Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Most na Wiśle jak "wąskie gardło" dla rolników. Skarżą się na problemy z przejazdem, a żniwa dopiero się zaczęły

Radosław Konczyński
Radosław Konczyński
Ruch wahadłowy na DK 22 na granicy powiatów tczewskiego i malborskiego jest sporym utrudnieniem dla rolników w czasie żniw.
Ruch wahadłowy na DK 22 na granicy powiatów tczewskiego i malborskiego jest sporym utrudnieniem dla rolników w czasie żniw. archiwum prywatne
Ruszyły żniwa i zaczął się... problem dla tych rolników z powiatu tczewskiego, którzy mają pola po drugiej stronie Wisły, w powiecie malborskim. Jak mówi nam jeden z nich, przejazd dużym kombajnem przez most w Knybawie, gdzie ruch odbywa się wahadłowo, jest bardzo utrudniony. Zarządca trasy zapewnia, że rolnicy mogą liczyć na pomoc drogowców.

Żniwa dopiero się zaczęły. Problem na moście będzie większy?

- Chyba przez Kwidzyn będę jeździł – mówi nam rolnik z gminy Subkowy, który pola ma po drugiej stronie Wisły, już w gminie Miłoradz (powiat malborski). Dzieli go więc około 10 km, a przez Kwidzyn jest około 70 km. Skąd ta desperacja?

W tej okolicy, od Czarlina do Gnojewa, trwa przebudowa dwóch odcinków drogi krajowej nr 22. Ruch wahadłowy odbywa się również na moście. Rolnik twierdzi, że tutaj, gdzie do dyspozycji jest jeden pas, są problemy z przejazdem dużych maszyn, trzeba manewrować, jechać bardzo wolno.

- Przez most na Wiśle w Knybawie, który jest rozryty, jedzie się z półtorej godziny. To jest „wąskie gardło”. Żniwa dopiero się zaczynają, ruch dużych pojazdów rolniczych będzie jeszcze większy, wszystko będzie się korkować, czas przejazdu będzie jeszcze dłuższy. Nie jestem „jednostkowym przypadkiem”. Znam kilku rolników z powiatu tczewskiego, którzy również mają pola po stronie malborskiej. Zresztą są i tacy, którzy z tamtej strony jeżdżą na pola tutaj - dodaje rolnik.

Kombajny mają niewiele miejsca. "Wykonawca służy pomocą"

W gdańskim oddziale Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad znają sprawę. Z odpowiedzi, którą otrzymaliśmy, wynika, że 11 lipca br. został wdrożony i odebrany schemat tymczasowej organizacji ruchu w tym rejonie. Jak się dowiadujemy, oznakowanie poziome i pionowe oraz betonowe bariery „ustawiono zgodnie z zatwierdzonym projektem tymczasowej organizacji ruchu i wskazaną w nim szerokością – 3,50 m”. W rzeczywistości szerokość pomiędzy barierami wynosi około 4,10 m. GDDKiA potwierdza, że w trakcie robót drogowcy zaobserwowali spowolnienia ruchu spowodowane przez kombajny rolnicze.

Większość z nich przejeżdżała bez problemu, aczkolwiek zdarzył się jeden lub dwóch kierowców maszyn, którzy potrzebowali, aby osoba kierująca ruchem ich przeprowadziła, gdyż sami nie potrafili utrzymać właściwego toru jazdy. Zaznaczam, że maszyny, które same przejeżdżały, i te, które potrzebowały „pomocy”, miały taką samą szerokość – odpowiada Mateusz Brożyna, rzecznik prasowy gdańskiego oddziału GDDKiA.

Według GDDKiA, szerokość przejazdu 4,1 m jest wystarczająca, bo maszyna rolnicza, taka jak kombajn, może uzyskać zezwolenie na przejazd jako pojazd nienormatywny, jeśli jego szerokość przekracza 3 m, ale nie jest większa niż 3,5 m. Jest więc niewielki zapas w miejscu ruchu wahadłowego. Około pół metra.

- „Jakiś” kombajn przejedzie, ale duże maszyny mają wielki kłopot - uważa nasz rozmówca.

GDDKiA nie zwiększy szerokości przejazdu. Proponuje inne rozwiązanie.
- Wykonawca deklaruje, że jeżeli będzie taka konieczność lub kierowca maszyny rolniczej będzie miał obawy, to służy pomocą. Wystarczy, że dojeżdżając do miejsca robót zgłosi pracownikowi kierującemu ruchem, że potrzebuje asysty i wskazania właściwego toru jazdy. Pokierujemy go, minimalizując utrudnienia dla innych użytkowników drogi, o ile będzie się stosował do wskazówek kierującego ruchem i szerokość maszyny będzie umożliwiała przejazd – dodaje Mateusz Brożyna.

Rolnicy chcą zmiany przepisów. Krajowa Rada Izb Rolniczych napisała do ministra

Transport rolniczy na drogach publicznych jest sprawą, której przygląda się Krajowa Rada Izb Rolniczych (KRIR). W lipcu br. jej zwróciła się do ministra infrastruktury Andrzeja Adamczyka z wnioskiem dotyczącym generalnych zmian w obowiązujących przepisach. Zarząd KRIR nalega, by umożliwić poruszanie się po drogach publicznych kombajnami z podłączonym zespołem pożniwnym o szerokości do 5 m. Argumentuje, że obecnie stosowany sprzęt rolniczy jest duży i ciężki, dlatego konieczne jest dostosowanie przepisów do realiów.

„W kontekście intensywnych prac prowadzonych w gospodarstwach rolnych, zwłaszcza podczas zbiorów plonów, wprowadzenie możliwości poruszania się kombajnów z hederem o szerokości do 5 m po drogach publicznych, pod warunkiem posiadania odpowiedniego oświetlenia ostrzegawczego lub eskortowania przez pojazd wyposażony w oświetlenie ostrzegawcze, przyspieszyłoby proces zbiorów, ograniczyło ilość wypadków w trakcie żniw oraz ułatwiło pracę rolników i operatorów kombajnów” - czytamy we wniosku Zarządu KRIR.

Sprawa pozostaje otwarta. KRIR czeka na odpowiedź z resortu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na malbork.naszemiasto.pl Nasze Miasto