskiego klubu zachęcają, by tłumnie zasiąść na trybunach i dopingiem wspomóc drużynę. Kibice, którzy nie będą mogli pojawić się na stadionie, będą mogli obejrzeć spotkanie na żywo w internecie na kanale Internetowej Telewizji Sportowej KP SPORT.
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?