Te znienawidzone – przynajmniej przez część kierowców - progi zaczęły się pojawiać w mieście w grudniu ubiegłego roku w ramach unijnego projektu dotyczącego uspokojenia ruchu. Od tamtej pory powstały też ścieżki rowerowe, wyniesione skrzyżowania i wyniesione przejścia dla pieszych – do tych elementów infrastruktury drogowej raczej uwag nie było. Natomiast nie brakowało osób, które życzyły burmistrzowi, by o te progi „potknął się” w wyborach.
- Progi to element, dzięki któremu mogliśmy sięgnąć po pieniądze na ścieżki rowerowe – mówił nam przed wyborami Marek Charzewski.
Jako kuriozum wskazywana jest ulica Zakopiańska, gdzie na krótkim odcinku zamontowano pięć spowalniaczy. Malborczycy sugerują, że powinno się przenieść część z nich w miejsca, gdzie bardziej by się przydały. Trwałość projektu unijnego sprawia, że na razie raczej nic nie będzie można zrobić.
A jak się okazuje, progi byłyby mile widziane przez część mieszkańców, bo od początku roku do Urzędu Miasta wpłynęło blisko 30 wniosków. Prośby o spowalniacze przewijały się też w interpelacjach zgłaszanych przez radnych, tak jak podczas ostatniej zwykłej sesji Rady Miasta. Pojawił się apel o progi na ul. Reymonta przy Przedszkolu nr 10 i Zespole Szkół Katolickich. Połowicznie zostanie spełniony, bo jak wyjaśnia nam Urząd Miasta, w pierwszej połowie 2019 r. jeden spowalniacz ma być zamontowany lub zbudowany z kostek brukowych w pobliżu ZSK.
- Mieszkańcy zgłaszają do nas wiele wniosków o ustawianie takich progów. Najczęściej dotyczy to ulic i dzielnic, gdzie obowiązuje strefa zamieszkania (znak D-40), czyli przejazdy pojazdów z maksymalną prędkością 20 km na godz., lub ograniczenie prędkości – wyjaśnia Piotr Milewski z Urzędu Miasta Malborka.
Przykładowo są to ulice: Toruńska na odcinku od ul. Chopina do Dinoparku; Michałowskiego na odcinku naprzeciw „Czerwonej Torebki”; Kotarbińskiego na odcinku od ul. Kwiatkowskiego do wjazdu do przychodni lekarskiej Mederi; Hadyny – odcinek północny koło szkoły; Kasprowicza; Smoluchowskiego; Piaskowa (za torami); Rakowiec; Dębowa; Krucza; Czerskiego.
- Razem należałoby zamontować co najmniej kilkanaście progów, ponieważ na niektórych ulicach, według postulatów, musiałoby być ich po 2-3 sztuki, np. na Smoluchowskiego. Z uwagi na koszty, z montażem to wydatek ok. 4-6 tys. zł za egzemplarz, ostrożnie podchodzimy do realizacji powyższego, tym bardziej, że nie wszędzie można je budować. Przepisy wyraźnie precyzują, na jakich ulicach i drogach takie elementy można montować – podkreśla Piotr Milewski.
Decyzja o montażu progu zwalniającego wymaga każdorazowej konsultacji i uzgodnień z Komisją Organizacji Ruchu przy staroście malborskim. Od stanowiska jej członków i starosty zależy więc to, czy istnieje uzasadnienie, aby próg mógł być w danym punkcie miasta usytuowany.
Gala Mistrzowie Motoryzacji 2024
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?