Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Burmistrz ogłasza zamiar sprzedaży gruntu w centrum Malborka. Przeciwni transakcji radni zaskoczeni. Lepszy hamburger czy "rosół z kury"?

Anna Szade
Anna Szade
Firma McDonald's wydzierżawiła teren przy ul. Piastowskiej w Malborku na 30 lat. Minęło piętnaście. Teraz chciałaby go kupić od miasta w drodze bezprzetargowej.
Firma McDonald's wydzierżawiła teren przy ul. Piastowskiej w Malborku na 30 lat. Minęło piętnaście. Teraz chciałaby go kupić od miasta w drodze bezprzetargowej. Radosław Konczyński
Burmistrz Malborka ogłosił zamiar sprzedaży gruntu w centrum miasta, choć radni, którzy oprotestowali ten pomysł, prosili, by do końca lipca nie podejmował żadnych kroków. Transakcja oszacowana na 7 mln zł nie zostanie poprzedzona przetargiem, na co zgodziła się większość Rady Miasta.

Sprzedaż nieruchomości przy ul. Piastowskiej 2 w Malborku. Szybka transakcja burmistrza

W Malborku nie ma sezonu ogórkowego, ale to nie znaczy, że nie ma z czego zrobić pikli do burgerów, jakie w centrum miasta oferuje McDonald’s. Sieć chce kupić bez przetargu grunt przy ul. Piastowskiej 2, który dzierżawi od 15 lat. A to wywołało gorące emocje.

PRZECZYTAJ TEŻ: McDonald's w Malborku chce kupić bez przetargu grunt od miasta. Zgodę na transakcję muszą wyrazić radni. Jaka cena gruntu?

Większość Rady Miasta 29 czerwca wyraziła zgodę na tę transakcję, ale część radnych wciąż uważa, że nie jest to dobry pomysł. Już dzień po sesji rozpoczęli zbiórkę podpisów mieszkańców, którzy nie chcą, by działka w takiej lokalizacji zmieniła właściciela. W krótkim czasie pod tym protestem podpisało się 1000 osób, co według części radnych jest wystarczającym argumentem, by jeszcze raz, na spokojnie, rozważyć, co jest dla miasta lepszym rozwiązaniem: jednorazowy wpływ gotówki w wysokości 7 mln zł, czy stałe wpłaty do miejskiej kasy przez kolejne 15 lat, które minimum mogą dać łącznie 4 mln zł. Pierwotnie miesięczna stawka za 0,4039 ha gruntu wynosiła 10 000 zł netto, ale umowa na dzierżawę z 2008 r. przewiduje waloryzację o stopień inflacji. Obecnie to 16 651,81 zł netto miesięcznie, czyli blisko 200 000 zł netto rocznie.

Nie można pominąć faktu, że tak naprawdę nie jest to teren inwestycyjny. Zgodnie z miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego rejonu Centrum w Malborku uchwalonym w styczniu 2010 r., nieruchomość znajduje się na terenach oznaczonych jako zieleń parkowa i obsługa ruchu drogowego.

Radni dalej zbierają podpisy, ale poprosili burmistrza, by nie spieszył się z przygotowaniem transakcji. Tymczasem w piątek (14 lipca) Urząd Miasta opublikował ogłoszenie o zamiarze sprzedaży tego budzącego emocje gruntu.

W tej chwili jest uchwała Rady Miasta dotycząca wyrażenia zgody na bezprzetargową sprzedaż, więc my się spotykamy z podmiotem – mówi nam Marek Charzewski, burmistrz Malborka.

Co ciekawe, ogłoszona cena to 8 610 000 zł, podczas gdy w uzasadnieniu uchwały mowa jest, że "w przypadku sprzedaży nieruchomości uzyskany dochód stanowić będzie kwotę 7 000 000 zł". Skąd ta różnica?

