Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Miejski plac zabaw i kontrowersji. Radni z Malborka kontrolujący inwestycję za ponad 8 mln zł chcą, by zbadało ją CBA. Co na to władze?

Anna Szade
Anna Szade
Radosław Konczyński
Miała być atrakcja dla całych rodzin, a jest problem. Wyposażenie placu zabaw w Malborku oddanego do użytku w sierpniu 2023 r. bardzo szybko zostało zniszczone. Radni z Komisji Rewizyjnej kontrolujący inwestycję za ponad 8 mln zł chcą, by zbadało ją CBA. "To pierwszy tak niekompetentny protokół" – uważa wiceburmistrz Jan Tadeusz Wilk.

Plac zabaw nad Nogatem w Malborku po kontroli radnych. Są uwagi do protokołu

Plac zabaw nad Nogatem w Malborku miał być wizytówką kończącej się samorządowej kadencji. Niezbyt często się zdarza, by przedsięwzięcie za ponad 8 mln zł realizowano w 37-tysięcznym mieście. Tymczasem to nie dzieciaki okupują tę atrakcję, a znajduje się ona w centrum uwagi dorosłych.
Właśnie zakończyło się badanie inwestycji, które przeprowadził zespół kontrolny Komisji Rewizyjnej Rady Miasta. Troje radnych: Wioletta Klepacka, Adam Ilarz i przewodniczący Dariusz Rowiński prześledzili cały proces realizacji inwestycji, by ustalić, kto, kiedy i jakie podejmował decyzje.

Wątpliwości budzi m. in. to, że po pierwszym przetargu, gdy okazało się, że są duże rozbieżności między możliwościami finansowymi miasta a ofertami rynkowymi, urzędnicy nieco zmodyfikowali projekt.

Nasze zastrzeżenia budzi brak kalkulacji cenowych wynikłych z tego obniżenia kosztów. Jednak dokumentu, w którym by te oszczędności zestawiono, nikt z Urzędu Miasta nam nie przedstawił. A przecież jeśli zrobiono jakieś oszczędności, a potem ich nie wykazano, to jest po prostu głupie. Możemy myśleć, że albo ktoś nie dopełnił obowiązku i nie sporządził zestawienia, albo mu się tylko wydawało, że wykreślenie pewnych elementów takie oszczędności przyniesie, a wcale ich nie było – mówił w rozmowie z nami radny Dariusz Rowiński, przewodniczący zespołu kontrolnego i Komisji Rewizyjnej Rady Miasta.

Z tak sformułowaną tezą nie zgadzają się współpracownicy burmistrza Malborka.
- Nieprawdą jest, że Urząd Miasta nie przeprowadził kalkulacji w zakresie zmian projektowych i wpływu tych zmian na koszt projektu. Opracowany przez miasto kosztorys inwestorski uwzględniał zmiany do projektu-aneksu – pisze w odpowiedzi na protokół pokontrolny z upoważnienia burmistrza Jan Tadeusz Wilk, wiceburmistrz Malborka.

Dla zespołu kontrolnego niejasne były przesłanki wypowiedzenia umowy pierwszemu wykonawcy.
- Dowiedzieliśmy się, że było posiedzenie zespołu zajmującego się tą inwestycją. Też uważam, że tak powinno być, bo mówimy o bardzo ważnej finansowej decyzji. Poprosiliśmy jednak o dokument, by wiedzieć, kto jakie stanowisko zajął, notatki z tego spotkania nie ma. Piszemy więc w protokole, że naszym zdaniem problematyczne stały się okoliczności podjęcia decyzji o wypowiedzeniu umowy. Pomimo informacji, że podjął ją burmistrz na naradzie, nie uzyskaliśmy informacji, kto w niej uczestniczył, jakie były stanowiska poszczególnych osób, choć według przedstawionej nam relacji uczestnicy nie byli jednomyślni w tej sprawie – tłumaczy Dariusz Rowiński.

Do tych słów odnoszą się w piśmie władze miasta.

