Nowa wystawa w Muzeum Miasta Malborka. Historia oczami pasjonatów z aparatami
Warto zarezerwować sobie sporo czasu na oglądanie najnowszej wystawy w Muzeum Miasta Malborka. Od soboty (16 września) będzie dostępna do zwiedzania. Jest na niej ogromna liczba zdjęć. Wykonali je pasjonaci, którzy, niczym kronikarze, latami rejestrowali miejską rzeczywistość. Dzięki temu towarzyszymy miejskiej społeczności i poznajemy ją taką, jaką ona była. Co ważne, na fotografiach odnotowano również to, co miało miejsce po drugiej wojnie światowej.
Wystawa opowiada historię Malborka, ale widzianą przez obiektyw pierwszych fotografów, przedwojennych. Po wynalezieniu pierwszych aparatów w XIX wieku „złapali bakcyla” i wprowadzili do Malborka fotografie. Na początku myśleliśmy, że ta historia będzie krótka, jednak okazało się, że z dwóch, trzech fotografów zrobiło się kilkunastu. Ta historia nie mogła się skończyć na 1945 r., ponieważ Malbork obudził się na nowo z gruzów w 1945 r. Wystawa opowiada również rozwój fotografii – mówił Tomasz Agejczyk, dyrektor Muzeum Miasta Malborka.
Na wernisażu obecni byli krewni autorów wystawianych fotografii: najsłynniejszego przedwojennego fotografa, Ferdinanda Schwarza, ale byli również bliscy Władysława Hodakowskiego i Antoniego Ulatowskiego. Atrakcją miał być wyremontowany rower, którym fotograf docierał w plenery.
Malborskie fotografie. Kiedyś potrzebna była cierpliwość
Ciekawostką wystawy są prace Sławomira Ordona, który potrafi połączyć historyczne fotografie ze współczesnymi. Ci, którzy znają tylko fotografię cyfrową, mają możliwość zajrzeć do zaaranżowanej ciemni.
W dzisiejszych czasach wszyscy uwielbiają fotografowanie, robienie sobie we wszystkich możliwych miejscach i sytuacjach autoportretów. Jest to wręcz celebrowane. Dawniej było to dużo bardziej skomplikowane. Rodziny wybierały okazje, fotograf światło, a damy wkładały niedzielne sukienki. Wymagało to cierpliwości. Do chwili pojawienia się błysku był to czas napięcia dla wszystkich, którzy starali się utrzymać prawidłowo wzrok – mówiła Jutta Reisinger - Weber, przewodnicząca Fundacji Prus Zachodnich, jedna z gości wernisażu.
Oprócz fotografii ludzi, z czasem pojawiła się fotografia krajobrazowa i miejska.
- Z jej motywów powstawały szablony pocztówek i kartek okolicznościowych. W XIX i na początku XX wieku wzrosło zainteresowanie starą zabudową. Malbork jest tego wyśmienitym przykładem ze swoim zespołem zamkowym – przypomniała Jutta Reisinger - Weber. - Stare fotografie są także świadkami pozwalającymi zajrzeć nam wszystkim w przeszłość i prześledzić etapy rozwoju miasta.
Malbork był zawsze domem dla fotografów, którzy mieli tu swoje studia, sklepy, a także demonstrowali swoje umiejętności gościom restauracji. Dzięki ich dziełom zanurzamy się w historię – podkreśliła Jutta Reisinger - Weber.
Muzeum Miasta Malborka. Trwa jubileuszowy rok placówki
Muzeum obchodzi w tym roku pięciolecie działalności. Powstało 1 stycznia 2018 r. Goście zostali poczęstowani okolicznościowym tortem. Nie zabrakło także prezentów. Były to kolejne fotografie Ferdinanda Schwarza.
Natomiast Jerzy Gogołkiewicz, wnuk generała Stanisła Taczaka, ale i przyszywany wnuk fotografa Anatola Romskiego przywiózł też zdjęcia m.in. z pożaru zamku, do którego doszło w 1959 r. Wcześniej przekazał albumy z fotografiami Romskiego.
Niespodzianką dla malborskich muzealników była również sosjerka, którą przywieźli przedstawiciele Fundacji Muzeum Historyczno-Wojskowe z Torunia. Muzeum Miasta Malborka przekazało w rewanżu książki z pieczęciami Stalagu XXA, z którego fundacja gromadzi pamiątki.
Wystawę „W atelier fotograficznym. Mieszkańcy Malborka oczami pierwszych fotografów” będzie można oglądać od wtorku do soboty od godz. 10 do 16. Będzie czynna do marca.

NaM - Podlaskie ligawki
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?