Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W Dzierzgoniu przedsiębiorca z Malborka otworzył nowoczesną galwanizernię na europejskim poziomie. Rynek potrzebował tego „dziecka”

Anna Szade
Anna Szade
Mirosław Czapla, starosta malborski, a prywatnie brat przedsiębiorcy Sławomira Czapli, przyznał, że w powiecie przydałaby się taka nowoczesna inwestycja.
Mirosław Czapla, starosta malborski, a prywatnie brat przedsiębiorcy Sławomira Czapli, przyznał, że w powiecie przydałaby się taka nowoczesna inwestycja. Anna Szade
Firma z Dzierzgonia, prowadzona przez przedsiębiorcę z Malborka, otworzyła nową halę produkcyjną z własnym patentem na elektrochemiczne wytwarzanie powłok cynkowych o zwiększonej odporności na korozję. To wielka sprawa nie tylko dla lokalnej gospodarki. Zakład jest najnowocześniejszą galwanizernią w Europie.

Nowoczesna cynkownia w Dzierzgoniu to inwestycja „z potrzeby chwili”

PHU UT-OIL sp. z o.o. w Dzierzgoniu w powiecie sztumskim nie jest nowicjuszem. Prowadzi działalność od ponad 20 lat.

Tak naprawdę tę firmę przerobiliśmy od początku do końca. Zmieniliśmy produkcję, dobudowaliśmy wiele magazynów, hal produkcyjnych, by dojść do nowej hali i ciągu technologicznego do powlekania metalu powłoką galwaniczną. Jest to najnowocześniejsza galwanizernia w Europie, w pełni zautomatyzowana, od samego początku do końca - podkreśla Sławomir Czapla, przedsiębiorca z Malborka, właściciel PHU UT-OIL.

Jego firma już wcześniej miała europejskie zlecenia. Ale jak przyznaje przedsiębiorca, często pojawiał się problem z wykończeniem i zabezpieczeniem ważnych elementów.
- Inwestycja zrodziła się z potrzeby chwili, ponieważ miałem trudności z cynkowaniem własnej produkcji - mówi nam Sławomir Czapla.

Nie dość, że w polu, jakim jeszcze niedawno była ta część firmy, od podstaw powstała wielka hala, to jeszcze przedsiębiorstwo może pochwalić się własnym patentem.
- Inwestycja od początku zakładała innowację - tłumaczy Sławomir Czapla.
UT-OIL cynkuje różnego rodzaju detale, które produkuje dla wielu firm, m.in. oprzyrządowanie do anten satelitarnych dla kontrahenta z Francji. Powstające tu elementy metalowe i plastikowe trafiają też na polski rynek. Jak mówią przedstawiciele firmy, odbiorcy są w połowie krajowi, w połowie zagraniczni.

Jest to najnowocześniejsza cynkownia w całej Europie. Jest to cynkownia galwaniczna, czyli pod wpływem przechodzącego prądu nakłada warstwę cynku na produkt. Jest w pełni zautomatyzowana. Zdecydowaliśmy się na nowe „dziecko” w biznesie, ponieważ rynek tego potrzebował. Oprócz pokrywania samym cynkiem, co już zwiększa odporność korozyjną, jesteśmy w stanie w automatyczny sposób pokrywać też elementy lakierem, czego inne firmy nie robią - podkreśla Dawid Czapla, dyrektor UT-OIL.

Ta magia sprawia, że tak zabezpieczone wyroby mogą wytrzymać nawet 50 lat. To też jest pod kontrolą w komorze solnej, gdzie produkt wytrzymuje do 1000 godzin, podczas gdy rynkowa norma to 240 godzin. Komora solna to pomieszczenie, w którym rozpylana jest mgiełka roztworu solnego, który przypomina warunki atmosferyczne. W ten sposób sprawdza się, jak reaguje zabezpieczony w galwanizerni element.