Zapis zespołu kontrolującego, dotyczący rozwiązania jest nieprecyzyjny i stanowi daleko idącą insynuację. Decyzji o odstąpieniu od umowy nie podjął sam burmistrz. Na naradzie z udziałem burmistrza i zastępców burmistrza oraz pracowników Wydziału Inżynierii Miasta, Wydziału Projektów Rozwojowych i pełnomocnika burmistrza ds. zamówień publicznych wypracowano wspólne stanowisko o odstąpieniu od umowy, którą ostatecznie w imieniu miasta Malborka podpisał burmistrz – odpowiada na wątpliwości zespołu kontrolnego Jan Tadeusz Wilk.

"Straty znacznych rozmiarów" i wysokie koszty inwestycji

Radni mieli również uwagi m.in. do niezabezpieczenia placu budowy po jego opuszczeniu przez pierwszego wykonawcę. Takie zalecenia były wydane po inwentaryzacji terenu w czerwcu 2022 r. przez inspektorów nadzoru budowlanego.
- Bezspornym jest fakt, że po wypowiedzeniu umowy pierwszej firmie plac budowy został bez nadzoru. Brak zabezpieczenia elementów technicznych przyczynił się do powstania strat finansowych znacznych rozmiarów. Wydano 116 000 zł plus koszt zakupu nowych słupów oświetleniowych, które zginęły. UM nie prowadził żadnych wyjaśnień w zakresie odpowiedzialności za tę zaistniałą sytuację – mówił nam Dariusz Rowiński, prezentując protokół pokontrolny.

„Straty znacznych rozmiarów” to łącznie ok. 130 tys. zł, które trzeba było wydać na ponowne wykonanie już raz wykonanych prac, choćby przy usypanej skarpie.

Zalecany zakres robót był szeroki i wykraczał poza możliwości finansowania bez przeprowadzenia postępowania przetargowego. Zamawiający mając to na uwadze bez zbędnej zwłoki przystąpił do przeprowadzenia nowego postępowania przetargowego już w sierpniu 2022 r. W dniach 30 czerwca i 11 lipca 2022 r. wystąpiły gwałtowne burze z silnymi opadami deszczu, powodując uszkodzenia w robotach ziemnych – tłumaczy w wyjaśnieniach do protokołu wiceburmistrz Wilk. - Stwierdzona kradzież słupów energetycznych została zgłoszona na policję. Z uwagi na niewykrycie sprawcy kradzieży Komenda Powiatowa Policji 30 listopada 2022 r. umorzyła postępowanie.

Od początku wielkie kontrowersje budzą faktycznie poniesione wydatki na budowę placu zabaw.
- Wartość końcowa inwestycji 8 441 678,43 zł zawiera również wartości robót dodatkowych i koniecznych do wykonania. Między innymi: monitoring placu zabaw, wycinki drzew, dodatkowe ogrodzenie Baszty Kominkowej, zakup i montaż kontenera WC wraz z przyłączami, zakup huśtawki – czytamy w odpowiedzi na protokół pokontrolny.

Burmistrz nie podpisał protokołu pokontrolnego. "Podaje fakty, które są faktami nieprawdziwymi"

W związku z tym, że burmistrz i jego otoczenie nie zgadzają się z wątpliwościami zespołu kontrolnego, włodarz protokołu nie podpisał.
- Odniósł się do tego w pierwszych zdaniach odpowiedzi: „Ustosunkowując się do zarzutów sformułowanych przez zespół kontrolny Komisji Rewizyjnej, zmuszony jestem odmówić podpisania przedstawionego protokołu z tej kontroli z uwagi na fakt, że w opinii podmiotu kontrolowanego nie spełnia on przesłanek dokonywania czynności kontrolnych, a więc narusza zasadę badania w zakresie gospodarności, rzetelności, celowości oraz legalności”. Cóż, taką formułkę można odnieść do każdych czynności podejmowanych przez radnych – uważa Dariusz Rowiński.

Ale właśnie brak kompetencji radnych podnoszą najbliżsi współpracownicy burmistrza Marka Charzewskiego.

Szczerze mówiąc, zespół pobłądził, zarówno formalnie, prawnie, jak i merytorycznie. Wypunktowaliśmy to na 4 stronach, wnioskując do przewodniczącego Komisji Rewizyjnej, by zlecił ponowne badanie i wyznaczył nowy skład zespołu. Ten, który był, nie wykazał się merytoryczną wiedzą na ten temat. Wykazał się za to kompletną nieznajomością przepisów prawa w tej materii, zamówień publicznych a insynuuje, krytykując niejako te przepisy. Podaje fakty, które są faktami nieprawdziwymi. Prezentuje swoje wyobrażenia i marzenia i twierdzi, że to jest prawda. To są sugestie nieuprawnione niczym. To pierwszy tak niekompetentny protokół – mówi nam Jan Tadeusz Wilk.

