Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W Malborku bioodpady pod lupą. Miasto chce zrezygnować z worków dla właścicieli domów jednorodzinnych. Rozważa też limity zielonych resztek

Anna Szade
Anna Szade
Im większy teren zielony przy domu, tym więcej bioodpadów.
Im większy teren zielony przy domu, tym więcej bioodpadów. Pixabay/zdjęcie ilustracyjne
Bioodpady w Malborku w centrum zainteresowania władz miasta. Sporo się może zmienić dla właścicieli domów jednorodzinnych z ogródkiem. Kto nie kompostuje roślinnych resztek, wkrótce dostanie kosz zamiast worka. Trwają też przymiarki do wprowadzenia limitów, których przekroczenie może oznaczać dodatkowe opłaty.

Bioodpady w Malborku. W przydomowych ogródkach powstaje ich najwięcej

Kto ma domek z ogrodem ten wie, że od wiosny do jesieni jest tam nie tylko sporo pracy, ale i… odpadów. A to przekwitłe kwiaty, a to podcięte gałęzie, liście, skoszona trawa, nadgniłe owoce, chwasty. Przez cały sezon sporo się tego nazbiera. Jedni te zbędne części roślin przerabiają na kompost, inni ściółkują nimi glebę, chroniąc przed wysuszeniem. W Malborku takie postępowanie jest premiowane, bo dzięki temu miesięczna opłata śmieciowa jest obniżona o 3 zł na osobę .

PRZECZYTAJ TEŻ: Opłaty śmieciowe w Malborku wzrosną od stycznia 2023 r. Już wiadomo, jakie będą nowe stawki

Ale kto lubi tereny zielone jak spod igły, po prostu tę górę bioodpadów wyrzuca. Teraz kto płaci, ten dostaje minimum 120-litrowe worki. O kwietnia do listopada, czyli w sezonie wegetacyjnym, odbierane zielone resztki odbierane są raz w tygodniu. Przez pozostałą część roku – raz w miesiącu.

To może się jednak zmienić. Władze wzięły pod lupę tę górę odpadków i wyszło, że cały system może być dla części malborczyków niesprawiedliwy. To dlatego, że koszty wywożenia bioodpadów i tak solidarnie ponoszą wszyscy mieszkańcy w rachunkach, bez względu na to, czy ktoś ma 500-metrowy regularnie strzyżony trawnik, czy tylko doniczkę z pelargonią.

Rozważamy, czy nie wprowadzić limitu ilości bioodpadów, by była z góry określona granica, jak w przypadku gruzu – zapowiada Józef Barnaś, wiceburmistrz Malborka.

Faktycznie, kto remontuje dom czy mieszkanie, bez dodatkowych opłat może wyrzucić 1,5 tony z jednego gospodarstwa domowego tych poremontowych resztek w ciągu roku. Tak samo jest zresztą z oponami – nieodpłatnie można oddać cztery w ciągu 12 miesięcy.

Według zapowiedzi magistratu, jeśli to rozwiązanie wejdzie w życie, nie będzie można oddać na przykład większej ilości skoszonej trawy do Punktu Selektywnej Zbiórki Odpadów Komunalnych, który prowadzi obecnie ZGKiM przy ul. Gen. de Gaulle’a. Teraz takie nieprzekompostowane resztki roślin można dostarczać nieodpłatnie, czyli w ramach opłaty śmieciowej. Nie mogą tego robić tylko ci, którzy zadeklarowali, że mają własny kompost.

To dlatego tak uszczelniono system przyjmowania odpadów w PSZOK. Kto oddawał tam cokolwiek ten wie, że trzeba podać dane, na podstawie których da się zweryfikować, czy dana osoba w ogóle jest objęta miejskim systemem gospodarowania odpadów. Na tej podstawie nie musi już ponosić żadnych dodatkowych kosztów.

Będzie drożej za „hektary” przydomowej zieleni? Miasto tego nie wyklucza

To jeszcze nie koniec rewolucji, bo worki, które obecnie dostarczane są właścicielom domów przez firmę komunalną, zostaną zastąpione pojemnikami.

Co będzie można zrobić z bioodpadami, które się w takim koszu nie zmieszczą?

Jak ktoś ma „hektary” zieleni przy domu, to niech resztki kompostuje. Nie możemy wszyscy ponosić kosztów z tego tytułu. Jak ktoś ma duży teren zielony, musi się liczyć z tym, że będzie płacił za dodatkowy pojemnik. Chyba że to na przykład przycięte gałązki drzew czy krzewów. Te mogą poleżeć tydzień czy dwa, więc można je wyrzucać stopniowo – tłumaczy Józef Barnaś.

Te zmiany najprawdopodobniej zaczną obowiązywać od stycznia. Ale odejście od worków to nie widzimisię urzędników.

- Plastik zanieczyszcza frakcję bio. Jesteśmy po rozmowach z Zakładem Utylizacji Odpadów Stałych w Tczewie i innymi prywatnymi podmiotami, które chcą wykorzystywać zielone odpady do produkcji gazu czy energii cieplnej. ZUOS zapowiedział, że będzie różnica w cenie bioodpadów dostarczanych z workami i bez worków – wyjaśnia wiceburmistrz Barnaś.

Warto, by pamiętali o tym również mieszkańcy bloków czy kamienic. Oni również mają w zagrodach śmietnikowych kosz z napisem „bioodpady”. To, co tam trafia, powinno być pozbawione dodatkowych opakowań.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na malbork.naszemiasto.pl Nasze Miasto