Oblężenie Malborka znowu bez oblężenia? Trwają rozmowy w sprawie widowisk

Podczas Oblężenia Malborka 2015 po raz pierwszy zabrakło rekonstrukcji wydarzeń z 1410 roku, gdy wojska polsko-litewskie oblegały stolicę państwa zakonnego. Na Muzeum Zamkowe, głównego organizatora lipcowej imprezy, ale też malborski samorząd, spadła fala krytyki, że stworzono Oblężenie bez oblężenia. Burmistrz Malborka Marek Charzewski zapowiedział od razu, że na przełomie sierpnia i września zaczną się rozmowy w sprawie przyszłorocznej edycji wydarzenia i powrotu inscenizacji, które z punktu widzenia turystów były największą atrakcją imprezy.

ZOBACZ TEŻ: Oblężenie Malborka 2015 przeszło do historii [ZDJĘCIA]

Tylko pozornie zostało dużo czasu do kolejnej edycji Oblężenia. Dotychczasowe doświadczenia pokazały, że przygotowania trzeba rozpoczynać z wielomiesięcznym wyprzedzeniem, zwłaszcza jeśli miałyby powrócić widowiska historyczne. Od zapowiedzi burmistrza w tej kwestii minęło kilka miesięcy, na razie konkretów nie ma.

- Miasto jest po pierwszych rozmowach z Muzeum Zamkowym, które poinformowało, iż chce zachować formułę tegorocznej imprezy, ale nie ma środków na organizację inscenizacji. Trwają rozmowy z kilkoma podmiotami na temat przygotowania inscenizacji, jej kosztów, merytoryki. Z naszych informacji wynika również, iż zamek prowadzi podobne rozmowy - informuje Urząd Miasta Malborka.

Dyrekcja Muzeum Zamkowego potwierdza, że rozmowy w sprawie Oblężenia Malborka trwają.
- Prowadzimy je z dwiema firmami, które mogłyby zająć się organizacją inscenizacji, oczywiście pod naszym nadzorem, bo to nasza marka i z rąk jej nie wypuścimy - mówi dyrektor Mariusz Mierzwiński.

Pewne jest tyle, że siedemnaste Oblężenie się odbędzie. Pewne jest też to, że ze swoich środków muzeum nie zorganizuje widowisk batalistycznych, bo nie ma na to pieniędzy. Jeśli rozmowy z firmami nie zakończą się pomyślnie, to Oblężenie będzie miało taką formę jak ostatnio.