Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Muzeum Zamkowe w Malborku odbudowało średniowieczne budynki. Po ruinach z 1945 roku nie ma już śladu

Radosław Konczyński
Radosław Konczyński
Podczas prac w mniejszym z budynków odkryto elementy średniowiecznego ogrzewania.
Podczas prac w mniejszym z budynków odkryto elementy średniowiecznego ogrzewania. Radosław Konczyński
W Muzeum Zamkowym w Malborka zakończyły się kolejne, można śmiało powiedzieć, historyczne prace budowlano-konserwatorskie. Odbudowane zostały dwa budynki z okresu średniowiecza. Od maja będą służyły muzealnikom, mieszkańcom i turystom. Inwestycja jeszcze trwa, bo trzeba wyposażyć obiekty i dokonać przeprowadzek w ramach muzeum.

Odbudowa Przedzamcza w Malborku. To były jedne z ostatnich powojennych ruin

Dwa budynki w dawnym ciągu gospodarczym na Przedzamczu Muzeum Zamkowego w Malborku na odbudowę czekały od 1945 roku, gdy zostały zburzone podczas działań wojennych przez Armię Czerwoną.

„Zaczęło się od wielkiej katastrofy, która zniszczyła efekty pracy konserwatorów i architektów pieczołowicie dążących do pełnej restauracji zespołu zamkowego od pierwszej połowy XIX wieku. W 1944 roku decyzją niemieckich władz wojskowych Malbork stał się twierdzą, a tym samym zamek – głównym celem nacierającej Armii Czerwonej. Skutkiem tych działań było zniszczenie w znacznej mierze wschodniej części zabytkowego kompleksu: fragmentów Przedzamcza z Wałem von Plauena, skrzydła wschodniego oraz – co stanowiło najbardziej dotkliwą stratę – wieży i kościoła Zamku Wysokiego oraz kaplicy św. Anny. Pozostałe skrzydła Zamku Wysokiego i Średniego w mniejszym stopniu ucierpiały w trakcie walk. Natomiast na przedzamczu północnym ogień artyleryjski sięgnął również ciągu zachodniego, obracając w ruinę zabudowania gospodarcze, zaledwie kilka lat wcześniej przywrócone do swojego historycznego kształtu” - czytamy w informatorze Muzeum Zamkowego nt. przebudowy dwóch zabytkowych budynków Przedzamcza.

Jeszcze niedawno te zabudowania stanowiły jedne z ostatnich reliktów wojny na ok. 20-hektarowym terenie zespołu zamkowego. Ale to już się zmieniło. Odtworzenie zabudowy i nadanie jej nowych funkcji było możliwe dzięki dofinansowaniu, które malborska instytucja pozyskała z funduszy norweskich oraz z budżetu Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Prace budowlano-konserwatorskie, które trwały około dwóch lat, zakończyły się pod koniec 2023 roku.

- Dwa lata temu w tym miejscu mieliśmy fragmenty ścian obwodowych i zarośnięte krzakami relikty piwnicy gotyckiej. Zaczynaliśmy od szeregu trudności technicznych i niespodzianek na budowie, ale w sumie to nic dziwnego, bo w obiekcie zabytkowym takich sytuacji trzeba się spodziewać. Technicznie dużym wyzwaniem było też ustabilizowanie murów. Ale możemy się cieszyć, że trafiliśmy na dobrego wykonawcę (firma BUDKON Sp. z o.o. z Gdańska – dop. red.), który poradził sobie z różnymi problemami, a dzisiaj najważniejsza część projektu jest już za nami. Budynki stoją, czekamy już tylko na decyzję z nadzoru budowlanego o oddaniu obiektów do użytkowania – mówi Agnieszka Kowalska, zastępca dyrektora Muzeum Zamkowego w Malborku ds. naukowo-konserwatorskich.

Jedną z niespodzianek było odkrycie w piwnicy mniejszego z budynków pieca połączonego z systemem kanałów grzewczych umieszczonych w posadzce przyziemia, pochodzących z końca XIV w. lub z XV wieku. Natomiast jednym z największych problemów - osunięcie się gotyckiego szczytu większego z budynków.

Odkrycia w piwnicy wymagały przeprojektowania układu funkcjonalnego. Z kolei katastrofa szczytu wymagała nowych rozwiązań konstrukcyjnych, więc musieliśmy uzyskać zamienne pozwolenia konserwatorskie i budowlane, ale udało się to dość sprawnie przeprowadzić, dzięki czemu pomimo przeciwności skończyliśmy prace budowlano-konserwatorskie w terminie. Dzisiaj wchodząc do tych budynków, możemy się cieszyć z efektu – dodaje Agnieszka Kowalska.

CZYTAJ TEŻ: Katastrofa budowlana na Przedzamczu. Osunął się szczyt pomiędzy budynkami

Muzeum Zamkowe zyskało 2500 metrów kw. powierzchni

W ramach inwestycji odbudowane zostały bryły historycznych budynków z zachowaniem średniowiecznych reliktów murów, a w środku powstała niezależna, współczesna żelbetowa konstrukcja. Budowa była realizowana w trudnym czasie – bo najpierw pandemia koronawirusa, a potem wojna na Ukrainie miały przełożenie na gospodarkę w Europie i łańcuchy dostaw. Szczęśliwie w tym zakresie problemy ominęły Przedzamcze.

- Cała ta wewnętrzna konstrukcja, która spina relikty ścian zabytkowych i nową część ścian, jest wykonana z żelbetu, więc potrzeba było wielu ton stalowych prętów zbrojeniowych. I faktycznie przez moment martwiliśmy się, czy nie będzie problemu z dostawą, co na pewno wpłynęłoby na harmonogram robót. Ale przezorność naszego wykonawcy spowodowała, że w zasadzie nie odczuliśmy zawirowań na rynku. Większość materiałów budowlanych w dużych ilościach zakontraktował bowiem już na samym początku budowy i wszystkie dojeżdżały na czas – mówi Agnieszka Kowalska.