To jest kwota, która przewiduje również nakłady poniesione przez McDonald’s, które musielibyśmy zwrócić dzierżawcy na przykład w związku z rozwiązaniem umowy. Do nas i tak ma trafić 7 mln zł – tłumaczył nam w piątek Marek Charzewski.

Okazało się jednak włodarz formalnie przebywa na urlopie, więc opublikowanego ogłoszenia nie widział. Zostało ono zmienione w poniedziałek (17 lipca). Aktualnie wartość nieruchomości przy ul. Piastowskiej 2, która ma zostać sprzedana, to 11 643 456,31 zł, z czego wartość gruntu to 8 610 000 zł, w tym 23 proc. podatku VAT, a wartość nakładów poniesionych przez dzierżawcę to 3 033 456,31 zł.

W pierwotnym ogłoszeniu, które było opublikowane w piątek, nie została podana kwota nakładów poniesionych przez inwestora. Była tylko kwota, za jaką grunt ma zostać sprzedany, powiększony o podatek VAT – wyjaśnił nam we wtorek burmistrz Charzewski.

Zgodnie z procedurą, którą przewiduje ustawa o gospodarce nieruchomościami, ogłoszenie o zamiarze sprzedaży musi „wisieć” na w internecie i tablicy ogłoszeń w magistracie przez 6 tygodni. Tyle czasu na składanie ewentualnych wniosków przez podmioty, którym przysługuje pierwszeństwo w nabyciu nieruchomości.

Działka na pewno nie zostanie więc sprzedana przed 28 sierpnia. Czy to znaczy, że władze miasta po tym terminie sfinalizują już transakcję, więc umawiają notariusza na przełom sierpnia i września?
- Cały czas przygotowujemy się do sprzedaży, wykonując uchwałę, którą podjęła większość radnych – słyszymy od Marka Charzewskiego.

Sprzeciw radnych i zbieranie podpisów mieszkańców

Radni, którzy nie głosowali za wyrażeniem zgody na bezprzetargowe zbycie gruntu w centrum miasta, nie kryją zaskoczenia.

Chyba, tak jak wszyscy, nie mam pojęcia, jakie działania podejmuje burmistrz. Niestety, tak w tej sprawie, jak i wcześniejszych, radni traktowani są raczej jak "maszynka do głosowania", a nie partnerzy w radzeniu, co dla miasta jest najlepsze – komentuje radny Dariusz Rowiński, który od początku sprzeciwia się tej sprzedaży.

Wakacje nie są idealnym momentem na mobilizowanie lokalnej społeczności, ale podpisy są wciąż zbierane.
- Gdy zakończymy tę akcję, to policzymy podpisy i wraz z pismem przewodnim przekażemy burmistrzowi, ale nie jako petycję, a jako protest mieszkańców – zapowiada Dariusz Rowiński. - To nie koniec, bo z radnym Adamem Ilarzem napisaliśmy pismo do wojewody w sprawie stwierdzenia nieważności uchwały Rady Miasta w sprawie bezprzetargowej sprzedaży gruntu przy ul. Piastowskiej 2.

Trwa głosowanie...

Czy popierasz bezprzetargową sprzedaż za 7 mln zł gruntu dzierżawionego przez McDonald's?

Radni, którzy są na „nie” podkreślają, że to nieprzemyślana decyzja, która ma doraźnie wspomóc miejskie finanse.

Budżet miasta był nierealny do realizacji już przy uchwalaniu, o czym wcześniej mówiłem. Teraz mamy półrocze i już na wszystko lub prawie wszystko brakuje pieniędzy. Burmistrz więc podejmuje działanie w stylu „tonący brzytwy się chwyta”, czym jest sprzedaż terenu pod McDonald’s, terenu niezwykle atrakcyjnego, w pobliżu zamku. Tym samym pieniądze ze sprzedaży mają „łatać” dziury w budżecie. A więc po chwili już ich nie będzie. Zostaną „przejedzone”. To działanie na bardzo krótką metę – uważa radny Adam Ilarz.

