Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Urzędnik oskarżony w sprawie przetargu

Radosław Konczyński
Fot. R. Konczyński
Zdaniem malborskiej prokuratury, w Urzędzie Miejskim w Nowym Stawie doszło do korupcyjnych działań przy przetargu na budowę zaplecza turystyczno-rekreacyjnego. Po 9 miesiącach śledztwa prokuratura oskarżyła doświadczonego urzędnika oraz trzy osoby związane z firmą z powiatu nowodworskiego, która miała wygrać tamten przetarg.

W maju ub.roku o zlecenie od gminy na budowę przystani kajakowej i pola biwakowego walczyło 5 firm. Najtańszą ofertę złożył zakład z powiatu nowodworskiego. Jeden z przegranych - przedsiębiorstwo z Gdańska - zgłosił podejrzenie "ustawienia" przetargu do Wydziału Walki z Korupcją Komendy Wojewódzkiej Policji. Podejrzenia wzbudził wygląd koperty z jego ofertą.

Przetarg pod lupą prokuratury

W trakcie śledztwa wszystkie koperty zostały zbadane. Jak wyjaśnia prokuratura, potwierdziło się, że były one kilkakrotnie otwierane. Urzędnik przyznaje się do tego, że złamał procedury, otwierając koperty przed przetargiem i informując firmę o tym, jakie ceny dała konkurencja. Z jego dotychczasowych słów wynika, że bierze winę na siebie. Można wręcz odnieść wrażenie, że działał z "troski" o inwestycję. Zeznał bowiem, że nie przyjął żadnej korzyści, a po prostu chciał nie dopuścić, by ważne zlecenie otrzymała firma z Gdańska, której przedstawicielem była znana mu osoba, jak to określił: "człowiek bez doświadczenia". Dlatego dużo lepszy, jego zdaniem, był już sprawdzony zakład, który wcześniej wykonywał inne inwestycje w mieście. Stąd, jak wyjaśnił urzędnik, pomysł z wcześniejszym otwarciem kopert, by zlecenie trafiło do wypróbowanej firmy.

- Prokurator prowadzący nie dał wiary wyjaśnieniom w zakresie motywów działań podejrzanego - mówi Piotr Wojciechowski, zastępca prokuratora rejonowego w Malborku.

Według śledczych, były podstawy, żeby oskarżyć urzędnika o to, że jako funkcjonariusz publiczny, działając w celu osiągnięcia korzyści majątkowych, przekroczył swoje uprawnienia i działał na szkodę gminy, utrudniając przetarg.
Oskarżony pracownik od kilku miesięcy przebywa na zwolnieniu lekarskim. Na razie nie ma mowy o ewentualnych krokach dyscyplinarnych ze strony pracodawcy.

- Nie mam oficjalnego stanowiska prokuratury w tej sprawie. Kiedy pracownik wróci ze zwolnienia, wtedy będę się zastanawiał, jaką podjąć decyzję - mówi burmistrz Jerzy Szałach.

Śledczy badali także wcześniejsze przetargi, które w Nowym Stawie wygrało to samo przedsiębiorstwo. Na podstawie badań kopert ofert z przetargu na budowę ośrodka zdrowia ustalono, że również one nosiły ślady "kilkukrotnego otwierania".
Całej dokumentacji złożonej przez firmę w nowostawskich przetargach przyjrzał się biegły z zakresu badania dokumentów. Z jego ustaleń, jak wyjaśnia prokuratura, wynika z kolei, że podpisy i parafy właściciela zakładu widniejące na wszystkich wygranych ofertach zostały podrobione.

Przeczytaj także: Kolejne zarzuty w śledztwie dotyczącym przetargu

Aktem oskarżenia, który na początku bieżącego tygodnia został wysłany do sądu, objęte zostały trzy osoby związane z firmą. Nie przyznają się do niczego. Odmówiły składania wyjaśnień.

Burmistrz tłumaczy, że do ustaleń dotyczących wcześniejszych przetargów nie może się odnieść, póki nie ma oficjalnej wiedzy z prokuratury.

Firma, której dotyczyło śledztwo, jest w trakcie budowy zaplecza turystyczno-rekreacyjnego. W trzecim przetargu - ogłoszonym i rozstrzygniętym, gdy już toczyło się prokuratorskie postępowanie - urząd wybrał jej ofertę jako najkorzystniejszą. Zaproponowała najniższą cenę, ok. 1 mln zł.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Giganci zatruwają świat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na malbork.naszemiasto.pl Nasze Miasto