Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Uporządkują stare cmentarze w Mątowach Małych i Nowej Wsi. Możesz się przyłączyć już w tę sobotę

Anna Szade
Cmentarz mennonicki w Mątowach Małych
Cmentarz mennonicki w Mątowach Małych Archiwum prywatne
Grupa pasjonatów z pomocą więźniów chce uratować to, co pozostało po cmentarzu mennonickim w Mątowach Małych (gm. Miłoradz). To kolejna przedwojenna nekropolia, którą zamierza doprowadzić do porządku m.in. malborczyk Bogusław Krauze. On też zachęca do przyłączenia się i wspólnego porządkowania drugiego starego cmentarza w Nowej Wsi.

Cmentarzyk w Mątowach Małych jest usytuowany w lasku położonym wśród pól, z dala od wsi, przy drodze z Miłoradza do Piekła.

- Zachowały się na nim dwie mogiły z betonowymi obramowaniami, jeden nagrobek z fragmentem steli, bezimienna płyta oraz pozostałości sześciu nagrobków (fragmenty obudowy, tablic). Uwagę przykuwa jedyna zachowana stela z inskrypcją napisaną pięknym gotykiem. Jest to grób Marii Dyck, żyjącej w latach 1829-1857 - tak to miejsce reklamują władze gminy Miłoradz, opisując tamtejsze zabytki na swojej stronie internetowej.

Rzeczywistość jest jednak niezbyt reprezentacyjna. Przez lata nieokiełznana natura zrobiła swoje, bo samosiejki drzew rozrosły się ponad miarę. Swoje dołożył także człowiek.
- Właściwie zachował się ułamek tego miejsca - opisuje Bogusław Krauze z Malborka, pasjonat przeszłości miasta i jego okolic, który zaangażował się w uporządkowanie nekropolii. - Wszędzie widać tylko leje po wybranym przed laty piachu.

Jak przypuszcza malborczyk, w powojennych latach to miejsce było dla miejscowych źródłem taniego materiału budowlanego. Dzisiaj zapewne nikt nie zapuszcza się w te rejony po piasek, ale dawniej takie odkrywki mogły być akceptowalną normą. Podobnie jak grabieże steli, obramowań i całych nagrobków. Niestety, były takie lata, gdy bezrefleksyjnie i bezmyślnie zacierano ślady wielowiekowego dziedzictwa Żuław. Teraz jest szansa, by choć symbolicznie przywrócić pamięć po mieszkańcach tej niewielkiej miejscowości.

- Jest zgoda wójta Miłoradza na prowadzenie prac porządkowych - mówi Bogusław Krauze.

Trzeba podkreślić, że w akcję włączają się uczniowie z kółka krajoznawczego Zespołu Szkół i Przedszkola w Miłoradzu prowadzonego przez Sylwię Kaszubę, a także osadzeni z Zakładu Karnego w Kwidzynie. Dla nich ratowanie zapomnianych cmentarzy to rodzaj resocjalizacji. Więzienie prowadzi program ratowania przedwojennych cmentarzy. Około 20 osadzonych i wychowawców przyjedzie do Mątów już 6 kwietnia i wykonają na miejscu najcięższe prace.

Warto dodać, że Bogusław Krauze wcześniej zainicjował ratowanie ewangelickiego cmentarza w Nowej Wsi, który dzisiaj wygląda już o niebo lepiej - teren został uporządkowany, stanęło solidne ogrodzenie, jest tablica pamiątkowa. Także w najbliższą sobotę rozpoczną się w tej miejscowości prace na drugiej niewielkiej nekropolii, która również jest bardzo zaniedbana. Tutaj też mają pomóc osadzeni z ZK w Kwidzynie.

Ten drugi cmentarz w Nowej Wsi (położony po prawej stronie za szkołą) najpierw został rozgrabiony, a później zniszczeń dopełniła przyroda. To miejsce przed ludzkim wzrokiem starannie skrywa zieleń. Trudno tam się dostać także dlatego, że dawny cmentarz otacza… prywatna łąka. Trzeba więc w ogóle wiedzieć o tym, że na niewielkim wzniesieniu znajdowało się niegdyś miejsce pochówku.

Sam Bogusław Krauze dowiedział się o istnieniu tej niewielkiej nekropolii podczas prac na ewangelickim cmentarzu.

- Zdecydowałem, że doprowadzę do upamiętnienia także tego drugiego cmentarza – mówi pasjonat. - Niestety, niewiele na jego temat wiadomo. Zachowało się tam tylko osiem nagrobków, ale tylko jeden opatrzony jest imieniem i nazwiskiem. Krzyże i wszystko, co wykonane było z metalu, zostało prawdopodobnie wycięte i rozkradzione. Jest też miejsce po kaplicy, która została rozebrana po wojnie.

Na pewno trzeba wyciąć chaszcze, których przez lata nikt nie ruszał. To pozwoli na wyeksponowanie wszystkich nagrobków, które przetrwały wojenne i powojenne zawieruchy. O tym, że później to miejsce opanowała natura, świadczy drzewo wrośnięte w jeden z nagrobków. Nie jest to młoda samosiejka. Niewykluczone zresztą, że dzięki pracom uda się odkryć jeszcze niejedną tajemnicę, którą oplotły nieposkromione korzenie czy gałęzie.

- Uzyskałem już zgodę właściciela łąki, która otacza cmentarz, by na czas robót można było się po niej poruszać – informuje Bogusław Krauze. - Wójt gminy Malbork sprawdził, że cmentarz to teren gminny.

Nie wiadomo, dlaczego w niewielkiej miejscowości istniały dwa cmentarze. Bogusław Krauze ma swoją teorię. Otóż według niego mógł być to cmentarz dla zmarłych w wyniku cholery, której epidemie wybuchały w przeszłości w Malborku. Ciała, dla bezpieczeństwa mieszkańców, mogły być wywożone poza miasto, w oddalone od wszelkich zabudowań miejsce.

Plan porządkowania dawnego cmentarza przewiduje przede wszystkim oczyszczenie terenu. A na finał - umieszczenie tam przy najmniej tablicy informującej o historii tego miejsca.

Podczas obu akcji przydadzą się dodatkowe ręce do pracy. W najbliższą sobotę (6 kwietnia) można więc dołączyć do porządkujących cmentarze. W Mątowach Małych prace rozpoczną się o godz. 8, a w Nowej Wsi o godz. 12.

od 12 lat
Wideo

echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na malbork.naszemiasto.pl Nasze Miasto