Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Malbork. Koszenie trawników w mieście. Opinii jest tyle, ilu mieszkańców. Jakie rozwiązanie wybiera magistrat w sezonie?

Anna Szade
Anna Szade
Reprezentacyjne miejsca w Malborku są i będą koszone regularnie.
Reprezentacyjne miejsca w Malborku są i będą koszone regularnie. Anna Szade
Kosić czy nie kosić traw w mieście? To już drugi sezon w mieście, gdy trwa debata między zwolennikami równo wystrzyżonych trawników a tymi, którzy uważają, że nieco dzikości w mieście nie zawadzi. Jest jeszcze argument, finansowy, bo każdy wyjazd kosiarek to wydatek.

Burmistrz znalazł się w ogniu krytyki, gdy omawiana była jego praca w 2020 r. A to dlatego, że trawniki stały się jednym z kryteriów przy okazji wystawianej włodarzowi oceny. Wspomniał o tym w swojej wypowiedzi Paweł Dziwosz, przewodniczący Rady Miasta.

- Miasto nie jest zadbane, to palący problem mieszkańców. Po to to mówię, byśmy poprawili się w tym zakresie. Byśmy mieli skoszone trawy, ale i odśnieżone ulice – mówił Paweł Dziwosz, powołując się zarówno na uwagi malborczyków, jak i na własne obserwacje.

Obruszył się na to radny Adam Hoderny, którego zdaniem nie wszędzie wszystko musi być przycięte od linijki.

Trawy są koszone, ale od razu się wszystkiego nie zrobi. Była krytyka, że w parku nie było koszone, ale nie wszędzie w mieście przecież trzeba tak równo kosić – przekonywał Adam Hoderny.

Chciał w ten sposób uzmysłowić i radnym, i mieszkańcom, że są takie rejony w mieście, które nie muszą wyglądać jak trawa na kortach Wimbledonu. Poparł go inny radny, przypominając, że propagowanie niekoszenia nie wzięło się znikąd. Powołał się również na ekspertów w tej dziedzinie.

Słuchałem takiego wystąpienia w telewizji, gdzie człowiek mówił: dajcie sobie spokój z tymi trawami, woda nie ma gdzie wsiąkać, bo wszystko zabetonowane, zostaje tylko kółeczko na drzewo. Tam gdzie nie trzeba, nie koście. Trawa lepiej rośnie, jak nie jest koszona, a przecież jeszcze dodatkowo oczyszcza powietrze w mieście. Taki jest teraz trend, a u nas odwrotnie, mówimy: „Trzeba wykosić” – mówił radny Edward Orzęcki.

Sprawdziliśmy, ile kosztuje jedna akcja koszenia w całym Malborku. Jak wynika z danych udostępnionych przez Urząd Miasta, do 21 czerwca 2021 r. na koszenie wydano 43 275 zł. Każdy następny przejazd kosiarek przez miasto kosztował będzie podobnie. Czyli im, częściej, tym rachunki na ten cel będą rosły.

To są duże pieniądze w skali całego miasta. Warto pamiętać, że w covidowej rzeczywistości wpływy do budżetu są mniejsze, dlatego musimy szukać oszczędności. Tam, gdzie możemy ograniczać wydatki, choćby właśnie na koszenie, to zmniejszamy jego częstotliwość, co jest pozytywne z punktu widzenia ekologicznego. Była dość wilgotna wiosna, przy wysokich temperaturach rośliny będą rosły, bo mają wodę – powiedział nam Marek Charzewski, burmistrz Malborka.

Jak przyznał włodarz, mieszkańcy powinni pamiętać, że grunty w mieście mają wielu właścicieli, nie zawsze za wszystkie odpowiada magistrat. Poza tym, trudno pogodzić interesy wszystkich mieszkańców.
- Jest spór między miłośnikami przyrody i miłośnikami estetyki angielskich trawników – przyznał Marek Charzewski.

Ci drudzy mogą… wziąć sprawy w swoje ręce.

Choćby w przypadku wspólnot mieszkaniowych, które mają wykupione grunty po obrysie budynku. Jak ktoś chce mieć wykoszone, może wydzierżawić taki teren obok domu. Dajemy naprawdę symboliczną dzierżawę, nawet 20 zł miesięcznie. Wtedy taka wspólnota może płacić i rządzić tam po swojemu – podpowiedział włodarz.

Swoje uwagi przedstawił również radny Adam Ilarz, choć dotyczyły bardziej polityki informacyjnej dotyczącej sposobu postępowania z trawami.
Zauważył, że w niedługim okresie letnim pojawiły się w mediach cztery wypowiedzi burmistrza:

  1. „Nie kosimy z powodu suszy”
  2. „Kosimy, ale rzadziej”
  3. „Kosimy z opóźnieniem”
  4. „Kosimy”

Taki przekaz ze strony magistratu może mieć wpływ na opinie mieszkańców dotyczące terenów zielonych.

To cztery wypowiedzi, które nie są z sobą kompatybilne. To polityka dezinformacyjna a nie informacyjna – skrytykował burmistrza Adam Ilarz.

Reasumując, ten sezon jeśli chodzi o koszenie ma być podobny do ubiegłorocznego. Czyli w centrum tereny miejskie będą regularnie koszone, ale im dalej, tym kosiarki będą pojawiać się rzadziej.

Malbork. Łąki kwietne już rosną. W 10 lokalizacjach będą pac...

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na malbork.naszemiasto.pl Nasze Miasto