Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Przedłużenie bulwaru nad Nogatem w Malborku prawie gotowe. To czerwona droga z asfaltu zamiast mineralnej ścieżki zapowiadanej przez miasto

Anna Szade
Anna Szade
Przedłużenie bulwaru nad Nogatem prawie gotowe. Wykonawca ułożył już nawierzchnię z czerwonego asfaltu.
Przedłużenie bulwaru nad Nogatem prawie gotowe. Wykonawca ułożył już nawierzchnię z czerwonego asfaltu. Radosław Konczyński
Bulwar nad Nogatem jest już wyasfaltowany na czerwono. „Ładnie to wygląda, jestem podbudowany” – słyszymy od wiceburmistrza Jana Tadeusza Wilka. A radny Adam Ilarz i wielu mieszkańców dociekają, co się stało, że jednak nie ma tam nawierzchni mineralnej, bo zgodnie z zapowiedzią, inwestycja nie miała ingerować w naturę.

Przedłużenie bulwaru nad Nogatem w Malborku. Inwestycja za ponad 5 mln zł

Spacerujący bulwarem nad Nogatem w Malborku sami widzą różnicę: zamiast bitej drogi od dawnej plaży wojskowej jest trasa z czerwonym asfaltem. Jak słyszymy w Urzędzie Miasta, taka nawierzchnia wystarczy na lata.

Teoretycznie nawet mocno nie wyblaknie, przecież podobne ścieżki są już Malborku położone. Zresztą będziemy też kładli taką masę na kładce nad Nogatem, jak będzie remontowana – zapowiada Jan Tadeusz Wilk, wiceburmistrz Malborka.

Całość ma być gotowa lada dzień. Podpisana 29 czerwca umowa z wykonawcą, którym jest wyłoniona w przetargu firma Strabag sp. z o.o., przewiduje 12 tygodni na realizację całego zdania. Wtedy to przedłużenie bulwaru przestanie być, jak teraz, placem budowy.

Będzie też można na własne oczy przekonać się, czy warto było wydać 5 275 165,96 zł na wykonanie ciągu pieszo- rowerowego o długości 2 km i szerokości 4 m wraz z małą architekturą i oświetleniem.

Tego zadania Malbork nie miał w planie na ten rok. Ale okazało się, że otrzymał dodatkowe pieniądze z unijnego Programu Współpracy Transgranicznej Polska-Rosja 2014-2020.

Stało się tak dlatego, że gdy Rosja zaatakowała Ukrainę, zapadła decyzja o wstrzymaniu finansowania dla Rosjan. Kolejnym etapem było rozdzielenie między polskich beneficjentów środków, które nie zostały wydane. Malborkowi przyznano dodatkowo 899 847,39 euro: 477,7 tys. euro na realizowany już nad Nogatem plac zabaw, a 422,2 tys. euro na nową inwestycję, czyli przedłużenie bulwaru.

Inwestycja jest więc jednym z elementów projektu: „Rozwój potencjału turystyki rekreacyjnej i turystyki wodnej w miastach Swietłyj i Malborku (Faza 2)". Ale to refundacja, pieniądze wpłyną na urzędowe konto dopiero po rozliczeniu zadania. Dlatego miasto zapłaci wykonawcy środkami z kredytu w wysokości 6,5 mln zł. Spłata rat ma zacząć się od 2028 r. i trwać przez 6,5 roku, aż do połowy 2034 r.

Czerwony asfalt niektórych razi w oczy. Dlaczego nie ma nawierzchni mineralnej?

Część mieszkańców wciąż kręci nosami, bo nawet w umowie była mowa o nawierzchni wodoprzepuszczalnej. Zwrócił na to uwagę radny Adam Ilarz, który przypomniał, że burmistrz podkreślał, że nie chce niczego betonować.

Radny Ilarz, po lekturze projektu technicznego zadania, który został opublikowany w ramach postępowania przetargowego na internetowej Platformie Zakupowej, tłumaczył, że słowa burmistrza mogły być na wyrost.

W dokumentacji od początku miał być asfalt, normalnie buduje się z niego drogi wg klasyfikacji Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. Czy burmistrz nie wiedział, że tam miał być asfalt, czy jednak celowo wprowadził mieszkańców w błąd? - pyta Adam Ilarz.

