Ten mecz wypadało wygrać. Trzynasty Grom (3 pkt) podejmował szesnastego Górnika (1 pkt). Pierwsze pół godziny dawało podstawy kibicom, by wierzyć w zwycięstwo swojej drużyny, lecz sytuacji bramkowych za wiele nie oglądali. Najlepszą miał w 15 minucie Dariusz Staniaszek, ale po strzale z dość ostrego kąta trafił w słupek. Piłkę przejął jeszcze Marcin Świątek w okolicy 5 metra, jednak obrońcy zdołali wybić ją na rzut rożny.
W 30 minucie sędzia dopatrzył się przewinienia Artura Stawikowskiego w walce o piłkę w "szesnastce" Gromu i podyktował karnego dla gości. Arkadiusz Moczadło nie miał szans. Do przerwy gospodarze już nie mogli się pozbierać, a Górnik dwukrotnie groźnie jeszcze strzelał z pola karnego.
Od początku drugiej połowy nowostawianie energicznie zaatakowali. Po uderzeniu Krzysztofa Błażka głową piłka przeszła tuż obok słupka. Do wyrównania doszło w 53 minucie, gdy Robert Wesołowski wpadł w pole karne i padł w starciu z przeciwnikiem. "Jedenastkę" na bramkę zamienił sam poszkodowany.
Gospodarze nadal przeważali, ale około 10 minut później stracili gola "z niczego" - po przekątnym zagraniu z lewej na prawą stronę boiska i uderzeniu pod poprzeczkę z okolicy linii 16 metra. Były okazje do wyrównania, m.in. dwukrotnie groźnie strzelał Tomasz Grabowski; bramkarz gości miał zwłaszcza duże problemy po jego technicznym uderzeniu pod poprzeczkę.
W 79 minucie sprawy się skomplikowały. Drugą żółtą kartkę dostał Sebastian Gwóźdź. Kilka minut później sytuacja jeszcze bardziej się pogorszyła - po drugiej żółtej kartce z boiska wyleciał Stawikowski. Zawodnik Gromu nie mógł się z tym pogodzić, a według kibiców Gromu, którzy siedzieli w pobliżu miejsca faulu, w ogóle nie dotknął rywala...
Już w doliczonym czasie gry kolejna kontrowersja.
- Stałem bardzo blisko i dobrze widziałem. Robert Wesołowski wbiegł w pole karne i był ewidentny faul - mówi Grzegorz Obiała, trener Gromu.
Sędzia widział to inaczej. Nie dość, że nie było "jedenastki", to Grom stracił trzeciego zawodnika. Dawid Zieliński głośno wyraził swoją dezaprobatę wobec arbitra, a ten w zamian dał mu bezpośrednią czerwoną kartkę. Już w samej końcówce gospodarze mieli rzut wolny tuż przed polem karnym Górnika. Całą ósemką poszli do przodu, włącznie z bramkarzem. Próba rozegrania nie powiodła się, a goście po kontrze zdobyli trzecią bramkę.
- Przez pierwsze 30 minut nadawaliśmy ton. Po stracie bramki się pogubiliśmy. Drugą połowę rozpoczęliśmy bardzo fajnie, wyrównaliśmy, ale niestety dostaliśmy gola z niczego - komentuje Grzegorz Obiała. - O sędziowaniu nie będę mówił. Bywają mecze twarde, gdzie jest wślizg za wślizg. Ja takiego meczu dziś nie widziałem. Ale sędzia pokazał się 17 żółtych i 3 czerwone kartki, z czego większość nam. Szkoda. Myślę, że nie byliśmy gorszą drużyną. Powiedziałbym, że byliśmy lepsi. A ten mecz trzeba było wygrać z obowiązku.
Grom: Moczadło - Stawikowski, Błażek, Jagiełło, Gwóźdź - Świątek (69 Zaleski), Piotrowski (69 Daukszys), R. Zieliński, D. Zieliński, Wesołowski - Staniaszek (56 Grabowski).
Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?