Koszt robót budowlanych wyniósł niecałe 21,5 mln zł netto, z czego około 12 mln zł stanowi dotacja z Mechanizmu Finansowego Europejskiego Obszaru Gospodarczego, a około 1 mln zł pokryło Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Pomimo szalejącej inflacji udało się niemal zmieścić we wcześniej zaplanowanej kwocie. Wykonawca wystąpił o waloryzację kontraktu na poziomie jedynie ok. 2 proc. wartości całej inwestycji. Projekt oprócz robót budowlano-konserwatorskich obejmuje też tzw. działania miękkie, w tym m.in. zakup wyposażenia obiektów, szkolenia, wydawnictwa, konferencję podsumowującą, uroczyste otwarcie budynków dla mieszkańców. Dlatego wartość całego projektu to ok. 26 mln zł.

Chociaż z zewnątrz tego nie widać, powierzchnia użytkowa pomieszczeń wynosi 2500 m kw. i – jak mówi Agnieszka Kowalska - daje duże możliwości dla rozwoju instytucji. W odtworzonych obiektach powstanie zaplecze naukowo-badawcze Muzeum Zamkowego.

Tutaj przeniesionych zostanie siedem pracowni konserwatorskich (malarstwa, rzeźby, rzemiosła artystycznego, ceramiki, metalu, papieru i skóry), a każdy konserwator będzie dysponował własną, w pełni wyposażoną pracownią. Największą powierzchnię będzie zajmowała biblioteka naukowa, która z Karwanu zostanie przeprowadzona z ok. 40 000 woluminów (obok współczesnych wydawnictw również 3 rękopisy i 149 starodruków) – w nowych przestrzeniach powstaną też czytelnia multimedialna i sale edukacyjne pozwalające na prowadzenie różnego rodzaju zajęć warsztatowych.

Zupełną nowością będzie pracownia digitalizacji, która da szerokie pole możliwości wirtualnego udostępniania zbiorów. Jak wyjaśnia Muzeum Zamkowe, zasoby cyfrowe muzeów na świecie są obecnie udostępniane w różnorodny sposób: od prezentacji pojedynczych obiektów po budowanie wirtualnych wystaw. Dzięki tej innowacji - po sfotografowaniu eksponatów - istnieje możliwość udostępniania zbiorów szerokiemu gronu odbiorców, również tym, dla których wizyta w muzeum jest z różnych powodów niemożliwa. Nowym działem w strukturach instytucji będzie również Centrum Badań nad Dziedzictwem Pokrzyżackim, „które będzie zajmować się pozyskiwaniem oraz gromadzeniem źródeł, literatury, dokumentacji archeologicznych, konserwatorskich i budowlanych dotyczących zabytków architektury i artefaktów”.

Restauracja zamku w Malborku to proces, który trwa od 200 lat

Przeprowadzki i wyposażanie obiektów mają nastąpić najwcześniej w marcu br., a ze wszystkim muzeum musi zdążyć przed 1 maja, gdy oba budynki powinny być już dostępne dla mieszkańców i turystów.

W tej chwili jesteśmy jeszcze w toku zamówień, ogłosiliśmy przetargi na dostawę wyposażenia. Zakładamy, że część tych sprzętów dojedzie do nas dopiero w marcu. Na pewno dużym przedsięwzięciem logistycznym będzie przeprowadzka biblioteki, z tego powodu księgozbiór będzie przez jakiś czas niedostępny – wyjaśnia Agnieszka Kowalska.

Zostało więc jeszcze trochę pracy, ale ci, którzy działają przy projekcie, już mogą odczuwać dumę.

- Restauracja zamku to proces nieustanny. Do tej pory wszystkie działania muzeum, co zresztą jest zupełnie zrozumiałe, koncentrowały się na reprezentacyjnej części, czyli Zamku Wysokim i Zamku Średnim, ale ten proces zakończył się wraz z restauracją kościoła Najświętszej Marii Panny. Natomiast Przedzamcze, które powierzchniowo zajmuje taką samą przestrzeń jak Zamek Średni i Wysoki, do tej pory było zapleczem w niewielkim stopniu wykorzystanym. Te dwa budynki w zasadzie od lat 80. wołały o podjęcie działań. Wraz z zespołem na co dzień sobie powtarzamy, że pracując przy konserwacji zamku malborskiego uczestniczymy w procesie, który trwa nieustannie od dwustu lat. Przed nami inni postawili dużo bardzo ważnych kroków, ale to, co my robimy teraz, również daje nam poczucie, że stawiamy kolejny ważny krok – dodaje Agnieszka Kowalska.

I nie ostatni. Muzeum Zamkowe ma w planach dalsze inwestycje na Przedzamczu, tym razem związane z wykonaniem prac remontowo-konserwatorskich. Mają objąć dwa budynki sąsiadujące z odtworzonym właśnie ciągiem gospodarczym, czyli dawną infirmerię knechtów krzyżackich i kościół św. Wawrzyńca. Oprócz tego także tzw. Willę Steinbrechta. Wniosek muzeum złożony do Programu Fundusze Europejskie na Infrastrukturę, Klimat, Środowisko 2021-2027 (FEnIKS) jest obecnie w fazie oceny formalnej.

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź "Dziennik Bałtycki" codziennie. Obserwuj dziennikbaltycki.pl!

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na malbork.naszemiasto.pl Nasze Miasto