Wszystko pod kontrolą. Firma jest bezpieczna dla środowiska

Firma jest w stanie przerobić 500 ton produktów miesięcznie. W praktyce wygląda to tak, że właściwie każdy może zlecić tam usługę. Barierą może być maksymalna wielkość produktu - do 2,20 m długości i 60 cm szerokości, bo takie zmieszczą się w wannach cynkowych. To w nich rozpuszcza się w kąpieli kule cynkowe, które… dają cynk do całego procesu. Z tym, że w dzierzgońskiej galwanizerni wszystko jest zautomatyzowane. Człowiek potrzebny jest, by nacisnąć guzik, ewentualnie zawiesić niektóre elementy, zanim wprawi w ruch całą automatykę.

Jeśli komuś samo cynkowanie kojarzy się z brudnym warsztatem, jest w wielkim błędzie. W UT-OIL jest czysto nie tylko dlatego, że hala dopiero co powstała. Tam wszystko jest pod kontrolą. Na posadzce znajduje się specjalna żywica, która chroni beton przed degradacją, bo jest kwasoodporna. Jej układanie przypominało wielkie pastowanie, bo wszystko robione było ręcznie.

Mamy własną oczyszczalnię ścieków. Firma Galkor, która realizowała naszą inwestycję, twierdzi, że woda będzie tak czysta, że będzie można ją pić - podkreśla Dawid Czapla. - Woda do produkcji pochodzi z sieci, więc oddajemy później prawie czystą wodę, nie zanieczyszczamy niczego.

- Pracownik firmy, która instalowała oczyszczalnię, powiedział, że napiłby się wody, bo jest taka czysta, choć niesmaczna, bo pozbawiona minerałów - dodał Sławomir Czapla.

Zresztą sam obiekt został tak zaprojektowany, by nie być uciążliwym dla środowiska.

Hala jest tak skonstruowana, że jak doszłoby do jakiegoś wycieku czy uszkodzenia, to dzięki spadkom zniwelowane jest zagrożenie, że substancja przedostanie się na zewnątrz, powodując zanieczyszczenie gleby - tłumaczy dyrektor Czapla.

Co dzieje się w hali, zostaje w hali. Oczyszczane są również opary, które powstają w procesie technologicznym. Specjalny filtr wyłapuje to, co mogłoby być szkodliwe dla otoczenia, dzięki czemu przez komin wychodzi oczyszczone powietrze.
- Nie mamy się czego powstydzić i nie bójcie się, mieszkańcy Dzierzgonia i okolic, nie zrobimy krzywdy galwanizernią**. A wręcz odwrotnie, możemy się nią chwalić i pokazywać. W Polsce takiej drugiej nie ma - nie ukrywał dumy Sławomir Czapla.

W Dzierzgoniu, gminie, która od lat stawia na odnawialne źródła energii, nie można było pominąć i tego elementu. Firma ma własną fotowoltaikę. Na razie to instalacja o mocy 50 kW, ale firma ma plany i miejsce na jej rozbudowę.

Dokupiliśmy ziemię od gminy w przetargu, by powstała instalacja docelowo o mocy 500 kW, by jeszcze bardziej ekologicznie działać - zapowiedział Sławomir Czapla.

Hala z wyposażeniem i własnym laboratorium kontrolującym jakość produkcji kosztowała 10 mln zł. Firma uzyskała 3 mln zł dofinansowania z Programu Operacyjnego Inteligentny Rozwój 2014-2020, zarządzanym przez Polską Agencję Rozwoju Przedsiębiorczości. Całe przedsięwzięcie, bo przed firmą jeszcze dalsza rozbudowa, ma zamknąć się w kwocie 18 mln zł.

Dla nas to duża inwestycja. Jej realizację rozpoczęliśmy w 2020 r. Bardzo długo trwały przygotowania związane z ochroną środowiska. W 2021 r. wystąpiliśmy jeszcze do Pomorskiej Specjalnej Strefy Ekonomiczniej i dostaliśmy decyzję o wsparciu działalności. Zostanie uruchomione dopiero wówczas, gdy całość zafunkcjonuje, gdy będziemy już działać - mówił Sławomir Czapla.

