IV liga. Remis Gromu Nowy Staw w Przodkowie. Goście nie wykorzystali karnego

Już w 6 minucie nowostawianie prowadzili po strzale Marcina Świątka, który dobił uderzenie jednego z kolegów z drużyny. Później goście przeważali i stworzyli sobie kilka sytuacji bramkowych.

- Myślę, że powinniśmy prowadzić 3:0, 4:0 do przerwy i byłoby po meczu. Dlatego szkoda tych straconych punktów. Przed meczem z szacunkiem byśmy przyjęli ten jeden punkt, ale teraz pozostaje niedosyt - mówi Grzegorz Obiała, trener Gromu.

W pierwszej połowie świetną okazję zmarnował m.in. Mateusz Górka, który z karnego trafił w słupek. Po przerwie spotkanie toczyło się pod dyktando nowostawian, ale przewaga nie była już tak wyraźna. Piłkarze z Nowego Stawu stworzyli sobie 2-3 dogodne sytuacje. Gospodarze wyrównali na kilka minut przed końcem. Po strzale z ok. 30 metrów piłka odbiła się od słupka i wpadła do siatki.
- To była bodaj jedyna sytuacja bramkowa naszych przeciwników - komentuje trener Obiała.

Przez kilka ostatnich minut jego podopieczni grali w przewadze jednego zawodnika, bo strzelec gola dla GKS opuścił boisko po drugiej żółtej kartce.

- Naprawdę zagraliśmy fajny mecz, tym bardziej szkoda straconych punktów, a przecież jeśli gra się o awans, to trzeba wykonać swoją pracę i nie oglądać się na innych. Ale jeszcze sześć meczów do końca i dalej jesteśmy w grze o awans - mówi Grzegorz Obiała.

Nie oglądać się na innych, czyli na Gryfa Słupsk, który w sobotę pokonał 3:0 Gedanię Gdańsk i zrównał się punktami z nowostawskim zespołem. Grom utrzymał pozycję lidera, bo ma lepszy bilans bezpośrednich spotkań.

Grom: Mikołaj Jóźwiak - Mateusz Górka, Michał Lepczak, Krzysztof Błażek, Sebastian Gwóźdź - Marcin Świątek (80 Igor Michalski), Kamil Piotrowski, Robert Zieliński, Mateusz Daukszys, Robert Wesołowski - Tomasz Grabowski.
W kolejnym meczu Grom podejmie GKS Kolbudy - 25 maja o godz. 14.