Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Brytyjczycy, dla których Malbork stał się miejscem wiecznego spoczynku. "Oni nie zestarzeją się, jak starzejemy się my"

Radosław Konczyński
Radosław Konczyński
Bezcenne malowidło, które przetrwało od czasów II wojny światowej w budynku obory koło Malborka.
Bezcenne malowidło, które przetrwało od czasów II wojny światowej w budynku obory koło Malborka. Radosław Konczyński
Listopad jest dla Brytyjczyków miesiącem pamięci o żołnierzach poległych w wojnach światowych. Część z nich straciła życie w niewoli. Także na terenie dzisiejszego województwa pomorskiego. W niemieckim Malborku przez pięć lat działał obóz jeniecki – Stalag XX B Marienburg.

Z Dunkierki do Marienburga. A dom był jak na wyciągnięcie ręki

Wiosna 1940 roku. W Dunkierce, na północnym skrawku Francji, Niemcy trzymają w potrzasku brytyjskie i francuskie wojska, które utknęły w śmiertelnej pułapce nad Cieśniną Kaletańską. Brytyjczycy mają tylko około dwóch godzin drogi do swojego bezpiecznego, ojczystego wybrzeża. W ciągu kilku dni, między 26 maja i 3 czerwca 1940 roku, w ramach akcji pod kryptonimem „Dynamo” udaje się ewakuować 338 226 brytyjskich i francuskich żołnierzy. Na ratunek spieszą nawet właściciele prywatnych statków. W epicki sposób te wydarzenia z okresu II wojny światowej przedstawił w hollywoodzkiej produkcji „Dunkierka” reżyser Christopher Nolan.

Ale na plażach zostało 40 tysięcy aliantów. Wielu z nich powrót do domu zajął nie kilka godzin, tylko pięć lat...

W tym samym czasie, gdy na północy Francji trwała ewakuacja wojsk, około 1300 km w linii prostej w niemieckim Marienburgu od czterech miesięcy działał już obóz jeniecki Stalag XX B. Trafiła tutaj część więźniów wziętych do niewoli pod Dunkierką i w innym miejscach po kapitulacji Francji. Jednym z nich był William Byron Hotchkiss, Brytyjczyk, numer obozowy 11 813. W katalogu „Stalag XX B – historia nieopowiedziana”, który powstał na potrzeby wystawy stworzonej przez Muzeum Miasta Malborka, znajduje się notka m.in. na temat tego żołnierza.

„Do niewoli dostał się po bitwie pod Dunkierką. Chwilę po tym, jak z portu odpłynęła ostatnia łódź ratunkowa, został pojmany wraz z mniej więcej 40 tys. żołnierzy z Wielkiej Brytanii i Francji. (…) Wysłano ich w długi marsz do niewoli, z przeznaczeniem do pracy w gospodarstwach rolnych. Najpierw szli pieszo, potem jechali w bydlęcych wagonach. (…) Kilka miesięcy później już jako jeniec napisał list do domu, informując, że przebywa w Stalagu XX B. Wspominał o trudnych warunkach, o mieszkaniu w namiotach i szopach obozowych, i o tym, że jeńcy są wykorzystywani do pracy w najbliższej okolicy. Poprosił o przysłanie potrzebnych rzeczy – roboczych butów, kaloszy i przeciwdeszczowego płaszcza” - pisze Beata Grudziecka.

Stalag to główny obóz i setki komand roboczych

Komendantura Stalagu XX B została sformowana między 16 a 20 grudnia w miejscowości Recklinghausen w Westfalii w zachodnich Niemczech, następnie przeniesiona do wsi Licze pod Kwidzynem i 1 lutego 1940 r. do Wielbarka (Willenberg), dzielnicy Malborka.

„Stalag XX B Marienburg był jednym z dwóch stałych obozów jenieckich w XX okręgu wojskowym, funkcjonujących niemal przez cały okres konfliktu (drugi do Stalag XX A Thorn – dop. red.). Choć obóz był relatywnie nieduży w skali całej Rzeszy, to był największy w regionie (pod względem liczebności jeńców). Jako taki pełnił jedną z kluczowych ról w systemie gospodarki wojennej Pomorza Gdańskiego i Powiśla, zapewniając tanią siłę roboczą oraz sprawując nadzór nad większością jeńców wojennych w regionie. Przez większość wojny stacjonował w nim także sztab jednostki wartowniczej, z której wywodzili się strażnicy nie tylko w Malborku, lecz także w Elblągu, Suszu czy Nowym Dworze Gdańskim. Stalag XX B Marienburg był obozem „barakowym”, zbudowanym od podstaw na przeznaczonym do tego terenie, niewykorzystującym istniejących wcześniej obiektów. Mniej więcej od 1942 r. w macierzystym obozie jeńcom alianckim udało się zapewnić dość dobre warunki” – pisze Jan Daniluk, doktor historii, wykładowca Uniwersytetu Gdańskiego, w tym samym katalogu.