PRZECZYTAJ TEŻ: Przedłużenie bulwaru nad Nogatem w Malborku będzie zbrodnią na dzikiej przyrodzie? Burmistrz: "Nie chcemy niczego betonować"

Jak tłumaczą urzędnicy, wszystko „wyszło w praniu”.

- Projekt jest dla nas, zawsze możemy go uaktualnić. A na końcu jest zdrowy rozsądek, bo my co tydzień mamy spotkania z wykonawcą – słyszymy od Jana Tadeusza Wilka.

Jak nam mówią w Urzędzie Miasta, takie zmiany mogą mieć wpływ na koszty zadania, ale i tak zawsze ostatnim etapem jest jej rozliczenie.

Jeżeli zwiększamy zakres zadania, to omawiamy z wykonawcą, jak mu to zrekompensujemy. Czy obcinamy inne zadania i dokładamy inne, czy wręcz dopłacamy – wyjaśnia wiceburmistrz Wilk.

Jak twierdzą w magistracie, w dokumentacji projektowej, która posiadała pozwolenie na budowę, rzeczywiście zastosowana była masa asfaltowa. Na etapie przetargu zamieniono zaprojektowany ciąg asfaltowy na nawierzchnię epoksydowo – mineralną. W trakcie prac ziemnych okazało się, że na dwóch odcinkach, łącznie ok. 700 m, należy wzmocnić podbudowę. Koszt dodatkowej stabilizacji doliczony do ceny uzyskanej w przetargu przekroczyłby wysokość uzyskanej dotacji.

- Kiedy zaczynaliśmy, mowa była o asfalcie. Pod naciskiem szeroko rozumianych ekologów pojawił się pomysł, że może zastosować technologię hansegrandu. My się do tego zapaliliśmy, bo cena zbliżona. Ale wykonawcy, którzy kładli tę nawierzchnię w parku zwracali uwagę, że trzeba ją kilka razy do roku trzeba przegrabić, przewałować. Dodatkowo wykonawca nam powiedział, że na bulwarze pod spodem jest bagienko: „A jak wam spłynie to do Nogatu? Proszę, ale gwarancji nie dajemy”. Wpadliśmy więc na pomysł w sierpniu, że będzie tam taka masa trochę „plastikowa”. Na ostatniej prostej pojawiła się refleksja, że jak na przykład rolnik wjedzie i zaczepi pługiem, to nikt tego w ramach gwarancji nie naprawi. No i coś takiego nie jest odporne na obciążenia. Tam będzie zakaz wjazdu powyżej 1,5 t, ale jak ktoś jednak wjedzie i połamie? Natychmiast by się wszystko rozsypało i by nas powiesili, jak z placem zabaw – opisuje proces decyzyjny Jan Tadeusz Wilk.

I znów nie obyło się bez narad.

Trzeba było siąść do stołu jeszcze raz i posłuchać ludzi, którzy się na tym znają. Skąd wybór kolorowego asfaltu? Bo jak byłby czarny, to nawet zakaz wjazdu niektórych by nie odstraszył, można byłoby „palić gumy” – tłumaczy wiceburmistrz Wilk.

Ale mieszkańcy mówią, że jak ktoś ma wjechać, to i tak wjedzie, bez względu na oznakowanie i kolor nawierzchni.

- Jak wjadą, to wjadą. Ale po to jest zrobiona podmurówka, że jak go złapią, to będzie odpowiadał. Ale wtedy asfalt się umyje, nie zostanie rozsypany, bo jakby był hanzegrand, takie kółka kompletnie by go zniszczyły – podkreśla Jan Tadeusz Wilk. - Teraz dzieci i wnuki pojadą na rolkach, na hulajnogach, inni na rowerach pojadą. Wszystkim się nigdy nie dogodzi. Taką decyzję podjęliśmy po wysłuchaniu wielu opinii i będziemy jej bronili, ale bez zacietrzewienia. A jak ktoś ma lepsze pomysły, to zawsze na nie czekamy.

od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na malbork.naszemiasto.pl Nasze Miasto