Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Malbork. Klub "Dołek" już nie zaprosi miłośników imprez na parkiet. Magistrat wypowiedział umowę najmu lokalu

Anna Szade
Anna Szade
Radosław Konczyński
To już pewne, że na zlecenie malborskiego włodarza trwa inwentaryzacja w lokalu znajdującym się na tyłach Urzędu Miasta. A to oznacza, że „Dołek” w Malborku już na żadną imprezę wielbicieli dobrych klubowych dźwięków nie zaprosi.

Klub "Dołek" w Malborku znajdował się w tym samym budynku, co Urząd Miasta. Prywatny podmiot dzierżawił lokal od 2015 r. Jak informowali wówczas przedstawiciele władz, przed podpisaniem umowy na 10 lat prowadzone były rokowania z przyszłym najemcą. Za 624,9 m kw. powierzchni miał płacić ok. 3 tys. zł miesięcznie.
Na przetargi, które były w tamtym czasie dwukrotnie ogłaszane, nie wpłynęła żadna oferta.

Nim lokal zaczął przyjmować gości, przeszedł gruntowny remont. Pierwsza impreza odbyła się 18 lutego 2017 r. Trzy lata później, 20 lutego 2020 r., klubowicze świętowali trzecie urodziny „Dołka”. A później nastała pandemia. Od tamtej pory taneczny parkiet stoi pusty. Teraz zamiast didżejów prym wiodą tam urzędnicy.

Jak się dowiedzieliśmy, firma miała wobec miasta dług, który powstał jeszcze przed lockdownem.

Na czas pandemii najemca był zwolniony z czynszu; to wcześniejsze zaległości, które mimo rozmów nie zostały uregulowane – powiedział nam Marek Charzewski, burmistrz Malborka.

Dlatego włodarz powołał pięcioosobową komisję, która zajmuje się przejęciem pomieszczeń po „Dołku”.

Można tak powiedzieć, że próbowaliśmy pomóc, ale podmiot nie wywiązał się, dlatego zdecydowaliśmy się przerwać tę sytuację. Odbieramy to tak, że najemca porzucił lokal z dobrodziejstwem inwentarza. Dlatego komisja prowadzi tam inwentaryzację wyposażenia i opisuje uszkodzenia, których się tam dopuszczono – wyjaśnia Jan Tadeusz Wilk, wiceburmistrz Malborka, który pilotuje sprawę klubu.

Kiedy ten etap się zakończy, prawdopodobnie lokal zostanie wystawiony na przetarg. Zakres możliwej działalności będzie opisany przez właściciela, jak to było w poprzednich postępowaniach.

Być może ktoś zdecyduje się tam prowadzić restaurację. Atrakcyjność tej lokalizacji wzrośnie po otwarciu bulwaru. Poza tym, chcemy też ucywilizować też teren za Urzędem Miasta. A choćby ze względów sentymentalnych byłoby to dobre miejsce na spotkania dla mieszkańców – uważa Marek Charzewski.

Remont bulwaru nad Nogatem potrwa do połowy przyszłego roku. Plany magistratu zweryfikuje postępowanie przetargowe. Trudno powiedzieć, czy ktoś zdecyduje się na reaktywację gastronomii. Przeszkodą może być nie tyle lokalizacja, co niepewność, jaka towarzyszy restauratorom w pandemicznym czasie.

Kultowe miejsca Malborka, które zniknęły z mapy miasta. Kied...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na malbork.naszemiasto.pl Nasze Miasto