Jak dodaje historyk, za lokalizacją obozu w Malborku przemawiało położenie komunikacyjne – linia kolejowa, drogi samochodowe, rzeka Nogat. W fazie początkowej trafiali tu polscy żołnierze, później brytyjscy, francuscy, belgijscy, także Sowieci, Serbowie, Włosi. Najwyższy zarejestrowany stan liczebny został stwierdzony w sierpniu 1944 r. Dokumentacja obozowa mówiła o 35 361 więźniach, przy czym dotyczy to łącznie zarówno głównego obozu, jak i licznych podobozów (komand roboczych).

Warto podkreślić, że w samym obozie pod Malborkiem na stałe zakwaterowana była tylko niewielka część jeńców. Według ostrożnych szacunków przez Stalag XX B Marienburg, jego dwie filie i kilkaset (a najpewniej około tysiąca) komand roboczych przewinęło się w latach II wojny światowej przynajmniej 55 tysięcy jeńców wojennych. Wśród nich dominowali od połowy 1940 r. jeńcy francuscy i brytyjscy” – wyjaśnia dr Jan Daniluk.

Komanda robocze było rozsiane od Gdyni po Elbląg. Jeńcy byli wykorzystywani do pracy m.in. w przemyśle, rolnictwie, przy budowie dróg, wyrębie lasu.

Jak umierali jeńcy stalagu? Malcolm zastrzelony podczas pracy

Główny Stalag XX B znajdował się na terenie dzisiejszego Cmentarza Komunalnego w malborskiej dzielnicy Wielbark. Zajmował mniej więcej połowę jego dzisiejszej powierzchni. Około półtora kilometra w stronę centrum miasta, przy ul. 500-lecia, znajduje się Cmentarz Wojenny Wspólnoty Brytyjskiej. W latach 1940-1945 było to miejsce pochówku jeńców.

- Dysponujemy spisem 150 jeńców pochowanych na cmentarzu jenieckim, to wyciąg z Archiwum Państwowego w Malborku. Na liście są żołnierze różnych narodowości, nie tylko Brytyjczycy, bo także Polacy, Serbowie, Włosi. Wszyscy wymienieni to jeńcy ze Stalagu XXB – mówi Tomasz Agejczyk, dyrektor Muzeum Miasta Malborka.

Trudno wprost stwierdzić, gdzie i na co oni umarli.

Czy w obozie, czy w komandach roboczych i zostali tu przetransportowani? Może umarli w lazarecie na Mickiewicza w Malborku? W wykazie nie podano przyczyn i miejsca śmierci. Ta liczba to oczywiście mało jak na pięć lat funkcjonowania stalagu. Być może tu mamy 150, bo tyle pochówków się zmieściło, a można przypuszczać, że Niemcy wywozili zmarłych także na inne cmentarze. Cześć jeńców umierała w podobozach – dodaje Tomasz Agejczyk.

Chociaż warunki pobytu w stalagu przez nadzorcze organizacje międzynarodowe (m.in. Czerwony Krzyż) były oceniane jako względnie dobre, można założyć, że więźniowie umierali z chorób, z głodu, ale historia Malcolma Mackenzie pokazuje, że padali też ofiarą bezwzględnego traktowania ze strony niemieckich nadzorców. Służył w Seaforth Highlanders. Do niewoli dostał się 12 czerwca 1940 r. pod St. Valery we Francji. Poprzez Stalag XX A Thorn (Toruń) trafił do Stalagu XX B. 11 września 1944 roku z grupą jeńców pracował przy wyrębie drzew.

„Jeden z grupy, młody angielski żołnierz, nie nadążał z pracą z powodu doskwierającej mu kontuzji. Niemieccy strażnicy nie mieli dla niego litości i traktowali go bardzo źle. Malcolm stanął w obronie słabszego i niestety swoje bohaterstwo przypłacił życiem. Zginął na miejscu od strzału jednego ze strażników” - pisze Beata Grudziecka na podstawie wspomnień nadesłanych przez jego siostrzeńca, Donalda M. Mcleoda.

