Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Lechia Gdańsk dobrze zorganizowaną maszyną. Trener Szymon Grabowski obroną idzie po sukcesy

Paweł Stankiewicz
Paweł Stankiewicz
Wideo
od 12 lat
Lechia Gdańsk jest na pewno pozytywnym zaskoczeniem rundy jesiennej w rozgrywkach Fortuny 1. Ligi. Na początku lipca zespół praktycznie nie istniał. Zawodnicy przychodzili w trakcie rozgrywek, a drużyna w trakcie ligowej rywalizacji się rozwijała i docierała. Dziś Lechia zajmuje czwarte miejsce w tabeli, ale do prowadzącej Arki Gdynia traci tylko dwa punkty.

Zdecydowanie na duży plus zasłużył trener Szymon Grabowski. Miał bardzo trudne zadanie, a praca w takich warunkach, gdzie przed sezonem nie mógł być pewien co się wydarzy, a w trakcie rozgrywek budował skład, to dla niego bardzo duże trenerskie doświadczenie. Zdał je na medal. Lechia miała trudne początki, ale z czasem pokazała się jako zespół bardzo dobrze zorganizowany, a w nagrodę skończyła rok na czwartej pozycji, a dwa punkty straty do liderującej Arki, to dobra pozycja wyjściowa.

Lechia miała mieć największe problemy z grą defensywną, bo środkowi obrońcy przychodzili dopiero w trakcie rozgrywek. Elias Olsson i Andrei Chindris nie mieli żadnej konkurencji do miejsca w składzie, a zgrywali się dopiero w trakcie kolejnych meczów ligowych. Potwierdziło się jednak, że drużyny trenera Grabowskiego są bardzo dobrze zorganizowane. Efekt? Biało-Zieloni stracili tylko 17 goli, najmniej spośród wszystkich zespołów w Fortunie 1. Lidze obok Odry Opole. I to z pewnością ma bardzo duże znaczenie, że drużyna jest dziś na tak dobrej pozycji wyjściowej. Szkoleniowiec Biało-Zielonych dorobił się w Gdańsku sympatyków i krytyków. Jedni wychwalają go za to co osiągnął z zawodnikami, którzy przyjeżdżali w trakcie ligowej rywalizacji, a inni za zbyt defensywny styl gry. Na tym jednak właśnie polega organizacja gry zespołu trenera Grabowskiego, czyli cała gra zespołu w defensywie musi funkcjonować bardzo dobrze, ale też nie zapominając o ataku, bo bez goli nie ma zwycięstw. Można powiedzieć, że trener Lechii wzoruje się na słynnych słowach sir Alexa Fergusona, że atakiem wygrywa się mecze, ale obroną zdobywa się trofea. A przecież celem zespołu z Gdańska nie jest wygrywanie poszczególnych meczów tylko awans do PKO Ekstraklasy. Z organizacją gry trenera Grabowskiego drużyna ten cel będzie mogła zrealizować.

Nie zmienia to faktu, że szkoleniowiec Biało-Zielonych liczy na wzmocnienia. Wprawdzie po kontuzjach do gry wrócą Filip Koperski czy Luis Fernandez, co dla Lechii z pewnością będzie wartością dodaną, ale potrzeba dodatkowych piłkarzy, którzy zwiększą konkurencję i podniosą jakość zespołu. Na pewno wiele letnich i jesiennych transferów w zespole można ocenić na plus. Bohdan Sarnawski, wspominani Chindris czy Olsson, rozwijający się Dawid Bugaj, Iwan Żelizko, Maksym Chłań czy Rifet Kapić – to zawodnicy, którzy mieli duży wpływ na grę zespołu. Żelizko łapał zdecydowanie za dużo kartek, ale był liderem środka pola, Kapić dużo widzi na boisku, a Chłań ma fantastyczne umiejętności indywidualne, lekkość dryblingu, ale zdecydowanie musi poprawić skuteczność. Miał tak wyborne sytuacje, że jego bilans bramkowy powinien być zdecydowanie lepszy. Tomas Bobcek to piłkarz, którego bardzo trudno ocenić jednoznacznie. Można się oczywiście przyczepiać, że czasami był mało widoczny, że oczekiwania były większe, ale młody Słowak nie raz zmagał się z problemami zdrowotnymi, które na pewno miały wpływ na jego boiskowe poczynania. Z drugiej strony pięć goli w 12 meczach to nie jest specjalnie zły wynik. Bobcek też wciąż się rozwija i zasługuje na szansę i większy kredyt zaufania. Z pewnością swoimi występami nie zasługuje na całkowite przekreślenie.

Za to ogromnym rozczarowaniem minionej rundy był Camilo Mena. Kolumbijczyk bardzo dobrze wprowadził się do zespołu, prezentował dynamiczny futbol i strzelił efektownego gola. Potem było jeszcze poprawnie, wpadły asysty, ale z czasem prezentował się tylko gorzej, a ostatnio już kompromitująco słabo. Nie miał jednak konkurencji i to pokazuje, że Lechia pilnie potrzebuje skrzydłowego. Mena w poprzednich klubach potrzebował sporo czasu na aklimatyzację, ale w Gdańsku tego czasu nie ma, bo wszyscy liczą na awans. Potrzeba na skrzydle piłkarza, który da drużynie więcej jakości, a przede wszystkim liczby w postaci goli i asyst. Trener Grabowski też zdaje sobie sprawę z tego, gdzie są słabości w tym zespole i jakich wzmocnień potrzeba. Nie da się ukryć, że oprócz skrzydłowego drużynie potrzebny jest środkowy i lewy obrońca, a także napastnik, który będzie mocniej naciskał na Bobceka. Z takimi posiłkami powinno być łatwej o to, aby ten sezon zakończył się sukcesem dla Lechii.

CZYTAJ TAKŻE: Tak wyglądają partnerki piłkarzy Lechii! One oczarowały zawodników. Zobaczcie zdjęcia

Piłkarze Biało-Zielonych przygotowania do rundy rewanżowej zaczną 5 stycznia dwudniowymi badaniami. Pierwszy trening zaplanowany jest na 8 stycznia. Drużyna na miejscu rozegra mecze sparingowe z pomorskimi ekipami drugoligowymi – z Chojniczanką Chojnice (13 stycznia) i z Radunią Stężyca (19 stycznia). Od 20 stycznia od 2 lutego drużyna Lechii przebywać będzie na zgrupowaniu w tureckiej Larze, gdzie także będzie rozgrywać gry kontrolne, ale rywali poznamy bliżej wylotu. Po powrocie z Turcji, a przed startem rozgrywek ligowych zaplanowane jest jeszcze spotkanie sparingowe z Olimpią Grudziądz. Runda rewanżowa zacznie się 17/18 lutego, a Lechia w pierwszym meczu podejmie Wisłę Płock na stadionie Polsat Plus Arena Gdańsk.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Lechia Gdańsk dobrze zorganizowaną maszyną. Trener Szymon Grabowski obroną idzie po sukcesy - Dziennik Bałtycki

Wróć na malbork.naszemiasto.pl Nasze Miasto