Radny Ilarz odnosi się również do tego, że pod uwagę brany jest tylko jeden nabywca, czyli obecny dzierżawca nieruchomości.
- Dziwnym, a wręcz podejrzanym jest fakt, że sprzedaż tego terenu ma się odbyć bez przetargu. Tym samym władze miasta same zamykają sobie możliwość uzyskania większej kwoty za ten teren. To moim zdaniem jest wręcz działanie na niekorzyść miasta – podkreśla Adam Ilarz. - Nie ma na to zgody ani mieszkańców, którzy chętnie i licznie podpisywali się na listach w tej sprawie, ani części radnych.

Nie możemy pozwolić, aby miasto pozbyło się tych atrakcyjnych terenów. Mam nadzieję, że burmistrz jednak weźmie pod uwagę głos mieszkańców i nie sprzeda gruntu. Wierzę, że rozsądek zwycięży i uda się zachować ten teren w zasobach miasta – wtóruje mu radny Paweł Dziwosz, przewodniczący Rady Miasta.

Zdaniem włodarza, lokalna społeczność jest niedoinformowana, a radni wykorzystują sytuację i prowadzą kampanię wyborczą.
- Ogień jest celowo podsycany. Zamiast merytorycznej rozmowy, która miała dotyczyć sprzedaży gruntu mieliśmy ostatnio wiec wyborczy niektórych radnych – podsumowuje Marek Charzewski.
Burmistrz nie dowierza też, że mieszkańcy wiedzą, co podpisują.

Zbierający podpisy mówią, że miasto chce sprzedać McDonald’s bez przetargu, ale nie dodają, że chodzi o firmę, która prowadzi tę działalność. I nie mówią, za jaką cenę – słyszymy od włodarza.

Nieruchomość w centrum miasta można sprzedać tylko raz

Radny Tomasz Klonowski, wiceprzewodniczący Rady Miasta, również sprzeciwia się bezprzetargowej sprzedaży, choć podkreśla, że absolutnie nie jest przeciwnikiem sieci restauracji, ale z perspektywy mieszkańca i radnego, nie widzi „konieczności, aby zbywać miejskie grunty na rzecz tego podmiotu”.

Takie postępowanie to typowe robienie rosołu z kury znoszącej złote jaja. Pamiętajmy, że sprzedaży możemy dokonać tylko raz. Tylko raz miasto w tym przypadku pozyska 7 mln zł i pozbędzie się pięknej działki w prestiżowym miejscu, tracąc jednocześnie w znacznej mierze wpływ na jej zagospodarowanie – przypomina Tomasz Klonowski.

Radny jest zwolennikiem uzyskiwania stabilnych dochodów wynikających z umowy dzierżawy.
- Czy ten grunt kiedyś będzie tańszy niż wspomniane 7 mln? Czy w przypadku ogłoszenia sprzedaży przetargowej jest możliwe, aby sprzedać go za mniej niż 7 mln zł, jeżeli już teraz taka cena jest na stole? Dla mnie odpowiedzi na powyższe pytania się jasne – mówi Tomasz Klonowski.

Według Adama Ilarza, nie ma sensu podejmować pochopnych decyzji. Lepiej na spokojnie przeanalizować sytuację.

Miasto finansowo jest w coraz gorzej kondycji. Potrzebne są poważne reformy w spółkach miejskich, w sieci szkół, w pomocy społecznej. Takich reform nie ma za obecnego burmistrza. Są za to doraźne działania, jak zaciągnięcie bardzo drogiego kredytu, który będzie spłacany od 2028 r. Ja, jako radny, od początku kadencji byłem przeciwny takiej polityce finansowej miasta, bo ona doprowadzi finanse Malborka do ruiny – uważa radny Ilarz.

Włodarz zapowiedział, że przygotowuje dokładne zestawienie, by pokazać, za jaką cenę w ostatnich latach sprzedawane były inne grunty w centrum Malborka.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na malbork.naszemiasto.pl Nasze Miasto