Trzy dni później James Fulton, brytyjski mąż zaufania w Stalagu XX B, napisał do matki zabitego żołnierza, że „syn został pochowany w pełnym obrządku chrześcijańskim”. Uroczystości pogrzebowe prowadził ksiądz obozowy Norman McLean. Mackenzie został pochowany na cmentarzu wojennym w Marienwerder (Kwidzyn), skąd w roku 1949 jego ciało ekshumowano i przeniesiono na cmentarz wojenny w Malborku.

Jeśli chodzi o pochówki, były to normalne ceremonie z przeniesieniem trumny, flagą na trumnie, z udziałem kapelana. Widzimy to na archiwalnych zdjęciach. Groby były bardzo proste, ziemne z drewnianym krzyżem z tabliczką imienną – mówi Tomasz Agejczyk.

Brytyjczycy w Malborku
Radosław Konczyński

Cmentarz jeniecki powstał w miejscu kirkutu

Sam teren, na którym dzisiaj znajduje się Cmentarz Wojenny Wspólnoty Brytyjskiej, ma ciekawą historię. Obok znajduje się cmentarz radziecki (założony po II wojnie światowej). Od 1819 roku na całym tym obszarze istniał kirkut. W 1938 nekropolia żydowska została zniszczona.

- Macewy kamienne zostały rozbite, leżały w ziemi albo służyły jako podmurówka pod schody dla okolicznych mieszkańców. Drewniane zostały całkowite zniszczone. A jak już przyszła II wojna światowa, Niemcy na to nie zwracali uwagi. Mieli pusty plac, możliwe, że był ogrodzony, więc go wykorzystali. Gdzieś musieli chować jeńców, więc ten teren był idealny, bo blisko w stalagu, w drodze do lazaretu. A dzisiaj na dawnym cmentarzu żydowskim, późniejszym jeńców stalagowych mamy cmentarz brytyjski i obok radziecki. Szczątki żydowskie zostały. Żydowskiego cmentarza nie wolno ekshumować bez zgody rabinatu. To jest, prawdę powiedziawszy, teren święty dla Żydów. Natomiast ten spis ze 150 nazwiskami jest dla nas bardzo ważnym dokumentem. Ktoś zrobił trud w 1945, poszedł na ten cmentarz i spisał tabliczki. Dzięki temu wiemy, że tam leżeli jeńcy ze Stalagu XX B – opowiada Tomasz Agejczyk.

Wszystko wskazuje na to, że cmentarz brytyjski został utworzony w 1950 roku.

Z kart ewidencyjnych cmentarzy malborskich wynika, co prawda, że powstał on w 1946 roku, ale ja bym nie sugerował się tą datą, ponieważ w dokumencie z 26 lutego 1947 r. Starostwo Powiatowe pisze: „Na terenie Malborka znajduje się 10 cmentarzy wojennych. Na cmentarzu parafialnym przy ul. Sztumskiej (dzisiejsza 500-lecia – red.) znajdują się kwatery grobowe wojenne wojska francuskiego, bułgarskiego, serbskiego, angielskiego i polskiego”. A protokół zdawczo-odbiorczy prac wykonanych na terenie cmentarza brytyjskiego wskazuje na rok 1950 – tłumaczy Tomasz Agejczyk.

Nekropolia przy ul. 500-lecia w Malborku jest miejscem uświęconym dla Brytyjczyków. To jedyny na Pomorzu i jeden z czterech brytyjskich cmentarzy wojennych w Polsce. Pozostałe znajdują się w Krakowie, Poznaniu i Popielowie k. Opola. Opiekę nad nimi sprawuje Komisja Grobów Wojennych Wspólnoty Narodów. Wszystkie miejsca pamięci wyglądają podobnie: nad kamiennymi nagrobkami jasnej barwy z imiennym oznaczeniem zmarłego dominuje tzw. Krzyż Ofiarności.