Z taką cenzurką nie zgadza się przewodniczący Komisji Rewizyjnej. Jak przyznaje, nikt nie wymaga od radnych, by byli specjalistami od prawa budowlanego, prawa zamówień publicznych, finansów publicznych i wielu innych dziedzin, a jednak z mocy ustawy o samorządzie gminnym pełnią funkcję kontrolną nad działalnością burmistrza.
- Za każdym razem mógłbym podważać kompetencje burmistrza oceniającego nasz protokół. Jest fachowcem w tej dziedzinie? Kontrolerem, który ukończył serię specjalistycznych kursów i jak spojrzy na protokół, to od razu wie, czy jest mądry, czy głupi? Działamy w granicach, które daje nam prawo, w tym przypadku umożliwia kontrolę i nie określa, że musimy być ekspertami. Jeśli w protokole są błędy i nieścisłości, to warto wiedzieć, że działaliśmy na dokumentach, które przedstawił nam urzędnik – odpowiada Dariusz Rowiński.

Kontrola była tendencyjna? Radni chcą badania CBA

Zdaniem magistratu, protokół pokontrolny w takiej wersji w ogóle nie powinien ujrzeć światła dziennego.

Dla mnie to materiał roboczy. Jeśli są uwagi osoby kontrolowanej, to muszą być rozwiane – uważa Józef Barnaś, wiceburmistrz Malborka. – Zespół kontrolny to są osoby, które przygotowują materiały dla Komisji Rewizyjnej. Jej członkowie mogą te wnioski przyjąć, mogą odrzucić lub skierować do dalszej kontroli, by wyjaśnić wszystkie uwagi. Moim zdaniem, kontrola była tendencyjna.

Do tego też odnosi się Dariusz Rowiński, który mówi, że nie było innych chętnych do pracy w zespole.
- Nie neguję tego, co burmistrz uważa o naszych kompetencjach, bo ja się z nim w pełni zgadzam. By być osobą, która rzetelnie przyjrzy się budowie placu zabaw, to trzeba mieć wiedzę ze wszystkich dziedzin, o których wspominamy w ósmym wniosku: „W związku z licznymi wątpliwościami i ewidentnymi zaniechaniami wynikających z kwestii technicznych, technologicznych, prawa zamówień publicznych, nadzoru nad inwestycjami i brak kompetencji śledczych, zespół kontrolny wnosi do przewodniczącego Komisji Rewizyjnej o przekazanie kontroli do Centralnego Biura Antykorupcyjnego”. Naszym zdaniem, to jedyna możliwość rzetelnego zrealizowania uchwały Rady Miasta z 28 września 2023 r., która była podstawą działań kontrolnych – słyszymy od Dariusza Rowińskiego.

Przewodniczący Komisji Rewizyjnej zapowiedział, że przekaże pismo do CBA w poniedziałek (11 marca). Dwa dni później wnioskami z zakończonej kontroli mają zająć się radni podczas posiedzenia Komisji Rewizyjnej, opiniując projekt uchwały Rady Miasta w tej sprawie.

W protokole nie znalazły się natomiast odniesienia do krytycznych uwag mieszkańców do wyposażenia placu zabaw, które zepsuło się bardzo szybko po otwarciu, które miało miejsce w sierpniu ubiegłego roku.

Musielibyśmy podważyć fachowość osób, które przygotowały projekt i realizowały go, do tego osób, które nadzorowały inwestycję. Ani ja, ani pozostali członkowie zespołu nie śmielibyśmy się w tej sprawie wypowiedzieć. Ale moim zdaniem ten plac zabaw jest jedną wielką porażką. Mamy więc coś, co chyba nikogo nie satysfakcjonuje – podsumowuje Dariusz Rowiński.

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź "Dziennik Bałtycki" codziennie. Obserwuj dziennikbaltycki.pl!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na malbork.naszemiasto.pl Nasze Miasto