Kto często korzysta z miejskiego parku w Malborku ten wie, że przez ostatnie lata przechodził metamorfozę. Nie była to wielka ingerencja, ale wydeptywane przez dekady alejki zostały pokryte specjalnym kruszywem, które miało być trwałe i wytrzymać lata. Pierwszy raz ten naturalny materiał wykorzystano w 2013 r. Później, przy kolejnych etapach, też go stosowano.
Ale ścieżki się sypią, jakby ktoś je posypał piaskiem, widać koleiny i nierówności. Jak mówi nam Czytelnik, który zgłosił nam problem, że taką nawierzchnię trzeba regularnie konserwować, wówczas nie byłoby mowy o ubytkach.
Wygląda tak, jakby nikt o nią nie dbał przez te wszystkie lata – uważa malborczyk.
PRZECZYTAJ TEŻ: Park Miejski w Malborku po rewitalizacji wykonanej nad Nogatem
Efekt jest taki, że… nie ma efektu, jakby nikomu na nim nie zależało. Jak na te uwagi reaguje magistrat?
Planujemy w przyszłym roku zrobić remont i uzupełnić kruszywo na wielu odcinkach. To jest właśnie taki materiał, że nie sprawdza się, gdy jest duży ruch, a taki właśnie jest w malborskim parku – słyszymy od Józefa Barnasia, wiceburmistrza Malborka.
Najgorzej jest na trasie prowadzącej do dawnego amfiteatru i nad Nogatem.
- I tu się narzuca, ile czasu jest ta nowa nawierzchnia. To tylko kilka lat, polbruk w tym czasie by się nie zniszczył, najwyżej zrobiłby się brudny – uważa wiceburmistrz Barnaś.
Wiceburmistrza nie przekonuje, że stosowanie przepuszczalnych nawierzchni na terenach zielonych to trend wynikający ze zmian klimatu. Jego zdaniem, w przypadku parkowych alejek w Malborku taki argument jest co najmniej nietrafiony.
Przepuszczalność w takiej lokalizacji nie jest konieczna. Owszem, byłaby, gdyśmy wybetonowali cały park. Ale alejki to nawet 1 proc. całej parkowej powierzchni. O ile jestem przeciwnikiem jakiegokolwiek betonowania, to tam akurat powinien być polbruk. Nie trzeba byłoby ponosić kosztów utrzymania takiej nawierzchni, może ewentualnie by się w kilku miejscach zapadła i wymagała przełożenia. Ale to dzisiaj to, co się wykrusza, jest do wyrzucenia i wymaga sporych nakładów – tłumaczy Józef Barnaś.
Ile może kosztować naprawa i uzupełnianie ubytków na ścieżkach, jeszcze dokładnie w Urzędzie Miasta nie oszacowano. Na pewno pochłonie to co najmniej kilkadziesiąt tysięcy złotych.
Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?