MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Piłkarze i trenerzy Lechii Gdańsk dzwonią do Paolo Urfera. Od dwóch miesięcy są bez wypłat. Zgrupowanie w Cetniewie będzie, bo jest opłacone

Paweł Stankiewicz
Paweł Stankiewicz
Wideo
emisja bez ograniczeń wiekowych
Lechia Gdańsk ponownie utknęła w problemach finansowych. Zaległości są wobec piłkarzy, pracowników klubu czy chociażby ochrony. Wobec tej ostatniej to już ponad milion złotych. Dziś, podobno, sytuacja jest bardzo trudna. Nieoficjalnie mówi się jednak, że wkrótce wpłyną pieniądze na uregulowanie zaległości.

Jak się dowiedzieliśmy to minęły już dwa miesiące odkąd piłkarze i trenerzy nie otrzymują wynagrodzeń. Szkoda, że taka sytuacja ma miejsce po świetnym sezonie i awansie do PKO Ekstraklasy wywalczonym w znakomitym stylu. Pensje pracowników potrafią wpływać na konta z dwutygodniowym opóźnieniem.

Nic dziwnego, że jest to dziś jeden z głównych tematów wśród piłkarzy. Zawodnicy po raz pierwszy reagowali na zaległości podczas zimowego zgrupowania w Turcji. Wówczas udało się problem zażegnać, a sytuację uspokoić. Była też opcja, aby na znak protestu odmówić wyjścia na trening. Teraz wszystko wraca i nikomu nie jest do śmiechu. Trenerzy i piłkarze są w kontakcie telefonicznym z prezesem Paolo Urferem i słyszą kolejne obietnice, że niedługo zaległości zostaną uregulowane i kwestie finansowe się poprawią. Jest jednak coraz więcej osób mocno zdenerwowanych, a granica cierpliwości i wytrzymałości została już przekroczona. Wszystkim w klubie pozostaje tylko wierzyć w to, że Urfer znajdzie pieniądze i zacznie spłacać zaległości.

Taka sytuacja miała już miejsce w maju, kiedy Lechia nie otrzymała licencji w pierwszym terminie. Musiała spłacić zaległości wynoszące około 700 tysięcy złotych. Wtedy te pieniądze szybko się znalazły i klub mógł się pochwalić uregulowaniem należności. Lechia, po odwołaniu, w drugim terminie licencję już otrzymała.

Z całą pewnością dużym problemem jest brak sponsorów. Wydawało się, że po awansie biało-zielonych do krajowej elity szybko pojawią się firmy, które będą współpracować z gdańskim klubem. Nic takiego się nie dzieje. Pierwsza firma miała pojawić się na koszulkach piłkarzy jeszcze w końcówce poprzedniego sezonu w Fortunie 1. Lidze, ale ostatecznie do tego nie doszło. Teraz, jak usłyszeliśmy, rozmowy trwają i w grze mają być zarówno firmy krajowe, jak i zagraniczne. Bardziej mówi się o Orlenie czy Enerdze z Grupy Orlen, za to wspomnianym sponsorem nie będzie raczej MOL. Brak środków od sponsorów w poprzednim sezonie ma na pewno duży ujemny wpływ na klubowy budżet. A im bardziej zaległości rosną, to tym trudniej je potem spłacić. Trudno też się dziwić, że coraz więcej zawodników jest sfrustrowanych tą sytuacją. Z przytupem zrealizowali cel, jakim był awans do PKO Ekstraklasy, a muszą się dopraszać o wynagrodzenia, które im się zwyczajnie należą.

Problemy z płatnościami nie wpływają na inne działania klubu. Drużyna pewno pojedzie w niedzielę na zgrupowanie do Cetniewa, bo ten obóz został już opłacony. Tam też odbędzie się mecz sparingowy, w środę 3 lipca, z Chojniczanką Chojnice. Ten mecz został przełożony, bo miał odbyć się tydzień później na stadionie przy ul. Traugutta. Ostatecznie w Gdańsku nie będzie żadnego sparingu w okresie przygotowawczym. Wciąż też trwają rozmowy transferowe, aby sprowadzić do drużyny nowych zawodników, a przecież niedawno kupiony został Szymon Weirauch z Zagłębia Lublin. Urfer ze swoimi współpracownikami muszą znaleźć pieniądze, i to duże, aby spłacić zaległości, transfery piłkarzy do zespołu trenera Szymona Grabowskiego, a jeszcze mieć na bieżącą działalność.

CZYTAJ TAKŻE: EURO 2024 NA ŻYWO: wyniki i tabele, terminarz. Kiedy Polska gra mecze grupowe?

Próbowaliśmy dowiedzieć się, jak Lechia odnosi się do aktualnej sytuacji finansowej. Władze gdańskiego klubu na razie jednak nie chcą niczego komentować.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na malbork.naszemiasto.pl Nasze Miasto