„Dzierzgoń się nie zwija”, a ta inwestycja jest najlepszym dowodem

Pod wrażeniem byli pierwsi goście, którzy zwiedzali dzierzgońską firmę podczas uroczystego otwarcia.
- To ważne wydarzenie dla firmy i środowiska, w którym funkcjonuje. Plany, które pan realizuje, bo to nie są słowa, ale konkretna realizacja, wzbudzają szacunek dla tej inwestycji, bo bardzo potrzebujemy tego typu projektów - podkreślał Mieczysław Struk, marszałek województwa pomorskiego.


Marszałek Mieczysław Struk przekazał Sławomirowi Czapli herb Pomorza.

Przedstawiciele władz regionu przekazali pamiątkowy herb Pomorza.

Stworzenie takiej stabilnej marki wymaga sprawnego zarządzania i jesteśmy pełni podziwu dla tego, co pan tutaj czyni. Jednocześnie obaj z Józefem Sarnowskim, członkiem Zarządu Województwa, chcemy na dowód, że jest tutaj też nasz ślad, prosić o przyjęcie tego znaku samorządu województwa pomorskiego - mówił marszałek.

Zapowiedział również lepszy dojazd, także do galwanizerni.
- Przejechałem Dzierzgoń, by zobaczyć, gdzie i kiedy będziemy zaczynać remont drogi wojewódzkiej, by też do firmy lepiej i sprawniej się dostać. W lipcu ogłaszamy przetarg na wykonanie pierwszego odcinka - Mieczysław Struk przekazał dobrą wiadomość dla całej lokalnej społeczności.

Zadowolenia z rozwoju przedsiębiorstwa nie kryła również Jolanta Szewczun, burmistrz Dzierzgonia.

Nie była to łatwa decyzja i nie była to łatwa droga. Śledziłam głównie ten proces administracyjny, a był to szereg dokumentów, decyzji i pozwoleń. Ale przedstawiciele przedsiębiorstwa byli zdeterminowani i dzisiaj możemy stać przed nowym pięknym zakładem, który będzie dumą firmy, ale i naszą - przyznała burmistrz.

Według niej, inwestycje przedsiębiorców to dobra wróżba dla całej gminy.
- Jeśli w Dzierzgoniu powstaje innowacyjny zakład produkcyjny, nowoczesna galwanizernia, to świadczy też o tym, że miasto się nie zwija. Wręcz przeciwnie, będziemy się rozwijać, o czym świadczy fakt, że coraz więcej firm przychodzi do Dzierzgonia i tworzy tu miejsca pracy - podkreśliła Jolanta Szewczun.

Pod wrażeniem był też Leszek Sarnowski, starosta sztumski.
- Gratuluję, że obiekt jest bezpieczny dla środowiska. W przeciwnym razie musiałoby interweniować starostwo - żartował. - To, wbrew zapowiedziom, nie jest pewnie jego ostatnie zdanie i ostatnia inwestycja, bo znamy dynamizm Sławomira Czapli.

Z kolei starosta malborski nie krył, że widziałby tak nowoczesną firmę po drugiej stronie powiatowej granicy.

Z zazdrością patrzymy z powiatu malborskiego, że tak duża firma powstała w powiecie sztumskim, a jeszcze niedawno był to jeden powiat. Ale historia jest taka, jaka jest. Ostatnio odzyskaliśmy zamek w Sztumie, może to w życiu jeszcze różne sytuację będą - żartował Mirosław Czapla, starosta malborski, a prywatnie brat Sławomira Czapli.

Dlatego pozwolił sobie na nieco osobiste podsumowanie.
- Pamiętam brata od dawna, pamiętam, jak zaczynał od budowy małych domków. Przerosło moje najśmielsze wyobrażenia, że kiedyś będzie otwierał tak potężną firmę - przyznał Mirosław Czapla.

Na pamiątkę starosta podarował bratu obraz z panoramą malborskiego zamku, którego autorką jest Anna Albrecht z Malborka.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na malbork.naszemiasto.pl Nasze Miasto