Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Koronawirus a budżet Malborka. Zapytaliśmy radnych o ich opinie i recepty na minimalizację kryzysu w samorządzie

Anna Szade
Wszyscy zaczynają trzymać się za portfele. Kryzys gospodarczy może przełożyć się również na stan finansów miasta. Choć nie jest znana skala, na wszelki wypadek władze z coraz większą uwagą przyglądają się publicznym wydatkom.

Marek Charzewski, burmistrz Malborka, zapytany przez nas o ewentualne cięcia budżetowe, przyznaje, że od pewnego czasu bierze pod lupę wydatki, bo spodziewa się mniejszych wpływów.

- Może kryzys nie dotknie nas w tym roku, ale może mieć wpływ na kolejne budżety– mówi od początku burmistrz Charzewski.

Na razie nie wiadomo, jak sytuacja może się rozwijać i czy w istotny sposób ograniczone zostaną wpływy. Na dzisiaj to tylko gdybanie, ale mówi się, że po stronie dochodów mniejszy będzie udział w podatkach, zarówno od osób fizycznych, jak i CIT, czyli od firm. Na razie nie wiadomo, jak sytuacja przełoży się na podatek od nieruchomości, bo firmy mogą wnioskować o ulgi w związku z tarapatami, w jakie popadły.

Kłopoty mogą mieć również spółki komunalne. Mniej kursów w rozkładzie i mniej osób w autobusach może przełożyć się na kondycję miejskiego przewoźnika. Nie wiadomo, jak w przyszłości z płatnościami czynszów, bo lokatorzy ZGKiM i MTBS nawet nam sygnalizowali brak dochodów spowodowany przez przestój mikrofirm, a w perspektywie eksperci wróżą również zwolnienia z pracy. Takie zapowiedzi już dotarły do Powiatowego Urzędu Pracy.

Budżet Malborka 2020. Co podpowiadają radni?

- Jako prezydium rady spotkaliśmy się z burmistrzem około dwóch tygodni temu i już rozmawialiśmy na temat oszczędności w budżecie – zdradza radny Jacek Markowski, wiceprzewodniczący Rady Miasta Malborka.

- Sytuacja jest poważna, już teraz wiemy, że nie da się uniknąć zmian w budżecie. Jednak sytuacja jest dynamiczna. Jesteśmy w stałym kontakcie z burmistrzami. O podjętych decyzjach i planowanych działaniach będziemy informować mieszkańców – zapewnia radny Paweł Dziwosz, przewodniczący Rady Miasta Malborka.

Ale i tak najtrudniejsze wyzwanie ma burmistrz, który prawdopodobnie będzie musiał wytypować, co w pierwszej kolejności trzeba będzie „wyciąć”.

- Zastanawiamy się nad realizacją zadań, które były zapisane w budżecie miasta. Być może zwrócimy się do radnych o czasowe zawieszenie realizacji budżetu obywatelskiego. Czekamy i przyglądamy się sytuacji, na razie nie wydaliśmy pieniędzy na tegoroczne projekty – informuje Marek Charzewski.

To jest zbieżne z tym, co proponują niektórzy radni. Poprosiliśmy, by podzielili się swoimi pomysłami.

- Należy jak najszybciej zrezygnować w ramach możliwości z realizacji budżetu obywatelskiego na 2020 r. i wstrzymać kolejną edycję budżetu obywatelskiego na 2021 r. Przypomnę, że w budżecie na to zadanie została zabezpieczona kwota 500 tys. zł. Należałoby również zrezygnować z Malborskiego Programu Partnerstwa Lokalnego, na który została zapewniona kwota w wysokości 100 tys. zł – uważa radny Dariusz Kowalczyk.

Zdaniem radnego Kowalczyka, potrzebne będzie mocniejsze zaciśnięcie pasa.

- W moim przekonaniu powinniśmy przede wszystkim poszukać oszczędności w wydatkach bieżących, by nie uszczuplać wydatków inwestycyjnych, jednakże będzie to zadanie bardzo trudne do wykonania. Ograniczenie wydatków bieżących wiązać się powinno ze zmniejszeniem wydatków na drobne remonty, utrzymywanie dróg, dofinansowanie do wydarzeń kulturalnych oraz na wynagrodzenia i uposażenia – proponuje radny Kowalczyk.

30-procentowa obniżka diet radnych?

To, że łatwo nie będzie, potwierdza również radny Tomasz Klonowski, który przyznaje, że teraz radni muszą „odpowiedzialnie spoglądać w przyszłość, zapewniając jak najlepsze funkcjonowanie Malborka”.

- Najlepszym sposobem na radzenie sobie z sytuacjami kryzysowymi jest przygotowanie się do nich z odpowiednim wyprzedzeniem. To nie czas i miejsce na rozliczanie funkcjonowania Malborka, ale, niestety, sytuacja finansowa miasta i zaciągnięte kredyty mogą być dla nas wielkim ciężarem. Mam nadzieję, że wspólnie, to słowo-klucz, przejdziemy przez ten trudny czas. Wierzę i mam taką nadzieję, że po tej lekcji głos każdego z radnych będzie brany pod uwagę przez burmistrza przy wyznaczaniu kierunku funkcjonowania miasta – uważa Tomasz Klonowski, wiceprzewodniczący Rady Miasta Malborka.

Trudno powiedzieć, czy problemy faktycznie zjednoczą, czy może jednak pogłębią dotychczasowe różnice. Radny Kowalczyk proponuje, by rada zaczęła cięcia od siebie.

- Oszczędności powinni też zadeklarować sami radni, podejmując uchwałę o obniżeniu diety w wysokości 30 proc. Nie chcę uprzykrzać życia koleżankom i kolegom z rady, ale proponuję to w imię solidarności z tymi pracownikami, którym zostaną obniżone zarobki lub którzy mogą stracić pracę, ale także jako współodpowiedzialność za efekty naszych decyzji o oszczędnościach w budżecie miasta. Podobnie jak rezygnacja z dodatkowej obsługi prawnej z zagwarantowaną kwotą 50 tys. zł – zgłasza swoją inicjatywę Dariusz Kowalczyk.

To tylko propozycje, które – być może – trafią pod obrady w przyszłości. Na razie radni, jak wszyscy malborczycy, przyglądają się z uwagą rozwojowi sytuacji.

Korzystając z okazji pragnę wszystkich mieszkańcom życzyć zdrowia oraz podziękować za to, jak potrafią się organizować i wspierać wzajemnie. Ta solidarność międzyludzka jest potrzebna, aby przetrwać ten trudny czas – podkreśla Paweł Dziwosz.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na malbork.naszemiasto.pl Nasze Miasto