Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

17 września w Malborku [ZDJĘCIA]. Mija 76 lat od napaści ZSRR na Polskę

Radosław Konczyński
W 76 rocznicę napaści Związku Radzieckiego na Polskę mieszkańcy Malborka spotkali się tradycyjnie przy tablicy poświęconej Sybirakom, umiejscowionej obok kościoła Matki Boskiej Nieustającej Pomocy.

Po wysłuchaniu hymnu Sybiraków złożono kwiaty pod tablicą pamiątkową. Potem Czesław Bartosz, prezes malborskich Sybiraków, przypomniał o gehennie tysięcy Polaków zamordowanych i zesłanych na Syberię po wkroczeniu Armii Czerwonej do Polski. O pakcie Ribbentrop-Mołotow, w którym hitlerowskie Niemcy i stalinowska Rosja "podzieliły się" Polską, opowiedział też proboszcz parafii Matki Boskiej Nieustającej Pomocy.

- 1939 roku Związek Radziecki, realizując pakt podpisany z Niemcami, pakt znany z historii pod nazwą Ribbentrop-Mołotow, napadł na Polskę. Historycy mówią, że Niemcy od trzeciego dnia wojny naciskali na ZSRR, żeby wywiązał się z tego paktu, ale Rosjanie obserwowali pilnie reakcje Anglii, Francji na niemiecki atak i dopiero po 17 dniach zdecydowali się wejść na tereny Rzeczypospolitej - mówił ks. Arkadiusz Śnigier, proboszcz parafii MBNP i dziekan dekanatu Malbork.

Skutkiem tego była zbrodnia katyńskia i wywózki setek Polaków na Syberię.

- Dzisiaj przy tej tablicy staje przede wszystkim malborska rodzina Sybiraków, ludzie, którzy na własnej skórze przeżyli to, czego my uczymy się z kart historii. Tylko wam znana jest głębia tego, co przeżyliście, cierpienie, którego doświadczyliście - kontynuował ks. Arkadiusz Śnigier. Dobrze by było, gdyby wasze środowisko przyczyniło się do tego, że po was następni strażnicy pamięci będą tutaj przychodzili i wspominali wszystkie ofiary, cierpienia, których one doznały.

Cenne, że w tym roku przy pamiątkowej tablicy spotkali się nie tylko Sybiracy, przedstawiciele lokalnych władz, mundurowi i kombatanci, ale zjawiło się dużo młodzieży, na co zwrócił uwagę i za co dziękował Ryszard Siekierski, komendant Hufca ZHP w Malborku i miejski radny.

- Jestem zdumiony, zaszczycony, ponieważ przez osiem lat mojego kierowania hufcem w zasadzie z młodzieży uczestniczył tylko skromny poczet hufca z wiązanką - stwierdził Ryszard Siekierski.
Komendant malborskiego ZHP podzelił się też rodzinną historią.

- Moja mama w wyniku sąsiedzkich pomówień pod koniec wojny też została zesłana na Sybir, w okolicach Czelabińska przebywała prawie rok w łagrze - dodał Ryszard Skiekierski. To, co mi opowiadała, to zobowiązuje mnie do przekazania, jacy są ludzie tam. Bardzo solidaryzowali się z więźniami łagrów. Dlatego mówiąc o agresji ZSRR należy wyraźnie oddzielić totalitaryzm i działania władz, natomiast ludność jest taka sama, jak u nas - i dobra, i gorsza.

Pozostaje mieć nadzieję, że za rok jeszcze więcej mieszkańców zdecyduje się uczcić pamięć ofiar napaści ZSRR na Polskę.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na malbork.naszemiasto.pl Nasze Miasto