W Malborku spoczywa 232 zidentyfikowanych żołnierzy z czasu drugiej wojny: 189 żołnierzy piechoty, 39 lotników, 1 marynarz floty wojennej oraz 3 marynarzy floty handlowej. Pochodzili z Anglii, Kanady, Nowej Zelandii, Australii. Tu znajduje się też 13 mogił (w tym 6 mogił niezidentyfikowanych) jeńców z okresu I wojny światowej, którzy zmarli w latach 1914-1922. Ich szczątki ekshumowano w 1960 roku z Cmentarza Garnizonowego w Gdańsku. Przy wejściu na cmentarz jest też Malbork Memorial upamiętniający 39 ofiar pierwszej wojny światowej, które pochowano na Cmentarzu Jeńców Wojennych w Heilsbergu (Lidzbark Warmiński), gdzie ich groby nie mogły być dłużej utrzymywane.

Pamięć na malborskich cmentarzach i w miejskim muzeum

Co roku na malborskiej nekropolii odbywa się uroczystość brytyjskiego Dnia Pamięci (Remembrance Day) - obchodzona na cześć poległych żołnierzy w obu wojnach. Przypada dokładnie 11 listopada, bo stanowi nawiązanie do rozejmu kończącego Wielką Wojnę, który wszedł w życie 11 listopada 1918 roku o godz. 11. W Malborku obchody odbyły się w miniony wtorek (7 listopada). Uczestnicy spotkali się też pod Pomnikiem Stalagu XXB na Cmentarzu Komunalnym.

Obchodzenie Dnia Pamięci poległych żołnierzy brytyjskich jest ważne jak nigdy. Jestem szczególnie zadowolony i wdzięczny, widząc tutaj tak wielu uczniów, młodych ludzi, dlatego że to wy będziecie kultywować tę tradycję – stwierdził płk Tom Blythe, attaché obrony w Ambasadzie Wielkiej Brytanii w Polsce.

O jeńcach przypomina też wystawa, którą można oglądać w Muzeum Miasta Malborka, pełna wyjątkowych eksponatów. Jeden z artefaktów szczególnie przyciąga uwagę. Od czasów drugiej wojny światowej przetrwał w budynku obory w Nowym Stawie koło Malborka i został pozyskany do zbiorów malborskiej placówki za sprawą Bernarda Jesionowskiego. Chodzi o malowidło o wymiarach około 1,5 na 1,5 m stworzone przez jeńców z komanda roboczego. Kilka lat temu zostało „zdjęte” ze ściany obory, muzeum sfinansowało prace konserwatorskie i dzisiaj obraz jest bezcennym eksponatem.

„To unikalny dowód tęsknoty za utraconą rzeczywistością. Jeńcy zostali oderwani od dotychczasowej rzeczywistości i zapewne pozbawieni wszelkich pamiątek po bliskich. Malowidło przedstawiające salon w domu na Wyspach Brytyjskich miało im tę utraconą rzeczywistość przypominać. Kominek z płonącym ogniem, radio, gazeta, fotele przed nim, półka z książkami, butelka whisky oraz napełnione szklanki przypominały owe utracone „skarby”, tęsknotę za nimi. Emocji ukrytych w tym obrazie nie da się porównać do niczego. Nie trzeba słów, by zrozumieć potrzebę >>przywrócenia utraconego domu<< w rzeczywistości obozowej przez autorów tego prostego malunku. Pomijając groźbę konsekwencji związanych z odkryciem malowidła przez wszędobylskie władze obozowe, ileż wyrzeczeń i wysiłku musiało zostać włożonych w jego powstanie. Zdobycie farb, wapna, przygotowanie ściany, znalezienie wolnego czasu na pracę przy nim” - pisze Bernard Jesionowski w katalogu „Stalag XX B – historia nieopowiedziana”.

Czy autorzy malowidła w końcu zasiedli przy domowym kominku z rodziną? Nie wiemy. Nie ma też danych, ilu jeńców Stalagu XX B nie przetrwało niewoli. Część z nich zmarła już po drodze do wolności, gdy 23 stycznia 1945 r. Niemcy ewakuowali obóz i rozpoczął się marsz na zachód - ucieczka przed nacierającą Armią Czerwoną.

Nie zestarzeją się, jak starzejemy się my, którzy tu pozostaliśmy. Wiek podeszły ich nie skruszy ni lata nie złamią. O zachodzie słońca i o poranku będziemy o Nich pamiętać. Pozostaną w naszej pamięci” - to fragment „Aktu Pamięci”, co roku wygłaszanego również w Malborku podczas obchodów Dnia Pamięci. Tym razem te słowa przeczytał jeden z żołnierzy brytyjskich stacjonujących obecnie w Polsce w ramach grupy batalionowej NATO.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na malbork.naszemiasto.pl Nasze Miasto