Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Malbork. Kradzieże Marianków i zniszczenia infrastruktury miejskiej zaniepokoiły radnych. Jakie proponują sposoby na wandali?

Anna Szade
Anna Szade
Radosław Konczyński
Radni zaniepokojeni zniszczeniami w mieście. „To, co ulega dewastacji, to nasze wspólne pieniądze”, mówiła radna Bożena Piątkowska. Pojawił się pomysł, by wieszać zdjęcia ujętych złodziei w miejscu kradzieży. O ile się ich znajdzie, bo według Pawła Dziwosza, przewodniczącego Rady Miasta, wielu sprawców pozostaje nieustalonych, przez co czują się bezkarni.

Nieco wstydliwy temat kradzieży i niszczenia miejskiej infrastruktury i tak małych nieraz atrakcji, jak choćby mosiężne Marianki, maskotki Malborka, pojawił się podczas posiedzenia Rady Miasta.
- Niepokoi mnie fakt strasznych dewastacji w mieście. My jako rada chcemy wyjść naprzeciw oczekiwaniom mieszkańców. Ale zastanawia mnie, czy mamy odpowiedni monitoring, czy Marianki są odpowiednio zamontowane, skoro można je w nocy zdjąć. Mamy ostatnio „kolekcjonerów”, którzy gdzieś na prywatne włości wywożą figurki. Jest jeszcze graffiti, malowanie po elewacji budynków, dewastacja ławek – wyliczała radna Bożena Piątkowska.

Ale inny radny stwierdził, że nie ma co się patyczkować z tymi, którzy o nic nie dbają i dopuszczają się kradzieży mosiężnych figurek.

Jakby się złapało takich dwóch czy trzech, to ja bym im zdjęcia piękne zrobił tam, gdzie ukradli i powiesił z informacją: „Oto złodziej, który mnie kiedyś ukradł”. Inaczej nic z tym nie zrobimy. Każdy mieszkaniec chce, by było pięknie, ale inny a to ławkę połamie, drzewko przekrzywi, śmietnik kopnie, bo mu nie odda. Dopóki niektórzy nie zrozumieją, że to nasze wspólne, będzie ciężko – zauważył radny Edward Orzęcki.

CZYTAJ TEŻ: Malbork. Zniszczony Marianek to... niestety nic nowego. Wiele miejsc w mieście było celem ataku wandali

Ale właśnie ustalenie sprawcy może okazać się największym problemem, mimo że burmistrz Marek Charzewski ufundował nagrodę 2000 za ustalenie sprawców.
- Mnie i wielu mieszkańców niepokoi, że co dobrego się w mieście nie stanie, to z reguły zostaje zniszczone, więc jest to problem, nad którym warto się pochylić. Możemy mówić, że jest pięknie w mieście, ale jeśli ktoś niszczy to mienie, a my nie znajdujemy sprawcy, a mamy do tego narzędzia, czyli monitoring i służby porządkowe, to idzie sygnał, że to jest bezkarne – przyznał Paweł Dziwosz, przewodniczący Rady Miasta.

Odniósł się również do ostatnich doniesień o kradzieżach figurek.
- Temat skradzionych Marianków może niektórym wydawać się błahy, ale widzę te informacje w mediach i mediach społecznościowych, a później brakuje mi wiadomości o ujęciu sprawcy i ukarania go, by inni się bali zrobić to w przyszłości – mówił Paweł Dziwosz.
Przypomniał również inne przykłady z ostatniego czasu.

Były kradzieże kwiatów zniszczone wiaty na polanie w parku, a sprawców nie ma. Więc jeśli ktoś jest skory, by niszczyć, będzie to robił dalej, ponieważ czuje się bezkarny – uważa przewodniczący Rady Miasta.

Burmistrz Marek Charzewski przypomniał, że miasto cały czas inwestuje w rozbudowę monitoringu. To ma być sposób m.in. na wandali, ale także na tych, którzy uwielbiają pić pod chmurką, zatruwając życie mieszkającym w sąsiedztwie i przechodniom.
- Tak było na przykład na zrewitalizowanych podwórkach przy ul. Sienkiewicza. Kamery ukróciły pewne zachowania, ale osoby, które się ich dopuszczały, przenoszą się w inne miejsca – mówi nam włodarz.
Z osobami, które spożywają alkohol na ulicach w ogóle jest ciężko. Często wydają na trunki ostatnie pieniądze.
- To jest kłopot, bo mandaty w takich sytuacjach nic nie dają, takie osoby są niewypłacalne - rozkłada ręce Marek Charzewski.

Natomiast miasto stawia na monitoring, kosztem ograniczenia liczby strażników miejskich. Dlatego oni patrolują miasto tylko do godz. 21. Później przyglądają się miastu tylko elektroniczne oczy kamer.

Monitoring jest całodobowy, bo Straż Miejska non stop dyżuruje przy monitorach, na które trafia obraz z całego miasta – mówi burmistrz.

Jako jeden z ostatnich przykładów można przytoczyć ten z pomalowanym Mariankiem, ustawionym przy napisie „Malbork” przy ul. Piłsudskiego. To właśnie dzięki monitoringowi ustalono sprawców.

Według radnej Piątkowskiej, malborczycy, jako współgospodarze wspólnych przestrzeni, także mogliby częściej reagować.
- Mam gorącą prośbę, by mieszkańcy poczuli się bardziej zainteresowani tym, co się w mieście dzieje. To są nasze wspólne pieniądze – zaapelowała podczas sesji Bożena Piątkowska.

Malbork. Skradziono Marianka ze Skweru Miast Partnerskich. B...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Archeologiczna Wiosna Biskupin (Żnin)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na malbork.naszemiasto.pl Nasze Miasto