Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Miejski monitoring w Malborku obsługuje Straż Miejska. Dlaczego operator nie zauważył, że ktoś podpalił kamerę przed dworcem PKP?

Anna Szade
Anna Szade



Dziennik Bałtycki
Dziennik Bałtycki Radosław Konczyński
Kamera monitoringu miejskiego znajdująca się na budynku dworca kolejowego w Malborku spłonęła w nocy z 7 na 8 czerwca. Dlaczego nikt nie zauważył, że z urządzeniem dzieje się coś złego? Sprawdziliśmy, co się działo w dyżurce Straży Miejskiej, która jest operatorem całej sieci.

Miejski monitoring w Malborku. Dlaczego nikt nie zauważył płonącej kamery?

Obraz z kamer monitoringu miejskiego przekazywany jest do dyżurki Straży Miejskiej w Malborku. Tam na ścianie umieszczono wiele monitorów, dzięki którym operator widzi prawie całe miasto. Dlaczego więc nie widział, że w nocy z 7 na 8 czerwca coś złego stało się z urządzeniem znajdującym się przed wejściem na dworzec PKP? To właśnie wtedy miało dojść do celowego podpalenia.

Martwi nas spalona kamera. O samo urządzenie nie chodzi, tylko psu na budę takie kamery, które ktoś może rozwalić byle czym i nie ma reakcji – komentował wiceburmistrz Jan Tadeusz Wilk.

Dlaczego w Straży Miejskiej nie wychwycono od razu zniszczenia? Na naszą prośbę „śledztwo” w tej sprawie przeprowadziła Ewa Dąbrowska, sekretarz miasta.

Pracownik podczas dyżuru zauważył na monitorze tę sytuację. Jak relacjonował, to błysk i obraz zgasł. Nie zareagował, bo takie sytuacje zdarzały się wcześniej, a wynikały z przerw w dostawie prądu. Wówczas też kamery się wyłączają, dopiero po czasie obraz wraca – Ewa Dąbrowska relacjonuje nam rozmowy w Straży Miejskiej.

Druga kamera do pilnowania pierwszej? Na pewno by się przydała

W tej sytuacji przydałaby się… druga kamera miejskiego monitoringu, która „podglądałaby” tę pierwszą.

Taką sytuację mieliśmy niedawno na budowanym placu zabaw, gdzie monitoring już działa. Jedna kamera chwilowo przestała działać, to obraz był z drugiej – mówi Ewa Dąbrowska.

Ale na placu przed dworcem takiej kamery nie ma. Co ciekawe, jak wspominał nam Marek Charzewski, burmistrz Malborka, urządzenie znajdujące się na budynku prywatnej przychodni zostało zamalowane w czasie, gdy palił się miejski sprzęt.

Natomiast policja, do której zwykle dociera przekaz z monitoringu miejskiego, miała techniczny problem już kilka dni przed zdarzeniem. Policjanci nie mieli więc żadnych szans, by zareagować.

- Zgłaszaliśmy to Straży Miejskiej, bo to ona jest operatorem kamer w Malborku – zapewniała nas st. asp. Sylwia Kowalewska, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Malborku.

Kto jest podpalaczem, ma wyjaśnić policyjne śledztwo. Miejski sprzęt wyceniono na 20 tys. zł. Był ubezpieczony.

ZOBACZ TEŻ: Malbork. Kamery miejskiego monitoringu naprawdę sporo widzą. Dodatkowe "oczy" Straży Miejskiej są w różnych częściach miasta

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na malbork.naszemiasto.pl Nasze Miasto