Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nowy Staw: burmistrz rezygnuje z prywatyzacji przedszkola. Szczęśliwe nauczycielki i rodzice

Piotr Jankowski, (RK)
Fot. Piotr Jankowski
Przedszkole w Nowym Stawie nie zostanie sprywatyzowane. W czwartek odbyła się sesja nadzwyczajna poświęcona temu tematowi. Burmistrz Jerzy Szałach wycofał z porządku obrad uchwałę o zamiarze likwidacji placówki. Rodzice i nauczyciele ze łzami radości opuszczali salę obrad.

Rodzice dzieci i nauczycielki Przedszkola w Nowym Stawie, od czasu gdy pojawił się pomysł prywatyzacji placówki, byli jemu przeciwni. Zarzucali władzom gminy m.in. to, że z wyprzedzeniem nie udzieliły im wszechstronnego uzasadnienia swojej decyzji. Ogólne zapewnienia, że rodzice i ich dzieci nie stracą na prywatyzacji, nie trafiały do zainteresowanych. Z duszą na ramieniu szli zobaczyć, jak radni zagłosują podczas sesji nadzwyczajnej zwołanej w czwartek na godz. 14 w sprawie przedszkola. Ale... do głosowania nie doszło.

Po przyjęciu porządku sesji i stwierdzeniu jej prawomocności przewodniczący Waldemar Kalinowski odczytał projekt uchwały o zamiarze likwidacji przedszkola i zapytał, czy ktoś ma pytania do tegoż projektu. Zgłosił się burmistrz Jerzy Szałach.

- W związku z głosami, które do mnie dochodziły, muszę oddzielić plewy od ziarna i nie brać pod uwagę populizmu, jaki był ze strony opozycji. To było specjalne granie na uczuciach, w tym przypadku wykorzystywano dobro dzieci, żeby osiągnąć cel i rzucić plamę na włodarza. Argumentem, który do mnie dotarł, było stwierdzenie na zebraniu rodziców, że w przedszkolu jest możliwość zaoszczędzenia pieniędzy. Oznajmiam więc, że wycofuję projekt uchwały o likwidacji przedszkola - powiedział burmistrz.

Jerzy Szałach wyjaśniał,
że już we wtorek, gdy sesja nadzwyczajna nie doszła do skutku w pierwszym terminie, ogłosiłby taką decyzję, gdyby troje radnych celowo nie wyszło z Urzędu Miejskiego.

Przeczytaj także:**NOWY STAW: PLANY PRYWATYZACJI PRZEDSZKOLA. SESJA NADZWYCZAJNA [WE WTOREK] SIĘ NIE ODBYŁA**

- We wtorek burmistrz mówił, że naglą go terminy i dlatego trzeba zwołać sesję nadzwyczajną na czwartek, żeby zdążył skutecznie. do końca lutego, przedstawić uchwałę organowi nadzoru. Nie mówił, że za chwileczkę zamierza wycofać uchwałę - powiedziała już po czwartkowej sesji radna Maria Okupna. - Zresztą mógł ją wycofać na sesji zwykłej zaplanowanej na wtorek; gdyby to powiedział, to mimo że nie zostały dochowane procedury, na pewno by się odbyła w pozostałych punktach, bo to przedszkole było punktem najbardziej spornym.

Radna Okupna zwraca uwagę, że w porządku obrad sesji zwołanej na 28 lutego jest punkt dotyczący ustalenia dotacji dla przedszkoli publicznych i niepublicznych.
- Gdyby burmistrz chciał już we wtorek wycofać uchwałę o prywatyzacji przedszkola, a z tym wiąże się projekt o dotacjach, to po co umieszczono ten drugi projekt w porządku najbliższej sesji? - pyta radna. - Myślę, że na burmistrzu wrażenie zrobił ten sprzeciw ludzi. Dlatego bzdurą jest mówienie, że to przez opozycję ludzie musieli jeszcze raz fatygować się na sesję. We wtorek my wyszliśmy w ramach protestu, że uchwała miała być podjęta na kolanie.

Wycofanie projektu uchwały oznacza, że do likwidacji i prywatyzacji przedszkola nie dojdzie. Rodzice klaskali, nauczycielki miały łzy w oczach.

- Chodziło o to, że w przypadku wejścia tej uchwały w życie część z nas straciłaby pracę. To jedyne publiczne przedszkole w Nowym Stawie. Niejedna z nas zostawiła tu dużo swojego zdrowia, pracując od kilku lat. Chodziło nam przede wszystkim o dobro dzieci. Jesteśmy zaskoczone decyzją burmistrza. Nie spodziewaliśmy się decyzji o wycofaniu projektu uchwały o likwidacji naszego przedszkola - mówiły nam po sesji panie nauczycielki.

Nauczycielki poczuły dużą ulgę:
- Szłyśmy na sesję z przekonaniem, że czekają nas kolejne miesiące walki o to przedszkole. W chwili, gdy dowiedziałyśmy się o zamiarach likwidacji, nastąpił zarówno nasz zryw, jak i zryw rodziców, którym dziękujemy za wsparcie. Ta informacja o planach prywatyzacji dotarła do nas bardzo późno, pewnie dlatego, żebyśmy nie zdążyły nic zrobić. Widocznie burmistrz wziął nasze postulaty pod uwagę. Myślimy, że ugiął się pod presją wywieraną przez opinię publiczną.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na malbork.naszemiasto.pl Nasze Miasto